REKLAMA

Japonia zatopiła stopy procentowe

Michał Żuławiński2016-01-29 07:28analityk Bankier.pl
publikacja
2016-01-29 07:28

Znany z niekonwencjonalnej polityki monetarnej Bank Japonii dokonał kolejnego odważnego kroku. Minimalną większością głosów przegłosowano sprowadzenie stóp procentowych w Kraju Kwitnącej Wiśni poniżej zera.

Japonia zatopiła stopy procentowe
Japonia zatopiła stopy procentowe
fot. Mary Evans / / FORUM

5-4. Takim wynikiem zakończyło się głosowanie japońskiego odpowiednika Rady Polityki Pieniężnej dotyczące obniżenia stóp procentowych. W jego wyniku zadecydowano o obniżeniu depozytowej stopy procentowej z 0,1% do -0,1%. Była to pierwsza zmiana stóp procentowych w Japonii od października 2010 r.

- Stopa procentowa może zostać obniżona jeszcze bardziej, jeżeli okaże się to konieczne – zaznacza bank w swoim komunikacie. Nowy poziom stóp będzie obowiązywał od 16 lutego 2016 r.

Tym samym Japonia jest czwartym na świecie krajem, który zdecydował się na wkroczenie ze stopami procentowymi na terytorium ujemne. Poprzednio zrobiły to Szwajcaria, Dania oraz Szwecja. Na przykłady tych państw Bank Japonii wprost powołuje się w jednym z podpunktów komunikatu, dotyczącym dzielenia środków utrzymywanych przez banki komercyjne w banku centralnym na transze objęte stosownym oprocentowaniem. Ujemna stopa depozytowa obowiązuje także w strefie euro.

- Celem wdrożenia „luzowania ilościowego i jakościowego” (QQE) z ujemnymi stopami procentowymi jest uzyskanie inflacji cenowej na stabilnym poziomie 2% w możliwie najkrótszym czasie – tłumaczą swoje motywacje japońskie władze monetarne.

Ujemne stopy procentowe mają skłonić banki komercyjne do rozkręcenia akcji kredytowej dla gospodarki, co ma w zamyśle władz monetarnych pobudzić inflację i wzrost gospodarczy.

Posunięcie to mocno zaskoczyło analityków, bowiem sądzono, że BoJ ponownie sięgnie po często stosowany w ostatnich latach instrument w postaci programu luzowania ilościowego (QE). Skala tego programu pozostała jednak bez zmian i wciąż opiewa na 80 bilionów jenów rocznie.

W grudniu Bank Japonii nieco podkręcił monetarny dopalacz, wydłużając średni pozostały czas do wykupu obligacji rządowych skupowanych w ramach programu luzowania ilościowego oraz zwiększając pulę środków przeznaczonych na zakup w funduszach ETF.

W przeciwieństwie do wielu innych banków centralnych świata, BoJ ujawnia – i to od razu – stanowisko poszczególnych członków komitetu ds. polityki monetarnej. Czterech członków, którzy opowiedzieli się przeciw obniżaniu stóp procentowych podkreślało, że a) taki krok w miesiąc po rozszerzeniu QE może wprawić w konfuzję, b) obniżenie rentowność japońskich obligacji nie będzie dobre dla gospodarki c) taki krok powinien zostać podjęty tylko po ograniczeniu programu zwiększania bazy monetarnej i d) taki krok powinien zostać podjęty tylko w sytuacji naprawdę kryzysowej.

Na działania banku centralnego mocno zareagowała japońska giełda. Indeks Nikkei w trakcie burzliwej sesji wzrósł o 2,8%. Reakcję widać także na rynku walutowym – za dolara trzeba zapłacić ponad 120 jenów. Z kolei rentowność japońskich obligacji 10-letnich spadła z 0,226% do 0,129%, czyli najniższego poziomu w historii.

Silne wzrosty obserwowaliśmy dziś także w Chinach. Indeks Shanghai Composite wzrósł o 3,09% i odrobił wczorajsze straty.

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (23)

