

Kłopoty finansowe spółki-matki największego portugalskiego banku w marginalny sposób uderzyły dziś w GPW. WIG20 stracił tylko 0,09%, podczas gdy spadki na głównych rynkach europejskich przekraczały 1%.
Choć w trakcie czwartkowej sesji WIG20 zszedł do najniższego poziomu od czterech miesięcy, to dzięki nadspodziewanie mocnej końcówce dnia zniwelował większość strat. Słabiej wypadły mniejsze spółki: WIG50 oddał 1,22%, a WIG250 0,98%. Podczas czwartkowej sesji kurs aż 25 walorów (prawie 6% wszystkich) odnotował roczne minimum.
Ale to i tak stosunkowo niewiele w porównaniu ze skalą przeceny na zachodzie Europy, gdzie DAX i CAC40 zniżkowały po ok. 1%, a indeksy w Madrycie i Mediolanie spadały po 1,5-1,7%. Była to reakcja na informacje napływające z Portugalii, gdzie spółka-matka Banco Espirito Santo miała problermy z terminową spłatą części swoich długów. To wzbudziło obawy inwestorow o kondycję całego europejskiego sektora bankowego.
Zobacz także
Na polskim podwórku wśród największych spółek negatywnie wyróżniły się akcje Alioru i LPP, które straciły odpowiednio 2,7% oraz 2,5%. Po drugiej stronie rynku znalazły się walory Synthosu i Pekao, które dały zarobić po ok. 2,5%. Dzisiejszy jubilant - czyli obchodzący 17. rocznicę obecności na giedzie KGHM – potaniał o złotówkę, czyli o 0,81%.
K.K.























































