Policyjny dozór, poręczenie majątkowe i zakaz prowadzenia pojazdów - takie środki zapobiegawcze zastosowała płocka prokuratura wobec Roberta N. zwanego "Frogiem" .
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty. Jest on podejrzany o groźbę
spowodowania katastrofy w ruchu lądowym podczas szaleńczej jazdy po
Warszawie i pod Kielcami - mówi rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej, Iwona Śmigielska-Kowalska. Podkreśliła, że podejrzany w sposób rażący łamał przepisy ruchu drogowego i nie respektował uprawnień innych jego uczestników, czym sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób lub mienia znacznych rozmiarów.
Robert N. odmówił składania wyjaśnień. Nie chciał też odpowiedzieć na
pytania dziennikarzy mówiąc, że to oni "nakręcili" całą sytuację.
Podejrzanemu grozi teraz od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Prokuratura nie ujawnia dowodów obciążających "Froga". Zapowiedziała natomiast kolejne ekspertyzy. W ubiegłym tygodniu śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone o 2 miesiące.
IAR/A.Maruszak - RDC/Siekaj