Sprawa wytoczona organizacji płatniczej MasterCard jest największym pozwem w historii brytyjskiego sądownictwa. Były rzecznik praw konsumenta usług finansowych zarzuca firmie, że zawyżając opłaty interchange naraziła na straty 46 mln klientów posługujących się kartami.
Pozew jest pokłosiem długotrwałej batalii prawnej pomiędzy MasterCard a Komisją Europejską. W 2014 roku zakończyła się ona uznaniem, że firma stosowała zawyżone stawki opłaty interchange w transakcjach transgranicznych.


Korzystając z nowych uregulowań prawnych dotyczących sporów zbiorowych kancelaria Quinn Emanuel wytoczyła kartowemu gigantowi sprawę dotyczącą wyrównania szkód, jakie ponieśli konsumenci. Pozywający wskazują, że chociaż opłata interchange nie obciąża bezpośrednio płatników posługujących się plastikiem, to jest odzwierciedlana w cenach towarów.
Jak donoszą brytyjskie media, prawnicy złożyli w Competition Appeals Tribunal (sądzie konkurencji) ponad 600 stron dokumentów. Przedstawiono w nich m.in. zasady wyliczenia rekompensat i propozycję sposobu ich dystrybucji. Konsumenci mieliby zostać poinformowani o prawie do odzyskania pieniędzy za pomocą specjalnego serwisu internetowego oraz mediów masowych i społecznościowych.
MasterCard poinformował w oficjalnym stanowisku, że dokona dokładnego przeglądu zgromadzonej dokumentacji, ale „stanowczo nie zgadza się z żądaniami” i ma zamiar energicznie dowodzić swych racji. Jednocześnie na stronie internetowej firmy opublikowano wypowiedź Marka Barnetta (szefa brytyjskiego oddziału MasterCard), w której przypomina on o zaletach płatności bezgotówkowych i wartości dostarczanej przez organizacje płatnicze. Barnett wskazuje również, że podobne sprawy dotyczące szkód odniesionych przez konsumentów w wyniku stosowania opłat interchange w Stanach Zjednoczonych zostały oddalone przez sądy.