dodaj komentarz
~Realista---
Byłem dzisiaj w Aliorze i się okazało, że przenosząc do nich kredyt, miałbym więcej do spłacenia o jakieś 1500 złotych a rata wzrosła by o około 40 do 45 %. Z 540 do 780. Oczywiście oprocentowanie podobno niskie, ale koszt kredytu wyższy niż starego kredytu. Oszuści. Tak to mogą sobie wprowadzać ujemne stopy procentowe. Reklamy, Byłem dzisiaj w Aliorze i się okazało, że przenosząc do nich kredyt, miałbym więcej do spłacenia o jakieś 1500 złotych a rata wzrosła by o około 40 do 45 %. Z 540 do 780. Oczywiście oprocentowanie podobno niskie, ale koszt kredytu wyższy niż starego kredytu. Oszuści. Tak to mogą sobie wprowadzać ujemne stopy procentowe. Reklamy, z podkreślaniem niskiej stopy procentowej, to oszustwo i praca dla KNF. Toż to czysty „Amber Gold”. Liczy się koszt kredytu, w którym oprocentowanie jest tylko jednym, mało istotnym składnikiem. Wielkim oszustwem jest opłata przygotowawcza, gdzie przygotowanie oferty zajęło pracownikowi banku 15 minut a żądają za to ładnych parę procent kwoty kredytu. Ubezpieczenie to też oszustwo, bank ubezpiecza siebie a kredytobiorca jest sprzedawany jak niewolnik od jednego Kruka do innego windykatora i tak do skutku, z komornikiem włącznie. Niewolnictwo wcale nie zostało zniesione, wprowadzono „demokrację” i stworzono tzw „państwa demokratyczne” z łatwym dostępem do kajdan ,zwanych kredytami. Tak się kreci „demokracja” w „państwach demokratycznych”.
~pytający
Co to znaczy, że są ujemne stopy procentowe?
~mati
to znaczy, że jak wpłacisz na bezpłatne konto sumę np. 1000 zł i nie będziesz tej kasy ruszał, to po roku zostanie się tam np 980 zł. Chodzi o to, aby ludzie nie chomikowali kasy na kontach tylko puszczali w obieg co pobudzi inflację.
~Eltor
Że patologiczny system monetarny ma się coraz gorzej. Takie stopy procentowe są gwałtem na logice i wyrazem desperacji.
~wanker
do pytającego: ja ci powiem co to jest. będą dawali flaszkę za trzymanie pieniędzy w banku. gdybyś sam musiał ją kupić to w żargonie bankowców poniósł byś koszt dodatniej stopy bankowej. A jak oni ci płacą, to masz ujemną stopę.
~silvio_gesell odpowiada ~Eltor
Mylisz się. Ujemne stopy są jak najbardziej logiczne, ponieważ pieniądz jest odzwierciedleniem rynku dóbr, które naturalnie się starzeją. Należy pamiętać, że pieniądz sam w sobie nie jest żadnym nośnikiem wartości - jego główną funkcją jest bycie środkiem odroczonej płatności, gdyż barter jest kłopotliwy.
~MacGawer odpowiada ~silvio_gesell
Sorki, ale to wyjaśnienie nijak się ma do komunikatu gdzie celem zabawy "z ujemnymi stopami procentowymi jest uzyskanie inflacji cenowej na stabilnym poziomie 2% w możliwie najkrótszym czasie".

Jezeli za trzymanie kasy w banku centralnym trzeba płacić jest to rownoznaczne z utylizowaniem częsci kasy przez w/w co
Sorki, ale to wyjaśnienie nijak się ma do komunikatu gdzie celem zabawy "z ujemnymi stopami procentowymi jest uzyskanie inflacji cenowej na stabilnym poziomie 2% w możliwie najkrótszym czasie".

Jezeli za trzymanie kasy w banku centralnym trzeba płacić jest to rownoznaczne z utylizowaniem częsci kasy przez w/w co wymusza jej ciągły ruch. Każdy kto pamięta lata 80/90 ub. stulecia wie jak szybko kasa może tracic na wartości i związaną z tym chęć by kupić za nią COKOLWIEK. Jednoczesnie Japonia drukuje olbrzymie ilości gotowki, więc mamy podwojny efekt: szybszy obieg + więcej gotowki przy stałej ilości towarów (brak wzrostu PKB) daje całkiem ładną inflację. A dokładniej wysoki podatek inflacyjny.
~zarcie
Jakos dziwnie jest to zwiazane z cenami chleba w tych krajach, ujemne stopy procentowe maja

Szwajcaria cena bochenka chleba 5 $
Szwecja cena bochenka chleba 4,5$
Dania cena bochenka chleba 6 $
Japonia cena kawalka suchi 20 $
Polska cena bochenka chleba 0,5 $, ale oprocentowanie +1,5% a powinno
Jakos dziwnie jest to zwiazane z cenami chleba w tych krajach, ujemne stopy procentowe maja

Szwajcaria cena bochenka chleba 5 $
Szwecja cena bochenka chleba 4,5$
Dania cena bochenka chleba 6 $
Japonia cena kawalka suchi 20 $
Polska cena bochenka chleba 0,5 $, ale oprocentowanie +1,5% a powinno byc 3%
Wniosek : ludzie przestali kupowac glupoty a chca coraz tanszego zarcia czyli deflacja i stagnacja= KRYZYS
~Lichwa
Te balwany dorobia sie hiperinflacji, Szwajcaria moze sie opanuje, reszte czeka katastrofa. Na miejscu Polakow podnioslbym oprocentowanie o minimum 1,5%. Zauwazcie jakim idiota trzeba byc zeby obnizac oprocentowanie, po to, by zwiekszyc ilosc kredytow, ktore to kredyty natychmiast zdrozeja poprzez cel inflacyjny 2%, to sa idioci Te balwany dorobia sie hiperinflacji, Szwajcaria moze sie opanuje, reszte czeka katastrofa. Na miejscu Polakow podnioslbym oprocentowanie o minimum 1,5%. Zauwazcie jakim idiota trzeba byc zeby obnizac oprocentowanie, po to, by zwiekszyc ilosc kredytow, ktore to kredyty natychmiast zdrozeja poprzez cel inflacyjny 2%, to sa idioci i za takich maja pospolstwo. Ludziska spoko, trzymajcie gotowke poki jest deflacja, a potem kupcie zloto, o ile jeszcze bedzie na rynku, ZADNYCH KREDYTOW!!!!! Zwlaszcza powyzej 2 lat

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki