REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Chiny poszły na wojnę. Walutową

Krzysztof Kolany2015-08-13 11:51główny analityk Bankier.pl
publikacja
2015-08-13 11:51

Dewaluacja juana to jedno z największych finansowych zaskoczeń A.D. 2015. W ten sposób Chińczycy doprowadzili do eskalacji wojny walutowej na froncie azjatyckim. Reperkusje chińskiej decyzji odczuje cały świat.

Chiny poszły na wojnę. Walutową
Chiny poszły na wojnę. Walutową
fot. ChinaFotoPress/DFZB / / EastNews

Pierwsze uderzenie nastąpiło we wtorek rano. Ludowy Bank Chin (PBoC) poinformował o podniesieniu kursu referencyjnego dolara o 1,9% z 6,1162 do 6,2298 juana. PBoC oświadczył, że taka decyzja jest „jednorazowa” i że od tej pory kurs juana będzie bardziej „rynkowy”. Do tej pory notowania dolara mogły się wahać o +/-2% od kursu referencyjnego. Teraz kurs referencyjny będzie wyznaczany na postawie zamknięcia z poprzedniej sesji, co zwiększa elastyczność renminbi.

Jak na ironię, większe urynkowienie juana było dyżurnym postulatem rządu USA przez ostatnią dekadę. Tyle że Amerykanom chodziło o umocnienie chińskiej waluty, a nie o osłabienie. Drugi raz PBoC zaskoczył w środę, gdy zdewaluował juana o 1,6%, podnosząc kurs referencyjny do 6,3306. Reakcja rynku była gwałtowna: w ciągu 48 godzin kurs USD/CNY skoczył z niespełna 6,22 do prawie 6,60 (+6,1%) w środę przed południem. W czwartek kurs referencyjny znów został podniesiony o 1,1%, "doganiając" w ten sposób kurs rynkowy, który ustabilizował się na poziomie 6,45 juanów za dolara.

Chiński „game changer”

Była to pierwsza od przeszło dwóch dekad dewaluacja chińskiej waluty. To też największa zmiana w chińskiej polityce walutowej od 10 lat, gdy Pekin zniósł sztywny kurs dolara. Był to szok dla inwestorów, którzy przez ostatnie 20 lat przyzwyczaili się, że na parze dolar-juan obowiązuje tylko jeden kierunek: w dół. Jeszcze do czasu wtorkowej dewaluacji juan był obok hongkońskiego dolara najlepiej spisującą się wobec USD walutą kraju rozwijającego się.

Wtorkowa decyzja Ludowego Banku Chin definitywnie zakończyła sekularny trend aprecjacji juana. Chiński pieniądz przestał być „świętą krową” i wzorem wszystkich innych fiducjarnych walut jego kurs będzie fluktuował w zależności od decyzji władz i sentymentu uczestników rynku. Choć juan nieznacznie osłabiał się do dolara już od początku 2014 roku, ale równocześnie wyraźnie zyskiwał względem walut pozostałych partnerów handlowych. 

Decyzja Chińczyków to w pewnej mierze odpowiedź na zaczepne działania Japonii, której władze od przeszło dwóch lat intensywnie rozcieńczają jena, dzięki czemu japońscy eksporterzy uzyskali nieuczciwą przewagę nad chińskimi konkurentami. Państwo Środka w pełni przystąpiło do wojen walutowych: już nie tylko powstrzymując aprecjację juana, ale także obniżając jego wartość.

Handlowe mocarstwo rusza na wojnę

Dewaluacja renminbi zaskoczyła też z tego powodu, że Chiny podejmują wysiłki, aby włączyć juana do koszyka Specjalnych Praw Ciągnienia (SDR). Spekulowano, że aby nie psuć relacji z USA i Europą, Chiny wstrzymają się z osłabieniem juana przynajmniej do jesieni, gdy miała zapaść decyzja w sprawie rewizji koszyka SDR. Ale w lipcu MFW ogłosił, że na wejście do elitarnego grona renminbi najprawdopodobniej będzie musiał poczekać do października 2016 roku.

Najwyraźniej Chińczycy czekać nie mogli i szybko porzucili konwenanse, próbując ratować własną gospodarkę przed recesją. Co ciekawe, sam MFW pochwalił Państwo Środka stwierdzając, że „większa elastyczność kursu walutowego jest ważna dla Chin, które starają się dać siłom rynkowym większy wpływ na gospodarkę i mocniej zintegrować się ze światowymi rynkami finansowymi”.

Dewaluacja juana to próba ratowania dotychczasowego modelu gospodarczego, opartego na tanim eksporcie i ogromnych, aczkolwiek często nietrafionych, inwestycjach infrastrukturalnych. Wystarczy nawet spojrzeć na oficjalne dane: tegoroczny wzrost PKB ma zgodnie z „linią partii” wynieść 7%, co byłoby najniższym wynikiem od ćwierć wieku. To dane oficjalne. Nieoficjalnie Chiny już teraz mogą stać na skraju recesji, o czym świadczy najniższy od 30 lat wzrost konsumpcji energii elektrycznej. W pierwszym półroczu produkcja prądu w Państwie Środka wzrosła o zaledwie 1,3% rdr, a w 9 prowincjach odnotowano spadek.

Miesięczna wartość chińskiego importu (w mld USD, dane niewyrównane sezonowo) wygładzone 3-miesięczną średnią kroczącą.
Miesięczna wartość chińskiego importu (w mld USD, dane niewyrównane sezonowo) wygładzone 3-miesięczną średnią kroczącą. (Fed z St. Louis)

O powadze sytuacji świadczą też dane o imporcie. Od początku XXI wieku Chiny pochłaniały każde ilości surowców, a także maszyny i urządzenia produkowane na Zachodzie. I to się skończyło. W lipcu chiński import skurczył o szokujące 8,1% rdr po spadku o 6,1% w czerwcu. Eksport zmalał o 8,3% rdr, choć miesiąc wcześniej jeszcze wzrósł o 2,8%. O ile za część spadku importu odpowiada przecena surowców (głównie ropy naftowej), to trend handlowej ekspansji Państwa Środka najprawdopodobniej uległ załamaniu.

Rezerwy walutowe Chin (z wyłączeniem złota). Dane w mld USD.
Rezerwy walutowe Chin (z wyłączeniem złota). Dane w mld USD. (Fed z St. Louis)

Od roku trwa też odpływ kapitału, co widać po statystykach rezerw walutowych, które osiągnęły szczyt w czerwcu 2014 roku (4,01 biliona USD) i od tej pory systematycznie maleją. Znaczy to tyle, że przez ostatnie miesiące PBoC zużywał rezerwy walutowe, aby bronić kursu juana, przez poprzednie 12 miesięcy wydając na ten cel ok. 320 mld USD. Chińczycy masowo sprzedawali obligacje rządu USA, usiłując ukryć swoje transakcje za pośrednictwem Belgii. Analitycy banku JP Morgan szacują, że w ciągu ostatnich pięciu kwartałów odpływ kapitału z Chin wyniósł 520 mld USD.

Konsekwencje chińskich tarapatów

Pierwsze efekty eskalacji wojen walutowych były widoczne na rynkach surowcowych. Po dewaluacji juana ceny miedzi i ropy naftowej spadły do najniższych poziomów od 6 lat. W górę ruszyły za to notowania złota, choć to w mojej ocenie to reakcja dość opaczna: w końcu Chiny to największy konsument kruszcu na świecie, a słabszy juan może doprowadzić do spadku popytu – zwłaszcza na wyroby jubilerskie.

Negatywną reakcję było widać na europejskich giełdach, gdzie w środę niemiecki DAX i francuski CAC40 straciły po przeszło 3%. Inwestorzy wyprzedawali akcje europejskich eksporterów, dla których Chiny w ostatnich latach stały się najważniejszym i najszybciej rosnącym rynkiem zbytu. Teraz globalne koncerny czeka weryfikacja prognoz sprzedaży w Państwie Środka.

Zagrożone są kraje z silnym zapleczem surowcowym (Rosja, Australia, Chile, RPA, Kanada) - spadek popytu w Chinach grozi jeszcze głębszą przeceną ropy, miedzi i srebra. W końcu chodzi o kraj, który w 2014 roku wydał na importowane dobra ponad 2,2 biliony dolarów. Większą wartość importu odnotowały tylko Unia Europejska (2,3 bln USD) i Stany Zjednoczone (2,4 bln USD).

10 najważniejszych krajów pochodzenia chińskiego importu
10 najważniejszych krajów pochodzenia chińskiego importu (Observatory of Economic Complexity)

Osłabienie juana może się negatywnie odbić nie tylko na krajach eksportujących surowce, ale przede wszystkim na Japonii, Korei Południowej, USA i Niemcach. To z kolei może skłonić władze tych państw do osłabienia rodzimych walut, co w przypadku dolara i euro może okazać się problematyczne. W razie „twardego lądowania” w Chinach gospodarki Niemiec, Japonii i Korei najprawdopodobniej wpadną w recesję.

Pogorszenie perspektyw makroekonomicznych oraz deflacyjny wpływ taniejących surowców może skłonić Rezerwę Federalną do odłożenia zaplanowanej na ten rok podwyżki stóp procentowych. Chińskie kłopoty to idealna wymówka dla Fed-u, który z normalizacją polityki pieniężnej zwleka od ponad 5 lat.

Polski eksport do Chin jest znikomy. W 2013 roku do Państwa Środka wysłaliśmy towary za niespełna dwa miliardy dolarów, co stanowiło 0,87% wartości całego eksportu. Prawie trzykrotnie więcej Polska eksportuje do Słowacji czy na Węgry. Niemniej jednak polski przemysł jest uzależniony od koniunktury w Chinach poprzez swych kontrahentów z Niemiec. Firmy zza naszej zachodniej granicy wysyłają do Chin towary o wartości 84 mld USD.

Silne pośrednie związki z gospodarką Chin ma KGHM – Państwo Środka odpowiada za 40% światowego zużycia miedzi rafinowanej i jest dominującym graczem na tym rynku. Od koniunktury w ChRL zależy też popyt – a w ślad za nim i ceny – węgla kamiennego oraz koksującego. A to już ma bezpośrednie przełożenie na (nie)rentowność Kompanii Węglowej i JSW.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (47)

dodaj komentarz
~plazowicz
Chińczycy lubią oszukiwać, to część ich kultury. A korupcja to "starożytny zwyczaj". Np. w Niemczech na giełdzie wszystkie chińskie spółki szorują po dnie, jednoczesnie pokazując bajeczne wyniki. To jeden wodospad. Nikt im nie wierzy. A pojawiają się nawet sytuacje, taka jak ta gdy prezes zginął na dłuższy czas wraz z pieniędzmi Chińczycy lubią oszukiwać, to część ich kultury. A korupcja to "starożytny zwyczaj". Np. w Niemczech na giełdzie wszystkie chińskie spółki szorują po dnie, jednoczesnie pokazując bajeczne wyniki. To jeden wodospad. Nikt im nie wierzy. A pojawiają się nawet sytuacje, taka jak ta gdy prezes zginął na dłuższy czas wraz z pieniędzmi z kasy... Wierzyć w ich dane statystyczne to dziecięca naiwność.
~plutarch
A Głos Rosji ciągle, jak mantrę: "Rosja i Chiny rozbijają dolara" ;-)
~POpaprańce
pensje w POlsce i Chinach są równe-a Chiny sprzedaja u nas za 10 mld a POlska w Chinach za 2 mld. PO tym widać jak bardzo zniszczono naszą gospodarkę.jakie miernoty i leszcze nami rządzą.
~Laurent
Zgadza się. Ją w ogóle nie mam pojęcia dlaczego wszyscy dali się tak im omotać. Przecież oni ukradli miliony miejsc pracy i są odpowiedzialni za niejeden kryzys.
~plutarch
KRET ZAGAJA, TROLL PRZYTAKUJE. PUTIN PŁACI.
~trefniś
1. Chiny nie brały udziału w zimnej wojnie między wschodem a zachodem i nie uczyniły własnego przemysłu głównym teatrem wojny z niesłusznym ustrojem.
2. Po wygraniu zimnej wojny, zwyciezcy natychmiast przystąpili do sprawiedliwego podziału łupów, przy czym trzeba oddać im sprawiedliwość, że wodzów pokonanych plemion sowicie obdarowali
1. Chiny nie brały udziału w zimnej wojnie między wschodem a zachodem i nie uczyniły własnego przemysłu głównym teatrem wojny z niesłusznym ustrojem.
2. Po wygraniu zimnej wojny, zwyciezcy natychmiast przystąpili do sprawiedliwego podziału łupów, przy czym trzeba oddać im sprawiedliwość, że wodzów pokonanych plemion sowicie obdarowali koralikami oraz innymi świecidełkami.
3. Na początku lat 90-tych,Chiny całkowicie wypięły na zalecenia zachodnich poltyków ekonomistów oraz ekonomicznych doradców. którzy z tego powodu już wtedy zaczęli głosić rychły upadek niesubordynowanych skośnookich.W dodatku niewidzialna ręka rynku, która miała zamiar w Chinach rządzić, została z Chin przepędzona.
4. Chińczycy postawili na rozwój własnej gospodarki, gwałcąc wolność i prawa człowieka, dzięki którym każdy Chińczyk, raz na 4 lata, w sposób wolny i demokratyczny mógłby sobie bez przeszkód wybierać między osłem a idiotą lub między złodziejem a aferzystą.Jak więc widać, cena zapłacona za rozwój gospodarki jest ogromna.
~franek odpowiada ~trefniś
Pogwalcanie praw wolnosci i czlowieka w Chinach wcale nie przeszkadzalo Balcerowiczowi w latach 90tych zalatwic przemysl w Lodzi.To sie nazywalo urynkowienie czyli sprowadzanie towarow po cenach dumpingowych.Wielki Brat nie nauczyl jak sie stosuje cla antydumpingowe Balcerowicza? Lata 1980-1990.http://www-wds.worldbank.org/servlet/WDSContentServer/WDSP/IB/1991/08/01/000009265_3961001212220/Rendered/PDF/multi0page.Pogwalcanie praw wolnosci i czlowieka w Chinach wcale nie przeszkadzalo Balcerowiczowi w latach 90tych zalatwic przemysl w Lodzi.To sie nazywalo urynkowienie czyli sprowadzanie towarow po cenach dumpingowych.Wielki Brat nie nauczyl jak sie stosuje cla antydumpingowe Balcerowicza? Lata 1980-1990.http://www-wds.worldbank.org/servlet/WDSContentServer/WDSP/IB/1991/08/01/000009265_3961001212220/Rendered/PDF/multi0page.pdf
Potem wiele ludzkich szwaczek skonczylo w niemieckich burdelach.
Obecnie UE nalozyla 47% na Chinskie panele sloneczne w lipcu 2014. Abyscie zdrowo zaplacili za ,,tania ''energie.tjx4 w stosunku do atomowej czy z wegla.
~ania odpowiada ~plutarch
to i tak bardziej się rosji opłaca niż wytaczać czołgi
~ja
Wojna walutowa Chin z dolarem była do przewidzenia od dawna. Pytanie było tylko" kiedy"
Chiny od dawna powiększały rezerwy walutowe, doprowadzając je do niebotycznych kwot. znalazły się przez to w śmiertelnym wzajemnym uścisku z USA Ta sytuacja nie mogła trwać wiecznie, Chiny, bowiem, roszczą sobie prawo do bycia światowym
Wojna walutowa Chin z dolarem była do przewidzenia od dawna. Pytanie było tylko" kiedy"
Chiny od dawna powiększały rezerwy walutowe, doprowadzając je do niebotycznych kwot. znalazły się przez to w śmiertelnym wzajemnym uścisku z USA Ta sytuacja nie mogła trwać wiecznie, Chiny, bowiem, roszczą sobie prawo do bycia światowym hegemonem.Rzuciły więc rękawice stanom. Od kilku lat inwestują olbrzymie kwoty na całym świecie( że wspomnę tylko
nowy kanał panamski) i skupują wielkie ilości złota.Pozbywają się w ten sposób "szajsu' pod
nazwą US$. Rozwój Chin na poziomie 7% to marzenie "ściętej głowy" najbardziej rozwiniętych państw świata i każdy nawet niedouczony ekonomista wie że w każdym rozwijającym się państwie
kończą się z czasem ekstensywne warunki rozwoju.Podsumowując:
Polityka Chin jest do bólu pragmatyczna i ma jeden cel: zastąpienie USA w światowej dominacji
militarnej i finansowej. USA to mocarstwo w fazie póżno schyłkowej i nie ma pytania "czy" ale kiedy zostanie zniszczone przez Chiny wraz z koalicją. Stanie się to w ciągu kilku najbliższych lat.
~Laurent
Chiny ukradły miliony miejsc pracy wszystkim państwom wliczając w to Polskę i Rosję. Bardzo dobrze że Amerykanie się w końcu za nich wzięli i zaczęli masowo wycofywać kapitał. To banda złodziei i cwaniaków. Zachodni politycy powinni wszyscy siedzieć za to że pozwolili im się tak rozwinąć kosztem własnych Chiny ukradły miliony miejsc pracy wszystkim państwom wliczając w to Polskę i Rosję. Bardzo dobrze że Amerykanie się w końcu za nich wzięli i zaczęli masowo wycofywać kapitał. To banda złodziei i cwaniaków. Zachodni politycy powinni wszyscy siedzieć za to że pozwolili im się tak rozwinąć kosztem własnych gospodarek.

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki