Finalne statystyki potwierdziły wstępny odczyt, według którego inflacja CPI w Polsce w kwietniu obniżyła się do niespełna 15% i była najniższa od przeszło roku. Oznacza to, że nadal towary i usługi drożeją w absolutnie nieakceptowalnym tempie.


W kwietniu indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wzrósł o 14,7 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To odczyt identyczny z tzw. szybkim szacunkiem opublikowanym przez GUS pod koniec kwietnia. To także najniższy odczyt inflacji CPI w Polsce od maja 2022 roku.


Dane nie zaskoczyły ekonomistów. Od kilku miesięcy wiadomo było, że za sprawą efektów statystycznych (tj. wysokiej bazy odniesienia z wiosny 2022 roku) roczna dynamika wskaźnika CPI będzie się szybko obniżać. I to właśnie od marca widzimy w danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny po tym, jak w lutym inflacja CPI sięgnęła 18,4 proc. i była najwyższa od grudnia 1996 roku. Analitycy prognozują, że pod koniec 2023 roku inflacja CPI w Polsce obniży się w pobliże 10%.
To wysztko nie zmienia faktu, że ceny w gospodarce wciąż szybko rosną. W kwietniu wskaźnik CPI był o 0,7% wyższy niż w marcu. Z kolei w marcu był o 1,1% wyższy niż w lutym, w lutym o 1,2% wyższy niż w styczniu, a w styczniu aż o 2,5% wyższy niż w grudniu. W rezultacie zrealizowana tylko przez pierwsze cztery miesiące 2023 roku inflacja wyniosła 5,7% i przeszło dwukrotnie przekroczyła 2,5-procentowy, całoroczny cel Narodowego Banku Polskiego.
Inflacja bazowa trzyma się mocno
Bardzo wysoki wzrost cen w ujęciu rocznym GUS odnotował w prawie wszystkich kategoriach dóbr i usług. Ze względu na wysoką zeszłoroczną bazę najwolniej drożały dobra z kategorii „transport: (o 4,6% rdr). Odzież i obuwie podrożało o 8,1%, łączność o 9,4%, a zdrowie o 9,5%. We wszystkich pozostałych kategoriach roczna dynamika cen była dwucyfrowa.
Za żywność w kwietniu płaciliśmy o 19,7% więcej niż rok temu, a użytkowanie mieszkania kosztowało o 18,2% więcej. Przez ostatni rok cenniki w restauracjach i hotelach podniosły się średnio o 16,2%, usługi edukacyjne podrożały o 13,8%, a rekreacja i kultura o 14,9%. Wzrost kosztów wyposażenia i prowadzenia gospodarstwa domowego wyniósł 13,4% rdr, a „inne towary i usługi” były przeciętnie o 13,5% droższe niż przed rokiem.
🇵🇱 GUS potwierdził kwietniową inflację na poziomie 14,7%. Inflację bazową szacujemy na 12,2%. Nie ma tu zmian w zakresie rozpędzenia cen bazowych w ujęciu miesięcznym (wykres). Jest jednak kilka smaczków, które obiecaliśmy po obejrzeniu pełnych danych.
— mBank Research (@mbank_research) May 15, 2023
Krótki wątek. pic.twitter.com/IbXDOnHWss
Ze względu na zeszłoroczne zawirowania warto skupić się przede wszystkim na miesięcznych zmianach cen. W kwietniu 2023 roku za odzież i obuwie płaciliśmy aż o 3,3% więcej niż w marcu. Restauracje i hotele podrożały o 1%, pozostałe towary o 1,1%, a wyroby alkoholowe i tytoniowe o 1,0%. W ani jednej kategorii dóbr konsumpcyjnych GUS nie odnotował spadku cen względem marca.
Inflacyjne „hity” kwietnia 2023 roku
Kwiecień nie przyniósł istotnych zmian w szczycie „inflacyjnej listy przebojów”. Podobnie jak w marcu nadal najwyższą roczną dynamikę cen odnotowano w przypadku cukru (67,1% rdr) oraz energii cieplnej (40,3%). Na podium wskoczyły usługi transportowe (39%), wyprzedzając mleko (31,3%) oraz jaja (29,1%).


W tempie blisko lub ponad 20-procentowym drożało wiele innych artykułów spożywczych: sery i twarogi (24%), ryż (23%), makarony (22%), warzywa (21,4%), tłuszcze roślinne (20,6%) oraz kawa, mąka, pieczywo czy wędliny.
Po styczniowej podwyżce stawki VAT (z 8% do 23%) wysoko na liście znalazła się energia elektryczna (22,4%). Zeszłoroczny hit – czyli ceny opału (czytaj: węgla) – w kwietniu były już „tylko” o 19,6% wyższe niż przed rokiem. Nadal ekspresowo drożały usługi. Nie tylko te transportowe (39%), ale też opieka społeczna (20,3%), restauracyjne i hotelarskie (16,2%), turystyczne (15,9%), stomatologiczne (15,1%) i lekarskie (14,3%).
Pomimo szalejącej w gospodarce inflacji w przypadku kilku produktów od kilku miesięcy obserwujemy silną deflację. Od początku roku masło potaniało średnio o 10,8%, opał o 13,2%, zaś olej napędowy o 12,5%. Tańszy niż w grudniu ’22 był jeszcze cukier (o 0,1%) oraz sprzęt telekomunikacyjny (o 2,1%) i książki ( też o 2,1%).
Inflacja pozostaje wysoka i uporczywa
Inflacja CPI w Polsce od połowy 2019 roku przekracza 2,5-procentowy cel NBP. Od lipca 2021 roku nie schodzi poniżej 5%, zaś od przeszło roku notuje dwucyfrowe poziomy. Według ostatniej projekcji Narodowego Banku Polskiego 2,5-procentowy cel nie zostanie osiągnięty przynajmniej do końca 2025 roku, czyli w całym horyzoncie projekcji.
Jeszcze dalej idą prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, według którego CPI wróci w Polsce do celu Narodowego Banku Polskiego dopiero na koniec 2027 r. Oznaczałoby to, że stan „ponadnormatywnie” wysokiej inflacji w Polsce trwać będzie aż 8 lat. Problemem cały czas pozostaje też uporczywie wysoka inflacja bazowa, która w marcu ustanowiła nowy rekord, sięgając 12,3%. Według analityków w kwietniu pozostała ona niemal równie wysoka – rynkowy konsensus każe się spodziewać odczytu na poziomie 12,2%. Dane te poznamy we wtorek o 14:00.
Inflacyjne „hity” kwietnia 2023 roku
Kwiecień nie przyniósł istotnych zmian w szczycie „inflacyjnej listy przebojów”. Podobnie jak w marcu nadal najwyższą roczną dynamikę cen odnotowano w przypadku cukru (67,1% rdr) oraz energii cieplnej (40,3%). Na podium wskoczyły usługi transportowe (39%), wyprzedzając mleko (31,3%) oraz jaja (29,1%).
Wykres
W tempie blisko lub ponad 20-procentowym drożało wiele innych artykułów spożywczych: sery i twarogi (24%), ryż (23%), makarony (22%), warzywa (21,4%), tłuszcze roślinne (20,6%) oraz kawa, mąka, pieczywo czy wędliny.
Po styczniowej podwyżce stawki VAT (z 8% do 23%) wysoko na liście znalazła się energia elektryczna (22,4%). Zeszłoroczny hit – czyli ceny opału (czytaj: węgla) – w kwietniu były już „tylko” o 19,6% wyższe niż przed rokiem. Nadal ekspresowo drożały usługi. Nie tylko te transportowe (39%), ale też opieka społeczna (20,3%), restauracyjne i hotelarskie (16,2%), turystyczne (15,9%), stomatologiczne (15,1%) i lekarskie (14,3%).
Pomimo szalejącej w gospodarce inflacji w przypadku kilku produktów od kilku miesięcy obserwujemy silną deflację. Od początku roku masło potaniało średnio o 10,8%, opał o 13,2%, zaś olej napędowy o 12,5%. Tańszy niż w grudniu’22 był jeszcze cukier (o 0,1%) oraz sprzęt telekomunikacyjny (o 2,1%) i książki ( też o 2,1%).