REKLAMA

Podnoszenie płacy minimalnej to tylko wzrost składek płaconych do budżetu

Łukasz Piechowiak2011-12-29 07:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2011-12-29 07:00

Pomysł podniesienia płacy minimalnej z 41% do 50% przeciętnego wynagrodzenia jest zły. Podwyżka nie usatysfakcjonuje pracowników, a wyższe koszty zatrudnienia mogą spowodować wzrost bezrobocia. O wiele lepszym pomysłem jest zmniejszenie obciążeń składkowych dla najmniej zarabiających pracowników.

Od 1 stycznia wynagrodzenie minimalne wzrasta o 114 zł do 1500 zł brutto. Oznacza to, że całkowity koszt zatrudnienia pracownika wyniesie 1777,20 zł, czyli wzrośnie o 132 zł. Z tego na rękę pracownik otrzyma 1111 zł. Przy pensji minimalnej wynoszącej 1386 zł brutto, wynagrodzenie netto wynosi 1032 zł. Innymi słowy, podwyżka płacy minimalnej do 1500 zł oznacza podwyżkę netto tylko o 79 zł.

Kliknij, aby przejść do kalkulatora


Na całkowity koszt wynagrodzenia pracownika składa się pensja brutto oraz suma składek do ZUS dodatkowo płacona przez pracodawcę, które obecnie wynoszą 18,48% wynagrodzenia brutto pracownika. Od lutego, wraz ze wzrostem składki rentowej o 2pp, wzrosną one do 20,48%. Różnica między wynagrodzeniem brutto, a netto pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę wynosi 26%. Z kolei różnica pomiędzy całkowitym kosztem wynagrodzenia, a tym co pracownik otrzymuje na rękę wynosi 37,5%. O tym jak się oblicza składki płacone przez pracownika i pracodawcę przeczytasz w artykule Jak się liczy wynagrodzenie?

Wzrost wynagrodzenia minimalnego powoduje głównie zwiększenie sumy składek płaconych do ZUS zarówno przez pracodawców i pracowników. Rzeczywisty wzrost wynagrodzenia, czyli tego, co pracownik otrzymuje na rękę w zasadzie jest niewielki. Stąd o wiele lepszym rozwiązaniem dla pracowników, a jednocześnie nie zwiększającym zbytnio kosztów zatrudnienia, byłoby obniżenie składek płaconych przez najmniej zarabiających pracowników.

Przykładowo pracownik otrzymujący 1386 zł brutto, do ZUS wpłaca 190 zł, na ubezpieczenie zdrowotne 107 zł, a jego zaliczka na podatek dochodowy wynosi 56 zł. Gdyby obniżono mu składkę płaconą do ZUS o połowę, wówczas jego pensja netto wzrosłaby z 1032 zł do 1127 zł. Jest to więcej niż po podwyżce wynagrodzenia minimalnego do 1500 zł brutto.

Nie jest to dobre rozwiązanie dla zwolenników emerytur wypłacanych przez ZUS. Stąd mogłoby to być rozwiązanie czasowe lub dobrowolne. Z pewnością skorzystałaby z niego większość pracowników otrzymujących wynagrodzenie minimalne. Oczywiście nie oznacza to, że najniższe wynagrodzenie nie powinno być systematycznie podnoszone. Pytanie tylko, czy podnosząc pensję minimalną rządzący chcą, by pracownicy otrzymywali więcej na rękę, czy więcej odprowadzali bezpośrednio do budżetu?

Pracodawcy są tradycyjnie przeciwni

Pracodawcy tradycyjnie są przeciwni podnoszeniu płacy minimalnej. Twierdzą, że powoduje to wzrost bezrobocia. Z drugiej strony niektórzy eksperci uważają, że nie ma istotnej korelacji pomiędzy zwiększającą się płacą minimalną a liczbą osób bez pracy. Rządzący szacują, że najniższe wynagrodzenie otrzymuje ok. pół miliona osób. Z drugiej strony na podstawie umów śmieciowych pracuje ponad 800 tys. osób.

W ich przypadku płaca minimalna nie obowiązuje. Pracodawcy obawiając się wzrastających kosztów zatrudnienia coraz częściej proponują pracownikom umowy śmieciowe jako alternatywę dla kosztownych umów o pracę. Niewykluczone, że dzięki temu duża rzesza pracowników otrzymuje wyższe wynagrodzenia netto, niż gdyby pracowali na podstawie umów o pracę.

Sytuacja jest bardzo skomplikowana i trudno jednoznacznie stwierdzić, które rozwiązanie jest dobre, a które złe. Wszystko zależy od "sytuacji", co nie zmienia faktu, że rząd w końcu powinien zwrócić uwagę na to, że podstawowym problemem w rozwoju rynku pracy są przede wszystkim wysokie koszty zatrudnienia, na których tracą nie tylko pracodawcy, ale głównie pracownicy.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl

Reklama
 
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~c00ba
A ja mam gdzieś budżet państwa ! Mnie interesuje to, żebym to ja więcej zarabiał, bo nie pracuję dla 'państFa', tylko dla siebie !! Jeśli wzrost tejże płacy ma być tak na prawdę zyskiem tylko dla budżetu państwa to ja mam głęboko tę podwyżkę i niech sobie to kichowate państFo nie poczytuje za zasługę wzrost płacy skoro tylko A ja mam gdzieś budżet państwa ! Mnie interesuje to, żebym to ja więcej zarabiał, bo nie pracuję dla 'państFa', tylko dla siebie !! Jeśli wzrost tejże płacy ma być tak na prawdę zyskiem tylko dla budżetu państwa to ja mam głęboko tę podwyżkę i niech sobie to kichowate państFo nie poczytuje za zasługę wzrost płacy skoro tylko ono ma z tego pożytek, a nie ten/ta. który mieć powinien, czyli pracownik. Ja nie jestem i nie mam ochoty być sponsorem tego kraju !
~fafkulc
"Z pewnością skorzystałaby z niego większość pracowników otrzymujących wynagrodzenie minimalne" (o opcji płacenia połowy składek za niższą emeryturę) - skorzystał z tego każdy kto ma odrobinkę oleju w głowie.
~Robsi
Pisałem o tym samych jakiś czas temu. Ta niby podwyżka płac w większej części popłynie jako składka ZUS a nie wynagrodzenie :) Oni potrafią mydlicz oczy społeczeństwu ! Złodzieje i tyle !
~polak
W polsce 2 mln ludzi jest zatrudnionych na najnisza krajowa albo mniej czyli pol etatu 3/4 itd. w sumie 5 mln ludzi jest na umowach smieciowych....Koszty zusu juz osiagaja granice absurdu. W anglii prowadzacy dzialalnosc gospodarcza placi 5 funtow tygodniowo w irlandii gdzie nas tuskinio chcial zabrac 3 lub 5 % a u nas 50 %. Nic W polsce 2 mln ludzi jest zatrudnionych na najnisza krajowa albo mniej czyli pol etatu 3/4 itd. w sumie 5 mln ludzi jest na umowach smieciowych....Koszty zusu juz osiagaja granice absurdu. W anglii prowadzacy dzialalnosc gospodarcza placi 5 funtow tygodniowo w irlandii gdzie nas tuskinio chcial zabrac 3 lub 5 % a u nas 50 %. Nic sie nie zmieni dopoki nie zostana skasowane wszystkie przywileje. Rolnik ma ubezpieczenie za 115 zl i pracuje na czarno dodatkowo kto widzial lepszy sposob
~majk
najniższe wynagrodzenie otrzymuje około 500 tys osób w Polsce? Jeżeli to prawda to na co my w takim razie narzekamy hehe.
~~Hej
Zobacz sobie mądralo ile wynosi kwota zwolnienia podatkowego w Niemczech - dla przypomnienia kwota dochodu do którego nie płaci się podatku. Dla singla 8000Euro, dla małżeństw 16000Euro. U nas mniej niż 1000Euro.

Zamiast podnosić pensję minimalną, związkowe mądrale, powinny podnieść kwotę wolną od podatku. Ale to przerasta
Zobacz sobie mądralo ile wynosi kwota zwolnienia podatkowego w Niemczech - dla przypomnienia kwota dochodu do którego nie płaci się podatku. Dla singla 8000Euro, dla małżeństw 16000Euro. U nas mniej niż 1000Euro.

Zamiast podnosić pensję minimalną, związkowe mądrale, powinny podnieść kwotę wolną od podatku. Ale to przerasta ich małe rozumki.
markust71
Sformułowanie "umowy śmieciowe", jak widzę, robi zawrotną karierę. Gdyby P.T. Autor kiedykolwiek w życiu kogokolwiek zatrudnił, zapewne bardziej ważyłby słowa. Umowy zawierane na mocy kodeksu cywilnego, a nie kodeksu pracy nie są obciążone całym balastem kosztów, o których pan Łukasz nie był łaskaw wspomnieć. Zaczynając Sformułowanie "umowy śmieciowe", jak widzę, robi zawrotną karierę. Gdyby P.T. Autor kiedykolwiek w życiu kogokolwiek zatrudnił, zapewne bardziej ważyłby słowa. Umowy zawierane na mocy kodeksu cywilnego, a nie kodeksu pracy nie są obciążone całym balastem kosztów, o których pan Łukasz nie był łaskaw wspomnieć. Zaczynając od końca, umowa o pracę zabezpiecza pracownika przed zwolnieniem gwarantując mu okresy wypowiedzenia, ekwiwalenty za urlopy itp. nawet kiedy po kilku dniach pracy okazuje się, że zatrudniona osoba to niewiele potrafiący nierób szkodliwy dla pracodawcy, nabywający takie uprawnienia jedynie za fakt zawarcia umowy o pracę, a nie przez to, że na takie świadczenia i prawa zapracował i zasłużył. Zwolnienie pracownika to koszmar. Do tego prawo pracy przyjmuje zawsze, że to on ma rację, zwalania go z ponoszenia kosztów sądowych, ogranicza odpowiedzialność finansową za wyrządzone szkody itd. Zatrudnienie delikwenta to kolejna "droga przez mękę". Trzeba go wysłać na badania lekarskie, potem przeszkolić w dziedzinie BHP i przez całą resztę okresu zatrudnienia obchodzić się jak z jajkiem. Wiem, że trudno jest to wszystko wycenić, ale gwoli dziennikarskiej rzetelności warto by chociaż o tym wspomnieć.
"Umowy śmieciowe", jak Autor to nazywa, zawierane są przynajmniej w okolicznościach, gdzie obydwie dobrze poinformowane strony mają możliwość dokładnie wycenić, ile dana usługa jest warta, bez ustalania minimalnych wynagrodzeń i temu podobnych bezsensownych wynalazków, i równie łatwo jak się zeszły, obie strony mogą się rozejść.
Co do skalkulowanych składek nie byłbym tak kategoryczny co do wartości podawanych w artykule. Jeden z elementów, tj. składka na ubezpieczenie wypadkowe, nie ma wartości niezmiennej dla wszystkich i może być wyższa o dodatkowe 1,67pp. w porównaniu z tym, co podano.
~bolek32
Najlepiej robolom płacić 1000 netto, zlikwidować podatki i składki a ustawieni niech gromadzą miliardy na kontach. Liberałom nie dogodzisz.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki