

Deflacja mierzona
zmianą cen rok do roku wciąż oddala się od historycznego maksimum. Paliwa wciąż są tańsze niż rok temu, choć nie ciągną wskaźnika inflacji w dół tak mocno, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadły w maju o 0,9% w ujęciu rocznym – poinformował dziś GUS. To piąty największy spadek w najnowszej historii. Deflacja cenowa nad Wisłą utrzymuje się już od lipca. Największy do tej pory spadek cen (-1,6%) odnotowano w lutym 2015 r.

Z kolei w ujęciu miesięcznym zaobserwowano inflację – ceny względem poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,3%. Jest to trzeci z rzędu wzrost cen miesiąc do miesiąca. Ten fakt, wraz z ustabilizowaniem się cen paliw i wygasaniem efektu bazy może sugerować, że nadejście inflacji jest już na horyzoncie, choć osiągnięcie nawet dolnej granicy celu NBP (1,5%) to wciąż odległa przyszłość.
Konsensus rynkowy zakładał wzrost poziomu cen w ujęciu miesięcznym o 0,2%, w ujęciu rocznym przewidywano z kolei deflację na poziomie 0,7%. W ubiegłym miesiącu GUS odnotował 0,4% k/k i -1,1% r/r.
Głównym czynnikiem napędzającym deflację ponownie okazały się niższe niż przed rokiem ceny paliw. W kategorii transport statystycy odnotowali ceny o 8% niższe niż w maju 2014 r., podczas gdy jeszcze na początku roku notowano dwucyfrową dynamikę roczną. Paliwa do prywatnych środków transportu potaniały natomiast aż o 12%.
O 2,4% potaniała bardzo istotna dla całego indeksu żywność, a o 4,9% mające mniejszą wagę odzież i obuwie.
W górę poszły natomiast ceny łączności (4,6%), rekreacji i kultury (1,1%), edukacji (1,2%), mieszkania (0,6%), napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (1%) oraz restauracji i hoteli (0,8%).
Komentarz eksperta
To dobrze, że inflacja pozostaje niska
Inflacja CPI w Polsce pozostaje niska: w maju „indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych” pozostał na tym samym poziomie co w kwietniu. Poza paliwami, które podrożały o 1,3% mdm (ale wciąż były o 12% tańsze niż przed rokiem), ceny we wszystkich pozostałych kategoriach spadły lub wzrosły o nie więcej niż 0,2% mdm.
Według GUS koszty życia są stabilne, co przy wzroście PKB rzędu 3,5% nie jest złą sytuacją. Deflacja, którą straszono nas przez ostatnie 12 miesięcy, utrzymuje się niczym zeszłoroczny śnieg w wysokich górach tylko w ujęciu rok do roku (-0,9% rdr). To pochodna efektu bazy: wysokich cen paliw i energii sprzed roku. Efekt ten będzie wygasać w najbliższych miesiącach, sprowadzając inflację CPI najpierw w pobliże zera, a pod koniec roku w strefę 1-2%.
Michał Żuławiński



























































