Po około 20 tys. zł otrzymają z powrotem kredytobiorcy, którzy pozwali mBank i w czerwcu zeszłego roku wygrali proces toczący się w Łodzi. 17 października Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił apelację banku. Sprawa dotyczyła kredytów z lat 2005-2006, gdzie oprocentowanie ustalane było w oparciu o decyzję zarządu.
Sprawy dwudziestu kredytobiorców tzw. „starego portfela” w mBanku połączono i rozpatrywano wspólnie. Klienci skarżyli się na niedozwolony charakter klauzuli określającej oprocentowanie ich zobowiązania. Przypomnijmy, że w umowach zawartych przed 2006 rokiem stopa oprocentowania faktycznie ustalana była przez bank. W kontraktach wskazano, w jakich okolicznościach może nastąpić zmiana wskaźnika, ale zapis był nieprecyzyjny i dawał bankowi duże pole do interpretacji. W praktyce, jak wskazywali kredytobiorcy, oprocentowanie kredytu kształtowane było w oderwaniu od wskaźnika LIBOR, zwłaszcza w okresie po 2008 r.


16 czerwca 2015 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia wydał wyrok (sygnatura I C 422/12), w którym uznał abuzywny charakter klauzuli zmiennego oprocentowania. Ta niedozwolona część umowy nie wiązała zatem pozwanych. Jednocześnie zasądzono na rzecz kredytobiorców zwrot nadpłat, a rekompensaty wyliczono w oparciu o stałe oprocentowanie z dnia zawarcia umowy. Bank wniósł skargę apelacyjną. 17 października Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał wyrok niższej instancji (sygnatura III Ca 1427/15), a rozstrzygnięcie stało się ostateczne (bez możliwości kasacji).
ReklamaTomasz Konieczny z poznańskiej kancelarii "Konieczny, Grzybowski, Polak Kancelaria Prawna", który prowadził sprawę kredytobiorców, wskazuje, że sprawa ta znacząco różniła się od podobnych trafiających na wokandy innych sądów. „Sąd Okręgowy w Łodzi już w ramach postępowania apelacyjnego zrealizował wytyczne Sądu Najwyższego z głośnego wyroku z 14 maja 2015 r. (sygn. II CSK 768/14) i powołał na etapie postępowania apelacyjnego biegłego (jednego z profesorów Uniwersytetu Łódzkiego), który w swojej opinii potwierdził, że parametrów, do których odwołuje się ogólnie klauzula zmiennego oprocentowania, nie sposób obiektywnie zweryfikować. Skoro biegły z dziedziny ekonomii nie był w stanie tego ocenić, to tym bardziej nie było to możliwym dla przeciętnego konsumenta (kredytobiorcy). Taka klauzula musiała zatem zostać uznana co najmniej za niewiążącą kredytobiorców.”
Kredytobiorcy otrzymają zwrot nadpłat – średnio ponad 20 tys. zł na osobę. Nadpłaty wyliczono od dnia uruchomienia kredytu do 2011 r. i powiększono o ustawowe odsetki za opóźnienie od sierpnia 2010 r. Tomasz Konieczny wskazuje, że wyrok może mieć znaczenie dla innych kredytobiorców w podobnej sytuacji. „Można dochodzić zwrotu nadpłaconego oprocentowania kredytu co najmniej w części przekraczającej oprocentowanie wyjściowe z dnia podpisania umowy i uruchomienia kredytu; de facto kredyty zostały udzielone na 20-30 lat po stałej stopie oprocentowania, a więc przez błąd banku kredytobiorcy nie powinni być narażeni na ryzyko zmiany oprocentowania” – podkreśla Konieczny.
mBank – to nadal pojedyncze sprawy
W dniu ogłoszenia wyroku mBank przesłał oświadczenie, w którym prezentuje inny pogląd na doniosłość łódzkiej sprawy. „Dzisiejszy wyrok dotyczył dwudziestu umów kredytowych, niemniej nadal mamy do czynienia z pojedynczymi sprawami połączonymi w jedną z przyczyn organizacyjnych i ekonomiki procesowej. Stanowisko przyjęte przez Sąd Okręgowy stanowi ocenę tych dwudziestu spraw, i rezultat rozpoznania sprawy i rozstrzygnięcia o roszczeniach kredytobiorców w tym procesie. Niekorzystny wyrok w tej sprawie nie przesądza zatem w sposób definitywny o racjach kredytobiorców i banku w szerszym spektrum” – czytamy w stanowisku mBanku.
„Zwracamy uwagę na fakt, że w innych postępowaniach, co do tych samych lub bardzo podobnie sformułowanych roszczeń, stanowisko sądów było odmienne, zaś sprawy kończyły się wygraną banku. Takie decyzje podjął m.in. ten sam Sąd Okręgowy w Łodzi (sprawy: IIICa1706/15, IIICa967/15,IIICa 1046/15), oddalając analogiczne powództwa kredytobiorców. Wiele zatem zależy od okoliczności konkretnej sprawy.
Na tej podstawie uważamy, że z dzisiejszego korzystnego dla kredytobiorców wyroku nie można wyciągnąć wniosku, że stanowisko kredytobiorców tzw. ‘starego portfela’ w sporze z mBankiem jest z założenia zasadne” – wskazano w dokumencie.