REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Komu opłaci się wzrost płacy minimalnej

Barbara Sielicka2011-09-14 07:00
publikacja
2011-09-14 07:00

1500 zł – tyle od stycznia 2012 roku wyniesie minimalne wynagrodzenia za pracę. Dużo? Dla pracowników nadal mało, dla pracodawców o wiele za dużo. Czy da się więc  pogodzić interesy tych dwóch grup, które tak bardzo są od siebie zależne?

Jak co roku w Komisji Trójstronnej trwały boje o wysokość minimalnej pensji. Pracodawcy nie chcieli jej podwyższenia, z kolei związki zawodowe postulowały jej zwiększenie do kwoty równej połowie średniej krajowej, czyli obecnie 1670 zł. Swoją propozycję zgłosiła także minister Jolanta Fedak i to na nią przystał rząd ustanawiając minimalne wynagrodzenie na poziomie 1500 zł.

Źródło danych: Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Od kilku lat rząd decyduje się na podwyższanie płacy minimalnej. Wszystko po to, aby jak zapewniają politycy, polskim pracownikom żyło się lepiej. Ale czy faktycznie wszystko zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia i jego podwyższenie uszczęśliwi pracowników?

Większa płaca minimalna to większe koszty dla pracodawcy…

Wzrost pensji pracownika to nieunikniony wzrost kosztów dla pracodawcy. Dla wielu, szczególnie tych najmniejszych przedsiębiorstw, odgórnie narzucony wzrost wynagrodzenia pracowników może spowodować zahamowanie przyjmowania do pracy nowych osób. Z kolei w firmach o słabszej kondycji finansowej może nawet dojść do likwidacji etatów.

Pamiętajmy bowiem, że wzrost, w tym wypadku minimalnego wynagrodzenia, to nie tylko dodatkowe złotówki dawane „do ręki” pracownikowi, ale także większe podatki i składki odprowadzane od tej pensji przez pracodawcę. Przedsiębiorcy ostrzegają, że przy takim wzroście pracownik, który nie wypracuje dla swojego pracodawcy dochodu około 3 tys. zł miesięcznie, może stracić pracę. Pracodawcy będą zwalniać tych wszystkich, których praca nie jest tyle warta, i żadne uchwały związków zawodowych czy Sejmu tego nie zmienią.

Poza tym wzrośnie szereg zmiennych bazujących na wysokości płacy minimalnej, jak np. płaca absolwentów szkół (80 proc. najniższego wynagrodzenia). Wyższe będą również dodatki za pracę w porze nocnej (20 proc. stawki godzinowej liczonej od minimalnego wynagrodzenia) oraz odprawy dla pracowników z powodu likwidacji stanowiska lub upadku całej firmy (maksymalnie 15-krotność minimalnego wynagrodzenia).

Wzrośnie także wynagrodzenie pracownika za tzw. przestój w pracy (nie może być ono niższe niż płaca minimalna). Większe będzie też odszkodowania za dyskryminację w pracy lub mobbing. Wzrost płacy minimalnej wpłynie również na osoby prowadzące firmy i korzystające z preferencyjnej podstawy wymiaru składek ZUS. Dla osób, które rozpoczynają dopiero działalność gospodarczą, wynosi ona bowiem 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.


Komentuje Marek Kustosz, wieloletni przedsiębiorca

Podchodząc do zmiany kwoty minimalnego wynagrodzenia w sposób stricte matematyczny, dopiero przy zatrudnieniu osób kilkunastu występuje zjawisko, w którym wartość nowego etatu rozkłada się na pojedyncze, wymuszone prawem, podwyżki (13 osób zarabiających po 1386 zł to mniej więcej 12 zarabiających po 1500 zł). Kalkulując w ten sposób ustawodawca, a nie pracodawca, wolał zadowolić dotychczas pracujących dodając im ok. 90 zł więcej miesięcznie "na rękę" zamiast przekonać i zachęcać pracodawcę, że warto dać pracę kolejnej osobie.

Może przy okazji tej podwyżki warty by było przyjrzeć się bliżej funkcjonowaniu Urzędów Pracy? Za tą zmianą w sposób naturalny podąży zwiększenie ściąganych przymusowo od każdego pracodawcy składek na Fundusz Pracy. Czy te pieniądze nie powinny być przeznaczane na dokształcanie osób o najniższych kwalifikacjach po to, żeby przy zatrudnianiu nie musiały zupełnie brać pod uwagę kwoty minimalnego wynagrodzenia?

Więcej...

… dla budżetu państwa wzrost wydatków…

Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, wzrost minimalnego wynagrodzenia do kwoty 1500 zł (o 8,2%) spowoduje wyższe o 152,1 mln zł wydatki dla budżetu Państwa. W 2012 zostanie on obciążony o około 15,3 mln zł. Pozostałe skutki, w kwocie 136,8 mln zł mają dotyczyć budżetu 2013 roku.

Od wysokości minimalnej płacy zależą bowiem np. składki na ubezpieczenie zdrowotne osób duchownych (o 7,2 mln zł więcej), wynagrodzenia za pracę skazanych (8 mln zł), oraz składki na ubezpieczenie zdrowotne strażaków (102,6 tys. zł). Reszta zwiększonych wydatków to dofinansowanie wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych.

…a dla pracownika parę złotych miesięcznie

Na początku 2011 roku, pracownicy zarabiający najniższą krajową mogli liczyć na dodatkowe 69 zł., w 2012 na kolejne 114 zł. To powoduje, że wielu pracowników ulega złudzeniu, jakoby płaca minimalna była ich ochroną. W rzeczywistości jest dla nich sztuczną barierą. Gdy przedsiębiorstwo nie będzie w stanie zatrudniać dotychczasowej załogi i zdecyduje się na zwolnienia, pierwsi stracą pracę właśnie Ci zarabiający najmniej, najczęściej z niższymi kwalifikacjami.

Wzrost minimalnego wynagrodzenia spowoduje, że pracodawcom trudniej będzie zatrudniać pracowników mniej wykwalifikowanych i tych z najbiedniejszych rejonów w Polsce. Mogą więc oni pozostać bez pracy.

Przyszłość płacy minimalnej

NSZZ Solidarność przygotowało własny projekt ustawy o minimalnym wygrodzeniu, zgodnie z którym płaca minimalna ulegałaby stopniowemu podwyższeniu do wysokości 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego. Projekt ten poparł minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Pierwsze czytanie tego obywatelskiego projektu zaplanowane jest na najbliższy czwartek. Zdaniem związkowców taki wzrost wysokości płacy minimalnej w przyszłości pozwoli godnie żyć pracownikom zarabiającym najmniej. Nie tłumaczą jednak, jak taki wzrost pensji wypłacanych swoim pracowników mają przetrwać pracodawcy. W końcu przy takim stanie rzeczy podwyżki domagać się będą wszyscy pracownicy, nie tylko ci zarabiający najmniej.

Większa minimum? A może coś innego?

Nie ulega wątpliwości, że wysokość wynagrodzenia powinna być powiązana z wydajnością pracy i siłą nabywczą ludności w danym regionie. Z kolei odgórne narzucenie wysokości płacy, niekoniecznie uzasadnione produktywnością pracownika, może doprowadzić do bezrobocia.

Większą produktywność można uzyskać dzięki bardziej wykwalifikowanej załodze i to właśnie na ten cel, na rozwój kapitału ludzkiego powinny być wydatkowane środki publiczne.

Podstawową rzeczą do zmiany jest jednak wysokość opodatkowania pracy w Polsce. Jak wyliczyli pracodawcy, do każdego tysiąca wypłaconego pracownikowi do ręki, muszą zapłacić w formie różnych podatków i składek prawie 600 złotych. To musi się zmienić.

Nie można więc oprzeć się wrażeniu, że podnosząc wynagrodzenie minimalne do wysokości 1500 zł, rząd zamiast pobudzać przedsiębiorczość, zwiększa koszty funkcjonowania firm, mamiąc przy tym pracowników zarabiających najmniej, że się o nich troszczy gwarantując im jałmużnę w wysokości kilkudziesięciu złotych.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@bankier.pl



 
Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (25)

dodaj komentarz
~tomi
Dzienniekarz(yna) mocuje się z myślami, a nie podała najważniejszego skutku podniesienia płacy minimalnej: większa konsumpcja, czyli napędzanie gospodarki oraz dodatkowe podatki ściągane przez państwo (PIT, CIT i pośrednio VAT)!!!!!
~Grześ
Jeśli państwo ingeruje w kalkulację ceny sprzedaży, to powinno zagwarantować zbyt na odpowiednim poziomie.
~Lechu
Autor artykułu zapomniał o najważniejszej kwestii, a mianowicie o tym, że wszystkie te osoby które dostaną ową podwyżkę nie ulokują jej na lokacie tylko wydadzą na konsumpcję. Czyli zostawią te pieniądze m.in. w firmach które podwyższyły płace minimalną, poprzez zakup produktów, usług itp. Wiec wzrost kosztu zatrudnienia zostanie Autor artykułu zapomniał o najważniejszej kwestii, a mianowicie o tym, że wszystkie te osoby które dostaną ową podwyżkę nie ulokują jej na lokacie tylko wydadzą na konsumpcję. Czyli zostawią te pieniądze m.in. w firmach które podwyższyły płace minimalną, poprzez zakup produktów, usług itp. Wiec wzrost kosztu zatrudnienia zostanie zniwelowany podwyższeniem obrotów w firmie.
A gdyby tak pokusić się o taką sytuację, że minimalna płaca w Polsce to 4000 zł brutto, ludzie w szaleństwie zatracają się w zakupach, zmieniają meble, kupują odzież, stać ich na wczasy, mają zdolność kredytową, mogą pozwolić sobie na bardziej luksusowe towary itp. Wzrastają obroty w firmach, niektóre nawet muszą zwiększyć produkcje bo zapotrzebowanie przewyższa ich moce produkcyjne, zakupują nowe maszyny i urządzenia zatrudniają nowych ludzi, zarabiają banki, zarabia państwo wyższe podatki od wyższych wynagrodzeń oraz od wyższych zysków firm itd. koniunktura się rozkręca. Jest oczywistym, że ten stan nie powstanie z miesiąca na miesiąc, wiec firmy przez pierwszy okres zaliczyłyby zwiększone koszty, ale dłuższej perspektywie odczułyby dodatni efekt takiej zmiany.
~Lechu
Autor artykułu zapomniał o najważniejszej kwestii, a mianowicie o tym, że wszystkie te osoby które dostaną ową podwyżkę nie ulokują jej na lokacie tylko wydadzą na konsumpcję. Czyli zostawią te pieniądze m.in. w firmach które podwyższyły płace minimalną, poprzez zakup produktów, usług itp. Wiec wzrost kosztu zatrudnienia zostanie Autor artykułu zapomniał o najważniejszej kwestii, a mianowicie o tym, że wszystkie te osoby które dostaną ową podwyżkę nie ulokują jej na lokacie tylko wydadzą na konsumpcję. Czyli zostawią te pieniądze m.in. w firmach które podwyższyły płace minimalną, poprzez zakup produktów, usług itp. Wiec wzrost kosztu zatrudnienia zostanie zniwelowany podwyższeniem obrotów w firmie.
A gdyby tak pokusić się o taką sytuację, że minimalna płaca w Polsce to 4000 zł brutto, ludzie w szaleństwie zatracają się w zakupach, zmieniają meble, kupują odzież, stać ich na wczasy, mają zdolność kredytową, mogą pozwolić sobie na bardziej luksusowe towary itp. Wzrastają obroty w firmach, niektóre nawet muszą zwiększyć produkcje bo zapotrzebowanie przewyższa ich moce produkcyjne, zakupują nowe maszyny i urządzenia zatrudniają nowych ludzi, zarabiają banki, zarabia państwo wyższe podatki od wyższych wynagrodzeń oraz od wyższych zysków firm itd. koniunktura się rozkręca. Jest oczywistym, że ten stan nie powstanie z miesiąca na miesiąc, wiec firmy przez pierwszy okres zaliczyłyby zwiększone koszty, ale dłuższej perspektywie odczułyby dodatni efekt takiej zmiany.
~aaaa
wiecej bedzie na bezrobociu albo zatrudnionych na czarno bez ubezpieczenia i dodatkowych oplat liczonych od najnizszej placy ciekawe czy w tedy pracownicy beda zadowoleni i nie mysle tu o ludziach na panstwowych posadkach
~pr
Więcej osób znajdzie się na bezrobociu.
igizeh
Niech ktokolwiek z tych piszących o większych kosztach dla firm i tak bardzo żałujących przedsiębiorców zatrudniających za 1386 zł (dotychczas), postawi się w sytuacji osoby zarabiającej to minimum. Przecież ta kwota ledwo starcza na NĘDZNĄ egzystencję. Ktoś pisze o godności wynagrodzenia? Jakieś kpiny chyba.
Przedsiębiorca sobie
Niech ktokolwiek z tych piszących o większych kosztach dla firm i tak bardzo żałujących przedsiębiorców zatrudniających za 1386 zł (dotychczas), postawi się w sytuacji osoby zarabiającej to minimum. Przecież ta kwota ledwo starcza na NĘDZNĄ egzystencję. Ktoś pisze o godności wynagrodzenia? Jakieś kpiny chyba.
Przedsiębiorca sobie poradzi. Zna i stosuje setki sztuczek prawnych, księgowych, itd. Praca na czarno, szaro, tymczasowo, częściowo, i kij wie co tam jeszcze. W ostateczności przerzuci koszt na konsumenta - i żadna konkurencja tego nie powstrzyma, bo zrobią to wszyscy.
Natomiast te -dziesiąt procent społeczeństwa zarabiające minimum lub coś blisko tego - nie może nic z tym zrobić.
Komentarze w stylu "niech się zwolnią", "niech głosują na kogoś tam", "niech założą partię", "niech sami zostaną przedsiębiorcą", itp. świadczą tylko o braku znajomości realiów świata.
~Mises
> Przecież ta kwota ledwo starcza na NĘDZNĄ egzystencję

Chłopie, ale tak jest, bo państwo zabiera pracownikom w podatkach dużą cześć tego co zarobili.

Ustawiasz pracowników w opozycji do pracodawców, podczas gdy jedni i drudzy mają się źle bo żeruje na nich państwo reprezentujące różnych nierobów.

~Well
ZUS zaciera ręce!
Nasz kraj upada, wszyscy mają komunistyczne nastawienie "do roboty" ale jakoś nikt nie chce tej roboty dawać (brak pracodawców), państwo nie lubi pracodawców - tych co mogą się potencjalnie wzbogacić.
~stef
Opłaci się jedynie politykom. To przecież tylko element marketingu politycznego. Podniesie koszty pracy a dla pracobiorców będzie potraktowane jako dodatek inflacyjny.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki