Konferencje prasowe prezesa NBP powszechnie uważane są za stand-up. Opowiastki niemal o wszystkim i o niczym nie wzmacniają przekazu, że sytuacja jest pod kontrolą. Teraz o przyczynach inflacji informuje olbrzymi billboard na siedzibie banku centralnego przy placu Powstańców Warszawy.


Z wysoką inflacją zmagamy się ponad 2 lata. W ubiegłym roku tłumaczono wzrost cen wszystkiego wzrostami cen m.in. surowców energetycznych. Te jednak znajdują się obecnie na niższych poziomach niż przed inwazją na Ukrainę. Pomaga nam też umocnienie złotego, euro jest najtańsze od przed wojny, tanieje także dolar. Na stacjach ciągle ceny pozostają jednak wysokie, podobnie z cenami gazu i energii dla przedsiębiorców.
NBP idzie jednak w zaparte, że powodami inflacji są:
- agresja rosyjska w Ukrainie;
- pandemia i jej skutki.
Na bannerze znajdziemy także adnotację, że kto odpowiedzialnością obciąża NBP i rząd, powiela "kremlowską narrację".
To baner na budynku NBP.
— Stanisław Tyszka (@styszka) May 16, 2023
Glapiński go wywiesza za nasze, podatników pieniądze.
Oficjalnie zwariowali 😎 pic.twitter.com/k2C7rcyV4R
Jednak jak miesiąc temu przyznał prezydent Andrzej Duda: "Mamy inflację, bo rozdawaliśmy w pandemii pieniądze przedsiębiorcom". Przy okazji planowana waloryzacja 500+ do 800 złotych miesięcznie także będzie czynnikiem proinflacyjnym.
Banery na fasadzie NBP krytykują nie tylko ekonomiści
Przeciwni różnego rodzaju banerom zawieszanym na fasadzie siedziby NBP są także historycy sztuki. Banery po prostu często szpecą też przestrzeń publiczną.
- Ta fasada została zaprojektowana jako czarna matowa ściana, minimalistyczna, z użyciem specjalnie dobranych materiałów. Idealnie komponuje się z lokalizacją. Naklejanie na niej jakichś wycinanek jest po prostu barbarzyństwem - przekonywała w ub. r. w rozmowie z "Wyborczą" historyczka sztuki Marta Leśniakowska, profesor Instytutu Sztuki PAN.
Inflacja pozostaje nieakceptowalnie wysoka
Przypomnijmy, że w kwietniu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o 14,7 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To najniższy odczyt inflacji CPI w Polsce od maja 2022 roku. Kwietniowe dane nie zaskoczyły tym razem ekonomistów.
Kwiecień przyniósł też wyczekiwany, choć kosmetyczny, spadek inflacji bazowej w Polsce. Na tę miarę inflacji największy wpływ mają czynniki wewnętrzne, więc niestety argumenty o powodach wysokiej inflacji można włożyć między bajki.
Od marca (głównie za sprawą efektów statystycznych - wysokiej bazy odniesienia z wiosny 2022 roku) widzimy w danych publikowanych przez GUS spadek inflacji po tym, jak w lutym inflacja CPI sięgnęła 18,4 proc. i była najwyższa od grudnia 1996 roku. Analitycy prognozują, że pod koniec 2023 roku inflacja CPI w Polsce obniży się w pobliże 10%.
JM