Będę proponował Radzie Polityki Pieniężnej obniżenie stóp procentowych NBP - powiedział prezes NBP Adam Glapiński. Jeżeli do tego dojdzie, będzie to pierwsze cięcie stóp w Polsce od 5 lat.


- Główne banki centralne łagodzą obecnie politykę pieniężną obniżając stopy, a niektóre także poprzez operacje zasilające w płynność banki oraz zwiększenie skupu aktywów. W Polsce banki nie mają problemów płynnościowych. Jednak NBP monitoruje sytuację i gdyby była taka potrzeba, jesteśmy gotowi do odpowiednich działań. Moim zdaniem Rada Polityki Pieniężnej powinna już teraz wesprzeć gospodarkę obniżając stopy procentowe - powiedział prezes banku centralnego w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej, którą opublikowano na stronie banku.
Po raz ostatni stopy procentowe w Polsce zostały obniżone w marcu 2015 r., a więc pięć lat temu. Oznacza to, że żyjemy w zdecydowanie najdłuższym w historii okresie stabilizacji stóp procentowych ustalanych przez RPP.


Obniżenie stopy referencyjnej NBP szybko znalazłoby odbicie w wysokości rat obciążających kredytobiorców. Wskaźnik WIBOR, od którego uzależnione są stawki oprocentowania kredytów ze zmienną stopą podąży za główną stopą wyznaczającą koszt pieniądza.
Zakładając, że stopa zostałaby obniżona o 0,25 punktu procentowego., dla osoby, która zaciągnęła na 30 lat kredyt hipoteczny na 300 tys. zł z 2-procentową marżą, oznaczałoby to spadek comiesięcznych obciążeń z 1380 zł do 1338 zł. Przy cięciu o 0,5 punktu procentowego rata przykładowego kredytu spadłaby poniżej 1300 zł.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Stopa referencyjna NBP wyznacza także maksymalne oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych. Maksymalne oprocentowanie kart kredytowych i kredytów gotówkowych przy cięciu o 0,25 pp. spadłoby z dziesiejszego poziomu 10 proc. do 9,5 proc. Przy obniżce o 0,5 pp. limit wyniósłby 9 proc.
Glapiński: inflacja spadnie
Prezes NBP od dawna publicznie deklarował, że o ile nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to jego zdaniem stopy procentowe w Polsce pozostaną na niezmienionym poziomie. Obecna zmiana stanowiska argumentowana jest m.in. hamowaniem gospodarki oraz spadającą w efekcie inflacją.
- Spadek popytu na usługi i towary nieżywnościowe oraz silne obniżenie się cen surowców na rynkach światowych sprawią, że inflacja będzie się w najbliższych kwartałach obniżać i kształtować poniżej naszych dotychczasowych oczekiwań. Dlatego będę proponował Radzie Polityki Pieniężnej obniżenie stóp procentowych NBP - dodał.
Przewodniczący RPP dodał, że podobnie jak w innych krajach, w obecnych warunkach kluczowa jest jednak także reakcja ze strony polityki fiskalnej, za co odpowiedzialny jest rząd.
- Jestem przekonany, że celem polityki fiskalnej – podobnie jak polityki pieniężnej – powinno być złagodzenie skutków strat gospodarczych związanych z epidemią oraz stosowanymi nadzwyczajnymi środkami, które mają wyhamować jej rozprzestrzenianie się - zaznaczył prezes NBP.
Wypowiedź Glapińskiego przypada na dzień, w którym Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja w lutym wyniosła w Polsce 4,7 proc. To najwyższy poziom od listopada 2011 r. O inflacji i podwyżkach cen poszczególnych dóbr i usług (np. wywóz śmieci podrożał o 50 proc.) szerzej pisaliśmy w artykule „Inflacja zbliża się do 5 proc. GUS zmienił koszyk inflacyjny”.


Glapiński zaznaczył także, że jest za "wakacjami kredytowymi", które umożliwią odroczenie spłat zobowiązań.
- Jednocześnie banki powinny umożliwić kredytobiorcom odroczenie spłat zobowiązań w razie spadku dochodów, który z pewnością dotknie część ich klientów. Obniżenie stóp to natychmiastowy i bezpośredni sposób obniżenia kosztów zaciągniętych zobowiązań kredytowych. Jest to więc ulga dla wszystkich zadłużonych - dodał.
Kochalski, Źyżyński, Sura - za obniżką stóp
Obniżka stóp proc. jest wskazana w kontekście dynamicznej sytuacji i również przewidywań co do inflacji - powiedział PAP Biznes członek RPP Cezary Kochalski, komentując piątkową propozycję prezesa NBP A. Glapińskiego, który będzie rekomendować RPP cięcie stóp.
"Sytuacja jest nadzwyczajna i wymaga działań szybkich i zdecydowanych. Na pewno każda z instytucji powinna w tej sytuacji zastosować instrumenty, które pomogą łagodzić konsekwencje koronawirusa" - powiedział.
"W naturalny sposób podstawowym instrumentem banku centralnego i RPP jest zmiana stóp procentowych. Oczywiście w grę wchodzą inne instrumenty. W zapowiedzi prezesa NBP uważam, że takie posunięcie jest wskazane w kontekście dynamicznej sytuacji i również przewidywań co do inflacji" - dodał.
"Wniosek o obniżkę stóp proc. ma swoje podstawy, ale co zdecyduje Rada trudno powiedzieć, bo trzeba przedyskutować inne aspekty. (...) Na świecie się obniża stopy procentowe, stwarza się korzystne warunki dla sytuacji, kiedy spada aktywność gospodarcza i chce się ją pobudzić, to jest standardowe działanie" - powiedział Jerzy Żyżyński.
"Uważałem, że stabilizacja stóp proc. jest najbardziej optymalnym scenariuszem, ale sytuacja jest niebywale dynamiczna i w zasadzie przez każde kolejne 12 godzin spływają coraz bardziej pesymistyczne dane i informacje. Przekonany jestem, że jeśli najbliższe godziny będą wskazywać na uprawdopodobnianie się jeszcze bardziej niekorzystnych scenariuszy, to NBP będzie musiał podejmować w ramach polityki konwencjonalnej działania wspierające sytuację bieżącą i wysiłki rządu" - powiedział Rafał Sura. "Nie wykluczam w tej sytuacji, gdy taką dynamikę przybrały wydarzenia w skali UE, świata i Polski, możliwości obniżki stóp" - dodał.
Za obniżką stóp będą też z pewnością głosować Eryk Łon oraz Adam Glapiński. Wniosek zyska zatem poparcie większości RPP.
Prezes NBP dysponuje w Radzie głosem rozstrzygającym. Oznacza to, że do obniżki stóp procentowych potrzeba tylko czterech innych członków. Z całą pewnością za takim ruchem zagłosuje Eryk Łon, który wielokrotnie – w tym i dzisiaj – nawoływał do takiego posunięcia. Pozostała trójka rekrutować będzie się zapewne z grona „monetarnych gołębi” czyli zwolenników łagodnej polityki banku centralnego.
Zubelewicz, Hardt, Kropiwnicki i Gatnar - przeciw
Zamiast obniżki stóp potrzebne działania niestandardowe - zastrzyk płynności dla przedsiębiorstw we współpracy z bankami komercyjnymi i rządem - powiedział PAP Biznes członek RPP Łukasz Hardt, komentując piątkową propozycję prezesa NBP A. Glapińskiego, który będzie rekomendować RPP cięcie stóp. Hardt dodał, że pakiet takich działań jest przygotowany i zgłosi go na najbliższym posiedzeniu Rady.
"Polska polityka pieniężna powinna w tym momencie podążać za działaniami Europejskiego Banku Centralnego, a więc nie obniżać stóp, ale wprowadzić działania na gruncie polskim niestandardowe. Chodzi przede wszystkim o zastrzyk płynności do sektora przedsiębiorstw w ścisłej współpracy z bankami komercyjnymi i rządem. Pakiet takich działań mam przygotowany i zgłoszę go na najbliższym posiedzeniu Rady. To jest inna sytuacja od tej z roku 2008 i tu musi działać przede wszystkim polityka fiskalna, a NBP może ją istotnie wesprzeć, np. poprzez wyraźne zwiększenie złotowych aktywów w bilansie" - napisał w wypowiedzi przesłanej PAP Biznes Hardt.
"Sama obniżka stóp będzie działaniem pozorowanym, bez istotnego znaczenia w obecnej sytuacji. Nawet w obecnych warunkach złotowi kredytobiorcy hipoteczni mogą mieć albo zawieszone czasowo spłaty, albo wprowadzone inne działania łagodzące, nad czym pracują obecnie instytucje nadzorujące system finansowy w Polsce, co ma miejsce na prośbę Prezydenta Andrzeja Dudy, którego inicjatywa w tym względzie musi być wsparta. Nie zapominajmy też, że 57 proc. kredytu hipotecznego w Polsce jest skoncentrowane w 20 proc. najbogatszych gospodarstw domowych. Obniżka stopy procentowej pogorszy sytuację kredytobiorców frankowych. Obniżka stopy nie wesprze eksporterów, bo nie naprawi zerwanych łańcuchów dostaw i dystrybucji" - dodał.
"Nie widzę powodu, dla którego stopy procentowe miałyby być obniżane, ponieważ charakter obecnych problemów globalnych jest podażowy, a nie popytowy. Podtrzymuję przekonanie, że kroki, których celem jest obniżenie ceny kredytu dla wszystkich, nie spowodują sklejenia zerwanych łańcuchów kooperacji" - powiedział PAP Biznes Jerzy Kropiwnicki.
"Nie poprę wniosku o obniżkę stóp. Obniżka stóp nie spowoduje, że przedsiębiorcy będą więcej produkować ani, że ludzie chętniej będą brać kredyt. Inflacja wynosi w tej chwili 4,7 proc., i jest to wewnętrzna presja inflacyjna sprzed pojawienia się problemów z koronawirusem" - powiedział Kamil Zubelewicz.
"Stabilizacja stóp jest najlepszą strategią w obliczu epidemii COVID-19. Ta epidemia będzie oddziaływać zarówno dezinflacyjnie, jak i proinflacyjnie, ze względu na ograniczenia podaży. W lutym mieliśmy najwyższą inflację od 8 lat (CPI 4,7 proc.), dlatego obniżka stóp nie ma obecnie uzasadnienia. Pozostanie ona bez wpływu na gospodarkę realną, a pogorszy warunki funkcjonowania małych banków" - powiedział Gatnar.
"W obecnej sytuacji NBP powinien przede wszystkim wykorzystać instrumenty zawarte w Pakiecie Zaufania przygotowanym w 2008 roku, aby stymulować pomoc banków dla sektora polskich przedsiębiorstw. Największe znaczenie będą miały jednak rozwiązania fiskalne, które należy wprowadzić nawet kosztem pojawienia się deficytu budżetowego" - dodał.
Świat tnie stopy
Stopy procentowe w związku z epidemią koronawirusa obniżały m.in. Bank Rezerw Australii, amerykańska Rezerwa Federalna, Bank Anglii czy banki centralne Hongkongu, Kanady, Malezji, Islandii czy Norwegii. Na podobny ruch nie zdecydował się Europejski Bank Centralny, który przedstawił jednak pakiet innych działań stymulujących, w postaci np. tanich pożyczek dla sektora bankowego, które mają pomóc we wspieraniu przedsiębiorstw.
Zgodnie z rocznym harmonogramem, najbliższe zaplanowane dwudniowe posiedzenie decyzyjne RPP przypada 7-8 kwietnia. Wcześniej, bo już 17 marca, odbędzie się posiedzenie jednodniowe.
RPP wcale nie musi jednak czekać – zgodnie z ustawą o NBP, posiedzenie może być zwołane na pisemny wniosek co najmniej 3 członków Rady. W kryzysowych sytuacjach niektóre banki centralne (np. ostatnio amerykański Fed) ogłaszają zmiany stóp niespodziewanie, poza oczekiwaną datą. Oznacza to w praktyce, że decyzja o obniżce stóp procentowych zapaść może niemal w każdej chwili.
Michał Żuławiński/PAP