Kwiecień przyniósł spadek inflacji HICP w zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej. Względem marca inflacja obniżyła się w 22 krajach członkowskich. Wzrosła w pięciu.


Zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych (HICP) w strefie euro w kwietniu był o 7,0 proc. wyższy niż przed rokiem - wynika z finalnych szacunków Eurostatu. Był to pierwszy od jesieni wzrost rocznej dynamiki HICP. W październiku wskaźnik ten osiągnął historyczny rekord na poziomie 10,6%. Inflacja HICP dla całej Unii Europejskiej wyniosła 8,1% wobec 8,3% w marcu, 9,9% w lutym i 10% w styczniu.


Był to już 22. miesiąc z rzędu, w którym inflacja HICP przekraczała 2-procentowy cel Europejskiego Banku Centralnego. Aby sprowadzić inflację do celu, EBC w maju zdecydował się na kolejną podwyżkę stóp procentowych, tym razem w wymiarze tylko 25 punktów bazowych. W dalszym ciągu główna stopa procentowa w strefie euro (3,75%) jest wyraźnie niższa od bieżącej stopy inflacji.
Inflacja bazowa pozostaje silna
Niepokojąca jest nie tylko wysoka inflacja w okresie poprzednich 12 miesięcy, ale wciąż bardzo szybki wzrost cen notowany na początku 2023 roku. W kwietniu ceny koszyka dóbr konsumpcyjnych (HICP) podniosły się o 0,6% po wzroście o 0,9% w marcu i 0,8% w lutym (w styczniu spadły o 0,2% mdm). W rezultacie zrealizowana przez pierwsze cztery miesiące roku inflacja HICP wyniosła 2,2%.
Opublikowane w środę dane nie się różnią od wstępnego szacunku, który poznaliśmy na początku miesiąca. Jednak wyraźnie różnią się one od tego, co obserwowaliśmy jesienią. Wtedy wzrost wskaźnika HICP był napędzany przede wszystkim galopującymi cenami energii. Natomiast w kwietniu ceny energii w strefie euro były już tylko o 2,4% wyższe niż rok temu (oraz o 0,8% niższe niż w marcu). Wciąż szybko drożała za to żywność (o 13,5% rdr). Ceny dóbr przemysłowych wzrastały w tempie 0,7% mdm i 6,2% rdr. Nadal przyspieszała za to roczna dynamika cen usług, która podniosła się do 5,2% względem 5,2% w marcu i 4,8% w lutym. Widać więc, że teraz głównym źródłem presji inflacyjnej jest popyt konsumpcyjny, a nie szoki podażowe.
Węgry oderwały się od inflacyjnego peletonu
Podobnie jak w poprzednich miesiącach najwyższą inflację HICP odnotowano na Węgrzech. U naszych „bratanków” koszty życia rosły w bardzo wysokim tempie 24,5% rocznie. To rezultat zdecydowanie wyższy od wszystkich innych krajów UE. Więcej na ten temat pisaliśmy w tekście zatytułowanym „Węgierska inflacja trzyma się mocno”.


W pozostałych krajach Europy Środkowej roczna dynamika HICP w ostatnich miesiącach uległa zdecydowanemu obniżeniu (aczkolwiek wciąż pozostaje dwucyfrowa). Na Łotwie, Słowacji, Litwie i Estonii, a także w Czechach i w Polsce koszty życia mierzone indeksem HICP przez poprzednie 12 miesięcy urosły o 13-15%. W Bułgarii i Rumunii wzrost przekroczył 10%.
Nieco lepiej było na zachodzie i południu Europy. Najniższą stopę inflacji HICP mógł się pochwalić Luksemburg (2,7%) przed Belgią (3,3%), Hiszpanią (3,8%), Cyprem (3,9%) i Grecją (4,5%). W licznych krajach UE inflacja HICP w kwietniu mieściła się w przedziale5-9%, czyli wciąż pozostawała wyraźnie podwyższona względem historycznych standardów.
Wskaźniki inflacji to nie to samo co inflacja
Warto pamiętać, że zmiany wskaźników inflacji cenowej (a niekoniecznie samej inflacji) w wielu państwach są zasługą nadzwyczajnych rozwiązań wprowadzanych przez władze. W rezultacie wskaźniki inflacji w krajach Unii Europejskiej (zarówno CPI, jak i HICP) przestały być ze sobą porównywalne. Urzędowe limity cen energii albo przejściowe obniżki stawek podatków wpływają na obniżenia wskaźnika HICP (albo CPI), ale nie na spadek inflacji samej w sobie rozumianej jako spadek siły nabywczej pieniądza.
Inflacja HICP jest przy tym odmienną miarą wzrostu cen od najpopularniejszego i stosowanego przez polski GUS wskaźnika CPI. O różnicach między wskaźnikami pisaliśmy w artykule „Jak GUS mierzy inflację? Statystycy wyjaśniają”. W skrócie: obie miary stosują nieco odmienny system wag i uwzględniają nieco inny zakres wydatków. W kwietniu 2023 roku GUS oszacował inflację CPI na 14,7% rdr.