Chiny będą musiały jeszcze poczekać na wejście do elitarnego walutowego grona – wynika z najnowszych wypowiedzi przedstawicieli Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Uzyskanie przez juana statusu globalnej waluty to jeden z długofalowych celów Pekinu.


Zachodnie media szeroko dziś rozpisują się o czerwonym świetle, które MFW zapalił chińskim władzom. Fundusz oczekuje od Pekinu m.in. dalszej liberalizacji w zakresie dostępu inwestorów zagranicznych do tamtejszych rynków finansowych, jak również bardziej rynkowego ustalania stopy procentowej.
Na publikowane przez prasę komentarze przedstawicieli Funduszu odpowiedział Ludowy Bank Chin. W komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej, PBoC stwierdził, że zamierza nadal przeprowadzać rynkowe reformy mające na celu większą otwartość i transparentność rynku finansowego.
Uzyskanie przez juana statusu globalnej waluty to jeden z długofalowych celów Pekinu. Ważnym krokiem na drodze do rzucenia wyzwania euro i dolarowi byłoby włączenie chińskiej waluty do elitarnego koszyka Specjalnych Praw Ciągnienia (SDR). Obecnie ta jednostka obrachunkowa składa się w 41,9% z dolara amerykańskiego, w 37,4% z euro, w 11,3% z funta szterlinga i w 9,4% z japońskiego jena. Co pięć lat następuje standardowa rewizja koszyka SDR. Ostatnia miała miejsce w roku 2010 r.


Według standardowej procedury zmiany w koszyku następują co 5 lat. Jak informuje jednak „Wall Street Journal”, sygnalizując brak dostatecznych reform w Chinach, MFW planuje jednocześnie odwlec decyzję o rewizji koszyka SDR o rok, do października 2016 r.
Przeczytaj także
Staranie o dołączenie do koszyka SDR to nie jedyne kroki przedsiębrane przez Chiny w celu umocnienia pozycji juana. W ostatnich latach chiński bank centralny zawarł szereg porozumień swapowych ze swoimi odpowiednikami na całym świecie, w Szanghaju uruchomiono strefę wolnego handlu oraz dano zagranicznym inwestorom szersze możliwości inwestowania na chińskich giełdach. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o tym, że juana jako zabezpieczenia można już używać na Londyńskiej Giełdzie Metali LME.
Według Stowarzyszenia na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej (SWIFT), na koniec ubiegłego roku chińska waluta wyprzedziła kanadyjskiego i australijskiego dolara w udziale w światowych płatnościach (2,17%). Juan zajmuje obecnie miejsce numer pięć za wymienioną już „wielką czwórką”, którą od lat tworzą dolar (44,64%), euro (28,30%), funt brytyjski (7,92%) i japoński jen (2,69%).
Nowy porządek świata
Pekin postanowił też utworzyć nową instytucję w znacznej mierze na skutek oporu USA i jego dotychczasowych sojuszników przeciwko reformie MFW i Banku Światowego. Chiny i inne kraje rozwijające się chciały, by ich udział we władzach instytucji Bretton Woods wzrósł wraz ze wzrostem ich roli w globalnej gospodarce. Zmiany nie zostały jednak wprowadzone z powodu sprzeciwu Amerykanów.
Przeczytaj także
Dlatego powstał Nowy Bank Rozwoju - bank państw grupy BRICS i konkurencja dla MFW - i Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) - wymierzony w zachwianie dominującej roli instytucji kontrolowanych przez rywali Pekinu: Japonię (Azjatycki Bank Rozwoju) i USA (Bank Światowy). AIIB, który oficjalnie wystartowa ma wspierać inwestycje w projekty energetyczne, transportowe i infrastrukturalne w Azji.