REKLAMA

Chińska gospodarka traci energię

Krzysztof Kolany2015-07-24 09:33główny analityk Bankier.pl
publikacja
2015-07-24 09:33

„Oficjalnie” Chiny rozwijają się w tempie 7% rocznie. Kto jeszcze wierzy w statystyki z Pekinu, ten zdziwi się, że równocześnie konsumpcja energii w „fabryce świata” rośnie najwolniej od 30 lat. Szanse na „twarde lądowanie” gospodarczego Hindenburga cały czas rosną.

Chińska gospodarka traci energię
Chińska gospodarka traci energię
fot. energa / / materiały dla mediów

W drugim kwartale produkt krajowy brutto Chin wzrósł o 7% rdr – poinformował 15 lipca chiński urząd statystyczny. Wynik był zgodny z linią partii, która na 2015 rok zadekretowała wzrost gospodarczy na poziomie 7%. Zresztą będzie to najsłabszy wynik od ćwierć wieku. W centralnie planowanej gospodarce ChRL statystyki gospodarcze są tak wiarygodne jak wyniki referendum ludowego z 1946 r. Rządowym raportom nie ufa nawet obecny premier Li Keqiang, który w 2007 roku otwarcie stwierdził, że nie wierzy danym dotyczącym PKB.

Są jednak dane, które sfałszować jest znacznie trudniej i których z reguły się nie „pompuje” ze względu na ich niską popularność. Do takich obiektywnych – i z reguły wiarygodnych – wskaźników należy produkcja energii elektrycznej. Zwłaszcza w silnie uprzemysłowionej gospodarce Chin miernik ten lepiej od rządowych danych obrazuje sytuację makroekonomiczną.

Od dwóch lat dynamika produkcji energii elektrycznej w Chinach systematycznie maleje. Jeszcze w 2013 roku rosła w tempie niemal 10%, co mniej więcej odpowiadało oficjalnej dynamice PKB. Ale w pierwszym półroczu produkcja prądu zwiększyła się o zaledwie 1,3% rdr i wyniosła 2.662,4 mld kWh – poinformowała Chińska Rada Energetyki. W 19 prowincjach dynamika produkcji energii była wyższa od średniej krajowej, ale w 9 była ujemna.

Po części za niższą dynamikę produkcji energii elektrycznej może odpowiadać wzrost efektywności jej zużycia i zmiana modelu gospodarczego opartego do niedawna na energochłonnym przemyśle ciężkim. Jednak trudno uwierzyć, aby w kraju produkującym rocznie ponad 23 mln samochodów, budującym tysiące kilometrów szybkich kolei i setki kilometrów linii metra był możliwy spadek zużycia prądu bez obniżenia poziomu produkcji.

Jeśli dane z elektrowni uznać bardziej wiarygodne od oficjalnych statystyk, to druga gospodarka świata właśnie wpadła w stagnację, która z łatwością może się zamienić w ostrą recesję. Zagrożeń nie brakuje: potężna bańka kredytowa, krach na giełdzie i liczona w bilionach dolarów góra błędnych inwestycji powstałych w czasie kredytowego boomu. Chiny coraz bardziej przypominają Japonię z końcówki lat 80-tych XX wieku.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (16)

dodaj komentarz
~ervol
po prostu chińska władza oszukuje świat i podaje zupełnie inne statystyki, ale wiadomo że PKB nie jest wyższe od kilku procent as co za tym idzie ...... niebawem będzie już tylko ujemne... a wówczas będą mieli problem a wraz z nimi cały świat.....
~zile11
VHINY MIALY WZROST 12-15% ROCZNIE. wSZYSCY KRZYCZELI,ZE TRZEBA SCHLODZIC GOSPODARKE. i SCHLODZILI DO 7%. tERAZ KRZYK,ZE DNO I KLESKA.Mysle,ze jest to poprawny poziom.Kazdy be sobie takiego zyczyl.
~JP
Czy rozumiesz,ze te 7% jest sfalszowane?
Rzeczywisty wzrost to 1,3% jak sugeruje autor artykułu,opierając sie na wiarygodnych danych zuzycia prądu.
Zrozumiałes?
~malalitera
PROSZE NIE PISZ DUZYMI LITERAMI
~tomson-
W chinach buduje się obecnie dwadzieścia elektrowni atomowych wiec za kilka lat świat energię równie będzie kupował od chin. Pozdrawiam
~qaqwer
może pan podać źródło takiej informacji ?
~MacGawer odpowiada ~qaqwer
Dokładnie 24 są w budowie i kilkadziesiąt kolejnych w planach:

https://www.iaea.org/PRIS/CountryStatistics/CountryDetails.aspx?current=CN

Ale to o niczym nie świadczy, bo jak wszystko wybudują to światowy popyt na uran podwoi się. Sęk w tym, że obecnie (przy wyłączonej Japonii!) wydobycie zaspokaja ok. 85% zużycia,
Dokładnie 24 są w budowie i kilkadziesiąt kolejnych w planach:

https://www.iaea.org/PRIS/CountryStatistics/CountryDetails.aspx?current=CN

Ale to o niczym nie świadczy, bo jak wszystko wybudują to światowy popyt na uran podwoi się. Sęk w tym, że obecnie (przy wyłączonej Japonii!) wydobycie zaspokaja ok. 85% zużycia, a zapasy skończą się prawdopodobnie pod koniec obecnej dekady. Czyli Chińczycy mogą mieć elektrownie, ale paliwo do nich niekoniecznie (o ile nie podkupia go Francuzom, kasy mają więcej niż oni).

http://www.world-nuclear.org/info/Nuclear-Fuel-Cycle/Mining-of-Uranium/World-Uranium-Mining-Production/
~timi
ale zamkną 30 węglowych starych awaryjnych już przepracowanych
~DarekD
Panie Krzysztofie, gdy z taką zajadłością i uszczypliwością atakowana jest ( zresztą nie tylko przez Pana ) rzetelność chińskich danych, może warto poświęcić trochę uwagi ( także Pana ) na "kreatywną twórczość" w materii "podrasowywania" wyników stosowaną i w naszym kraju. Bo chyba wszystkim znane są "dokonania" Panie Krzysztofie, gdy z taką zajadłością i uszczypliwością atakowana jest ( zresztą nie tylko przez Pana ) rzetelność chińskich danych, może warto poświęcić trochę uwagi ( także Pana ) na "kreatywną twórczość" w materii "podrasowywania" wyników stosowaną i w naszym kraju. Bo chyba wszystkim znane są "dokonania" w tej materii sztukmistrza z Londynu - min. Rostowskiego i jakoś nikt nie spieszył się za jego niedawnych czasów z pokazaniem wiarygodnych polskich wyliczeń. Również polski GUS -nie wiedzieć dlaczego- liczy już od jakiegoś czasu ( dlaczego ta zmiana liczenia nastąpiła i na kogo decyzję ?) najważniejsze składowe składniki PKB tylko biorąc pod uwagę firmy i podmioty gosp. zatrudniające powyżej 9 osób, podczas gdy tajemnicą poliszynela jest, że 2/3 polskiego PKB wytwarzają małe firmy, w takim układzie nie brane pod uwagę przy tych wyliczeniach PKB. Także podawane wyliczenie średniej krajowej wynagrodzenia odbywa się przy tej metodologii wyliczenia, więc ta średnia ma się nijak do rzeczywistych zarobków Polaków. Więc po co ta cała ciuciubabka u nas w Polsce trwa?. Może Pan napisze coś konkretnego na ten temat.
~lel
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Może mają jakieś granty ? W tej sytuacji na przykład pisanie o PKB jest zgodne z jedyną słuszną linią, a o PNB już cichosza

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki