REKLAMA

Wrocław myśli o nocnej prohibicji. Lekarze: Dolnoślązacy piją więcej niż przeciętni Polacy

2025-05-30 13:00
publikacja
2025-05-30 13:00

We Wrocławiu trwają konsultacje w sprawie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych w całym mieście. Lekarze i naukowcy Uniwersytetu Medycznego są za prohibicją, bo nastąpił wzrost spowodowanej spożywaniem alkoholu liczby zgonów w Polsce, a Dolnoślązacy piją więcej niż przeciętni Polacy.

Wrocław myśli o nocnej prohibicji. Lekarze: Dolnoślązacy piją więcej niż przeciętni Polacy
Wrocław myśli o nocnej prohibicji. Lekarze: Dolnoślązacy piją więcej niż przeciętni Polacy
fot. Dawid Zawiła / / Unsplash

W przesłanym w piątek przez uczelnię komunikacie czytamy, że naukowcy opierają się na danych uzyskanych z badań populacji Wrocławia i okolic. Są to: PURE (Prospektywne Epidemiologiczne Badanie Ludności Miejskiej i Wiejskiej), w którym głównymi badaczami w Polsce są prof. Katarzyna Zatońska i prof. Andrzej Szuba z UMW, i PICTURE (wrocławskie „Badanie zdrowia dzieci w wieku szkolnym urodzonych w latach 2005-2012 oraz ich opiekunów”), którego liderem i pomysłodawcą jest prof. Tomasz Zatoński, prorektor ds. odpowiedzialności społecznej uczelni. Z badań wynika, że problem na Dolnym Śląsku jest poważny.

„Jednoznacznie popieramy zakaz nocnej sprzedaży alkoholu na terenie całego Wrocławia. Statystyki zgonów spowodowanych spożywaniem napojów alkoholowych są alarmujące. Między 2002 a 2017 r. wskaźnik ten podwoił się u mężczyzn (z 13,9 do 28 na 100 tys.) i czterokrotnie wzrósł u kobiet (z 1,7 do 6,4 na 100 tys.). Najbardziej dynamiczny skok nastąpił po 2002 r., kiedy obniżono akcyzę na wyroby spirytusowe o 30 proc., a alkohol stał się po prostu łatwiej dostępny” – powiedziała cytowana w komunikacie prof. Katarzyna Zatońska kierująca Zakładem Badań Populacyjnych i Profilaktyki Chorób Cywilizacyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Dodała, że zgony z powodu chorób układu pokarmowego (głównie przewlekłych chorób wątroby, w tym marskości) były w ostatnich latach jedyną dużą grupą przyczyn z rosnącym trendem, hamując wzrost oczekiwanej długości życia w kraju.

Mieszkańcy Dolnego Śląska częściej niż przeciętni Polacy sięgają po alkohol i ten region od lat jest w niechlubnej czołówce województw, w których notuje się najwyższą umieralność z powodu chorób wątroby. W 2021 r. region był na drugim miejscu w Polsce pod względem liczby zgonów spowodowanych przewlekłą chorobą wątroby i marskością – 27,5 zgonów na 100 tys. mieszkańców. Szczególnie niepokoi sytuacja w miastach, gdzie wskaźnik ten jest o 28 proc. wyższy niż średnia krajowa.

Tendencję tę potwierdzają także dane z powiatu wrocławskiego. Między 2019 a 2023 r. udział chorób układu pokarmowego w strukturze zgonów wzrósł z 4,2 proc. do 6,1 proc. Naukowcy nie mają wątpliwości: jednym z głównych winowajców jest alkohol.

„Spożycie alkoholu jest jednym z głównych czynników ryzyka rozwoju wielu chorób, nie tylko wątroby, ale również układu sercowo-naczyniowego czy nowotworów głowy i szyi. A dane lokalne pokazują, że mieszkańcy Dolnego Śląska piją więcej i częściej” – powiedział prof. Tomasz Zatoński.

Potwierdzają to wyniki badań populacyjnych. Według nich 67 proc. osób spożywa alkohol, a jedynie 22 proc. to abstynenci. Wśród mieszkańców miast odsetek ten rośnie do 73 proc., a w grupie osób z wyższym wykształceniem – do 78 proc. Częściej piją mężczyźni, a także osoby młodsze – choć warto zaznaczyć, że nawet w grupie wiekowej 64 plus niemal połowa wciąż sięga po alkohol.

Większość uczestników badania PURE deklaruje umiarkowane spożycie, ale 10 proc. przyznało się do epizodów wysokiego spożycia, czyli do wypicia co najmniej pięciu drinków podczas jednej okazji w ostatnim miesiącu.

Mężczyźni są dwa razy bardziej narażeni na takie ryzykowne zachowania niż kobiety.

Z kolei badanie PICTURE, przeprowadzone wśród dorosłych wrocławian i rodziców dzieci szkolnych, wskazuje, że spożycie alkoholu deklaruje 82 proc. osób poniżej 50 lat. To znacznie więcej niż średnia krajowa. Najczęściej wybierane trunki to wino i piwo, ale 20 proc. badanych przyznaje, że zdarza im się wypić pięć lub więcej porcji alkoholu podczas jednej okazji, często powtarzając to kilka razy w miesiącu.

„Widzimy wyraźną potrzebę wprowadzenia działań profilaktycznych. Samo uświadamianie ludzi o ryzyku to za mało. Konieczne są zmiany systemowe: ograniczenie dostępności alkoholu, zwłaszcza w godzinach nocnych, a także wsparcie edukacyjne dla młodzieży i dorosłych” – podkreślił prof. Zatoński.

Wskazał też na potrzebę rozwijania programów zdrowotnych, które nie tylko informują, ale również umożliwiają mieszkańcom zmianę stylu życia, bo – jego zdaniem – wysokie spożycie alkoholu na Dolnym Śląsku jest nie tylko problemem społecznym, ale przede wszystkim zagraża zdrowiu publicznemu.

„1 czerwca został ustanowiony uchwałą Sejmu RP w 2006 r. Dniem bez Alkoholu nieprzypadkowo. Chodzi o to, że Międzynarodowy Dzień Dziecka jest okazją, by wyrazić troskę o najmłodszych, których szczególnie trzeba chronić przed szkodliwymi następstwami alkoholizmu – dla zdrowia, rodziny i społeczeństwa” – czytamy w komunikacie. (PAP)

ros/ joz/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (7)

dodaj komentarz
1as
Nie bez powodu o kibicach Sląska zawsze mówiło się "malinowe nosy".
Dobre chłopy, ale często normę przekraczają.
Ciekawe dane, wyższe wykształcenie - wyższe spożycie.
Może coś w tym jest, że myślący człowiek nie daje rady na trzeźwo z polską rzeczywistością...
majkel0707
Nie dolnośląscy tylko "bracia" od siekier i kos tyle piją.
1a2b
to jest elektorat tuska, pewnie dlatego uśmiechnięty (w pijanym widzie)
zenonn
Potomkowie migrantów zza Buga mogą dużo wypić
tomitomi
kto ze szczęścia pije ???
upija się po to , aby zagłuszyć sumienie , że robi się dla dziadów , za marny grosz ! ! !
zenonn
Produkcja i sprzedaż alkoholu ze zboża chłopom pańszczyźnianym w dawnych wiekach, szczególnie w okresie feudalnym na ziemiach polskich, miała swoje podłoże w realiach ekonomicznych, społecznych i politycznych. Oto główne powody, dla których ziemianie (szlachta) woleli przerabiać zboże na alkohol i sprzedawać go chłopom:

Ekonomiczna
Produkcja i sprzedaż alkoholu ze zboża chłopom pańszczyźnianym w dawnych wiekach, szczególnie w okresie feudalnym na ziemiach polskich, miała swoje podłoże w realiach ekonomicznych, społecznych i politycznych. Oto główne powody, dla których ziemianie (szlachta) woleli przerabiać zboże na alkohol i sprzedawać go chłopom:

Ekonomiczna opłacalność:
Wyższe zyski z alkoholu niż ze zboża: Produkcja alkoholi, takich jak wódka czy gorzałka, była bardziej dochodowa niż sprzedaż surowego zboża. Zboże w postaci napojów spirytusowych miało większą wartość dodaną, a alkohol był towarem łatwiejszym do przechowywania i transportu.
Popyt na alkohol: Alkohol był powszechnie spożywany w społeczeństwie, także przez chłopów, którzy szukali w nim chwilowej ucieczki od trudów życia. Ziemianie wykorzystywali ten popyt, tworząc monopol na produkcję i sprzedaż trunków.
Propinacja: Szlachta miała prawo propinacji, czyli wyłączność na produkcję i sprzedaż alkoholu na terenie swoich dóbr. Dzięki temu kontrolowali lokalny rynek, zmuszając chłopów do kupowania trunków w karczmach należących do dworu, często po zawyżonych cenach.
Kontrola nad chłopami pańszczyźnianymi:
Zadłużanie chłopów: Sprzedaż alkoholu była narzędziem do utrzymywania chłopów w zależności ekonomicznej. Chłopi, którzy kupowali alkohol (często na kredyt), popadali w długi wobec dworu, co zwiększało ich podległość i utrudniało wyzwolenie się z pańszczyzny.
Rozładowanie napięć społecznych: Alkohol działał jako swoisty „zawór bezpieczeństwa”. Chłopi, zmęczeni ciężką pracą i wyzyskiem, sięgali po alkohol, co chwilowo łagodziło ich frustracje, zmniejszając ryzyko buntów przeciwko panom.
Dochód z karczm: Karczmy dworskie, w których sprzedawano alkohol, były miejscem, gdzie chłopi wydawali znaczną część swoich dochodów. To zapewniało ziemianom stały przypływ gotówki.
Wykorzystanie nadwyżek zboża:
W okresie feudalnym Polska była spichlerzem Europy, produkując ogromne ilości zboża (głównie żyta i pszenicy). W czasach nadprodukcji, gdy ceny zboża na rynkach zagranicznych spadały, przerób zboża na alkohol pozwalał ziemianom zagospodarować nadwyżki i uniknąć strat.
Alkohol był produktem trwałym, który można było przechowywać przez długi czas, w przeciwieństwie do zboża, które mogło ulec zepsuciu.
Społeczno-kulturowe uwarunkowania:
Powszechne spożycie alkoholu: Picie alkoholu było głęboko zakorzenione w kulturze Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zarówno wśród szlachty, jak i chłopów. Karczma była centrum życia społecznego na wsi, miejscem spotkań, a czasem jedyną formą rozrywki dla chłopów.
Brak regulacji: W czasach pańszczyzny nie istniały skuteczne regulacje ograniczające produkcję czy sprzedaż alkoholu, co pozwalało ziemianom działać bez ograniczeń.
System pańszczyźniany jako podłoże:
Wyzysk ekonomiczny: Chłopi pańszczyźniani pracowali na ziemiach pana, oddając większość plonów. Produkcja alkoholu była dodatkowym sposobem na maksymalizację zysków z ich pracy, ponieważ zboże pochodziło z pól uprawianych przez chłopów.
Brak alternatyw dla chłopów: Chłopi mieli ograniczony dostęp do innych towarów czy rozrywek, co czyniło karczmę i alkohol łatwo dostępnym sposobem spędzania czasu.
Skutki tego zjawiska
Uzależnienie i pauperyzacja chłopów: Regularne picie prowadziło do pogorszenia sytuacji materialnej i zdrowotnej chłopów, co dodatkowo umacniało ich zależność od dworu.
Wzmocnienie pozycji szlachty: Monopol na produkcję i sprzedaż alkoholu dawał ziemianom narzędzie do kontroli społecznej i ekonomicznej nad chłopami.
Problemy społeczne: Nadużywanie alkoholu przyczyniało się do przemocy, biedy i rozpadu rodzin w społecznościach wiejskich.
Kontekst historyczny
W Rzeczypospolitej Obojga Narodów (XVI–XVIII w.) system propinacji był szczególnie rozpowszechniony. Szlachta czerpała ogromne zyski z karczm, a chłopom często narzucano obowiązek kupowania alkoholu w dworskich karczmach (tzw. przymus karczemny). Po zniesieniu pańszczyzny w XIX w. i wprowadzeniu reform (np. uwłaszczenie w zaborze rosyjskim w 1864 r.)
zenonn
Powody, dla których ludzie się upijają, są złożone i mogą mieć podłoże psychologiczne, społeczne, biologiczne oraz środowiskowe. Poniżej przedstawiam główne przyczyny, oparte na dostępnych danych i badaniach:

Przyczyny społeczne i kulturowe:
Presja społeczna: Picie alkoholu jest często elementem spotkań towarzyskich, imprez
Powody, dla których ludzie się upijają, są złożone i mogą mieć podłoże psychologiczne, społeczne, biologiczne oraz środowiskowe. Poniżej przedstawiam główne przyczyny, oparte na dostępnych danych i badaniach:

Przyczyny społeczne i kulturowe:
Presja społeczna: Picie alkoholu jest często elementem spotkań towarzyskich, imprez czy celebracji (np. wesela, urodziny). Ludzie piją, aby się wyluzować, nawiązać kontakty lub wpasować się w grupę.
Normy kulturowe: W wielu krajach, w tym w Polsce, picie alkoholu jest głęboko zakorzenione w tradycji, co sprawia, że upijanie się bywa postrzegane jako akceptowalne w pewnych sytuacjach (np. „pijackie” toasty).
Reklama i media: Promowanie alkoholu w reklamach czy popkulturze może zachęcać do nadmiernego picia, szczególnie wśród młodych ludzi.
Przyczyny psychologiczne:
Radzenie sobie ze stresem: Alkohol jest często używany jako sposób na chwilowe rozładowanie napięcia, radzenie sobie z problemami emocjonalnymi, lękiem czy depresją.
Ucieczka od problemów: Ludzie mogą się upijać, aby „zapomnieć” o trudnościach życiowych, takich jak problemy rodzinne, finansowe czy zawodowe.
Niska samoocena lub potrzeba akceptacji: Alkohol może dawać poczucie pewności siebie lub ułatwiać kontakty międzyludzkie, co jest szczególnie istotne dla osób nieśmiałych.
Przyczyny biologiczne i genetyczne:
Genetyka: Predyspozycje genetyczne, np. mutacje w genach takich jak ALDH2 (omówione wcześniej), mogą wpływać na reakcję na alkohol. Osoby z wysoką tolerancją na alkohol (np. z aktywnym ALDH2) mogą pić więcej, co zwiększa ryzyko upijania się.
Nagroda w mózgu: Alkohol stymuluje układ dopaminowy, wywołując uczucie przyjemności, co może prowadzić do nadmiernego picia w poszukiwaniu tego efektu.
Uzależnienie: Regularne picie może prowadzić do fizjologicznej i psychicznej zależności, gdzie organizm domaga się coraz większych dawek alkoholu.
Przyczyny środowiskowe:
Dostępność alkoholu: Łatwy dostęp do tanich napojów alkoholowych sprzyja nadmiernemu piciu, szczególnie wśród młodzieży.
Problemy społeczno-ekonomiczne: Bezrobocie, ubóstwo czy brak perspektyw mogą prowadzić do nadużywania alkoholu jako formy ucieczki.
Wpływ otoczenia: Rodzina lub znajomi, którzy regularnie piją, mogą modelować takie zachowanie, szczególnie u młodych osób.
Przyczyny sytuacyjne:
Okazje specjalne: Ludzie często upijają się podczas imprez, świąt czy wydarzeń sportowych, gdzie alkohol jest powszechnie spożywany.
Nuda lub brak alternatyw: W niektórych środowiskach picie jest głównym sposobem spędzania czasu wolnego.
Eksperymentowanie: Szczególnie młodzi ludzie mogą upijać się z ciekawości lub w ramach eksperymentowania z alkoholem.
Zaburzenia psychiczne i uzależnienie:
Osoby z depresją, zaburzeniami lękowymi czy PTSD mogą używać alkoholu jako formy „samoleczenia”, co prowadzi do nadmiernego picia.
Uzależnienie od alkoholu rozwija się stopniowo, a osoby uzależnione piją, aby uniknąć objawów odstawienia (np. drżenie rąk, niepokój).
Kontekst ALDH2
Jak wspomniano wcześniej, osoby z mutacją ALDH2*2 (częstą w populacjach wschodnioazjatyckich) rzadziej się upijają z powodu nieprzyjemnych objawów (flushing, nudności), co działa jako naturalny mechanizm ochronny przed nadmiernym piciem. Jednak w populacjach bez tej mutacji (np. w Polsce) brak takich objawów może ułatwiać regularne upijanie się.

Powiązane: Alkohol

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki