Nowe przepisy budowlane dołożyły cegiełkę do wzrostu cen mieszkań. Na horyzoncie kolejne

Marcin Kaźmierczak2022-04-01 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2022-04-01 06:00

W ciągu roku nowe mieszkania oferowane przez deweloperów w największych polskich miastach podrożały średnio o kilkanaście procent. I choć nie był to dominujący czynnik, kilka punktów procentowych do obserwowanych podwyżek dołożyły nowe wymogi energetyczne zwiększające koszty budowy. Na horyzoncie jawią się jednak kolejne zmiany w przepisach.

Nowe przepisy budowlane dołożyły cegiełkę do wzrostu cen mieszkań. Na horyzoncie kolejne
Nowe przepisy budowlane dołożyły cegiełkę do wzrostu cen mieszkań. Na horyzoncie kolejne
/ Shutterstock

– Zmiany, które wprowadzono w ostatnich latach wpłynęły na koszt realizacji naszych inwestycji w niewielkim stopniu, szacujemy je na ok. 3,5 proc. – ocenia Dariusz Pawlukowicz, członek zarządu Vantage Development.

W podobnym tonie wypadają także szacunki przedstawicieli Archicomu, którzy szacują, że funkcjonujące od 2021 r. nowe zasady dotyczące energooszczędności nowych mieszkań, mogły podnieść koszty budowy od 2 do 3,5 proc.

Pasywność wymagana

O jakich wytycznych mowa? W myśl funkcjonujących od początku 2021 r. zaostrzonych przepisów, nowo budowane domy jednorodzinne i budynki wielorodzinne mają charakteryzować się zerowym zużyciem energii.

Przekładając to na konkrety, nowe budynki muszą mieć m.in. zwiększoną energooszczędność ścian, okien, drzwi zewnętrznych, dachu i stropodachu, fundamentów oraz podłóg na gruncie, zmodernizowane kotły grzewcze, a urządzenia (np. windy) muszą pozyskiwać energię odnawialną.

Wszystko po to, żeby sprostać nowym, zaostrzonym współczynnikom przenikania ciepła z budynków na zewnątrz. Dla mieszkań w budynkach wielorodzinnych po 1 stycznia 2021 r. jest to 65 kWh/mkw. w ciągu roku (do 2021 r. 85 kWh/mkw.), dla domów jednorodzinnych współczynnik wynosi 70 kWh/mkw. na rok (do 2021 r. 95 kWh/mkw.), a w przypadku budynków gospodarczych 70 kWh/mkw. (do 2021 r. 90 kWh/mkw.).

Drożejące materiały z większym wpływem na ceny mieszkań

Funkcjonujące od ponad roku przepisy tylko w nieznacznym stopniu wpłynęły więc na rosnące ceny oddawanych do użytku mieszkań. Jak bowiem wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnie ceny transakcyjne zanotowane w IV kw. 2021 r. były średnio o kilkanaście procent wyższe niż rok wcześniej.

Spośród siedmiu największych rynków pierwotnych w Polsce najmniej (+12,5 proc. r/r) wzrosły średnie kwoty płacone za nowe mieszkania w Poznaniu. W Warszawie wzrost w skali roku wyniósł ok. 14 proc., w Gdańsku 15 proc., we Wrocławiu 16 proc., w Krakowie 18 proc., a w Gdyni sięgnął aż 34 proc.

Wpływ na ten stan rzeczy miały także bez wątpienia szybujące ceny materiałów budowlanych. Jak wynika z danych Polskiego Związku Pracodawców za luty 2022 r., ceny materiałów wzrosły w skali roku o 27 proc.

– Rzeczywiście nowe normy dotyczące energooszczędności budynków są bardziej restrykcyjne, co w teorii powinno przełożyć się na wyższe koszty budowy. W ostatnich miesiącach mieliśmy jednak do czynienia z tak dużymi wzrostami cen materiałów budowlanych, że trudno byłoby w tym trendzie wyodrębnić wpływ wyłącznie jednego czynnika – zauważa Tomasz Łapiński, dyrektor zarządzający inwestycjami mieszkaniowymi w Cordia Polska i prezes zarządu Polnord S.A.

Nowe zmiany w przepisach na horyzoncie

Wkrótce jednak przepisy budowlane mogą ponownie dołożyć swoją cegiełkę do wzrostu cen nowych mieszkań. Na horyzoncie pojawiły się bowiem kolejne zmiany w warunkach technicznych obowiązujących deweloperów.

Projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, który stworzyło Ministerstwo Rozwoju i Technologii, jest obecnie na etapie konsultacji społecznych. Jeśli wejdzie w życie, to nie nastąpi to wcześniej niż na początku 2023 r. Jeśli przeszedłby przez głosowanie w obecnej formie, deweloperzy musieliby m.in. zapewnić większe nasłonecznienie w mieszkaniach jednopokojowych. Do tej pory bowiem przepisy określające, ile godzin dziennie mieszkanie musi być oświetlane światłem słonecznym, nie dotyczyły kawalerek. Z jednej strony, to próba wyeliminowania z rynku tzw. ciemnych mieszkań.

Z drugiej, nowy przepis – zdaniem deweloperów  może jednak wpłynąć na dostępność lokali, a co za tym idzie dalszy wzrost cen. Zdaniem cytowanego przez serwis RynekPierwotny.pl Bartosza Kuźniara, prezesa zarządu Lokum Deweloper S.A., na nowelizacji przepisów ucierpi także efektywność wykorzystywania terenów, co zwiększy już istniejący problem związany z dostępnością gruntów, zwłaszcza w centrach miast.

Podobnego zdania jest Zbigniew Maćków, architekt i założyciel pracowni Maćków Pracownia Projektowa.

– Trzeba będzie budować bardziej ekstensywnie, co przełoży się na wzrost cen mieszkań, ale także na rozlewanie się miast – zauważa architekt. – Musimy na przykład nauczyć się żyć gęściej w miastach i zaakceptować to, że domy czy bloki stoją w mniejszych odległościach od siebie, bo to droga do optymalizacji i tego, by miasto było tańsze w użytkowaniu. Owszem, jeśli kwartał ma wymiary 100 m x 100 m, to komfort życia jest znacznie większy, ale co to ma wspólnego z ekologią i energooszczędnością? Niska gęstość zaludnienia to m.in. dłuższe trasy komunikacji miejskiej czy konieczność budowy dłuższych sieci – dodaje.

Innym z nowych przepisów, które znalazły się w projekcie nowelizacji rozporządzenia jest ten mówiący o konieczności budowy miejsc postojowych w garażach z zapewnionym bezpośrednim dostępem do drogi manewrowej. W praktyce oznacza to uniemożliwienie tworzenia tzw. miejsc zastawnych.

– Brak możliwości tworzenia w halach garażowych miejsc zastawnych przełoży się na to, że ta sama liczba miejsc parkingowych zostanie zaprojektowana w bardziej ekstensywny sposób, więc podziemia będą rozleglejsze, co także może wpłynąć na wzrost cen mieszkań, ponieważ obecnie koszt budowy parkingu podziemnego to jedna piąta, a czasem nawet jedna czwarta kosztów całej inwestycji – podkreśla Zbigniew Maćków.

Jak z kolei zwraca uwagę Agnieszka Kliś, członek zarządu Atal S.A., zakaz budowy tzw. miejsc zastawnych, przy jednoczesnym zachowaniu dotychczasowych współczynników, przełoży się na spadek liczby miejsc parkingowych i tym samym wylewanie się aut z garaży podziemnych na powierzchnię.

fot. Hubert Zacharski / Bankier.pl
Źródło:
Marcin Kaźmierczak
Marcin Kaźmierczak
redaktor Bankier.pl

Redaktor Bankier.pl. Zajmuje się tematyką nieruchomości. Przygotowuje raporty dotyczące cen mieszkań, pisze o trendach na tym rynku, monitoruje najciekawsze inwestycje w Polsce i za granicą. Na co dzień śledzi także rynek motoryzacyjny, a swoimi spostrzeżeniami dzieli się w sekcji Moto portalu Bankier.pl. Absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Tel. 539 672 383.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
wibor3m
No, jeszcze wiecej styropianu, jeszcze bardziej szczelne budynki. Plesn to zaden problem i styropian sie nie pali....
lebero654
Budynki powinny być pasywne, prawidłowo doświetlone i tanie w ogrzewaniu. I stąd się biorą zmiany przepisów. A projekty architektoniczne pod naciskiem developerów takie nie są. Mieszkanie z wszystkimi pomieszczeniami od północy może kupić tylko frustrat ze światłowstrętem. W długim okresie depresja murowana. Budowanie 20 piętrowych Budynki powinny być pasywne, prawidłowo doświetlone i tanie w ogrzewaniu. I stąd się biorą zmiany przepisów. A projekty architektoniczne pod naciskiem developerów takie nie są. Mieszkanie z wszystkimi pomieszczeniami od północy może kupić tylko frustrat ze światłowstrętem. W długim okresie depresja murowana. Budowanie 20 piętrowych kurników dla ludzi to jest marzenie każdego developera i w stolicy już mamy takie osiedle. Dobrze zaprojektowany dom pasywny nie musi być droższy od zwykłego budynku. Tylko oczywiście wszyscy począwszy od architekta przez budowlańców do developerów mają wygodny pretekst do podniesienia ceny. Nawet państwo jest podatkowo zainteresowane w drogim budownictwie wobec czego nie kontroluje całego sektora. Przepisy odnośnie garaży polegają na kulcie samochodu. Tymczasem ten kult musi się skończyć. Obecnie norma 1,5 miejsca postojowego może mieć sens na peryferiach. W centrum powinien być zakaz tworzenia miejsc parkingowych. Nie po to miasto łoży na utrzymanie komunikacji miejskiej w centrum miasta najgęściejszej, żeby jeszcze zapewniać najbogatszym przywilej parkowania w centrum. W Berlinie 70% mieszkańców nie posiada samochodu i żyją. Mają za to U-bahn, S-bahn, autobusy i tramwaje, taksówki, car sharing a nadto rowery. W W-wie mamy to samo tylko od czapy i nie do końca skorelowane. Pozbycie się samochodów w centrum to poprawienie ogólnej komunikacji w mieście. Proste i logiczne jak konstrukcja cepa. I nie ma "wicie rozumicie". Albo jak w Pekinie licencja parkingowa 20 tys. E rocznie. W stolicy mieszkaniec centrum nie płaci nic albo płaci 300 -400 zł. Śmiech na sali. A jeszcze moda na SUV. Po co w mieście samochód terenowy to wiedzą tylko producenci samochodów. Zajmuje ten twór marnotrawnej myśli technicznej 1,5 raza tyle miejsca co auto miejskie, ale ego właściciela rozbudowane. Najzabawniejsze jest to, że im większy SUV tym mniejsza właścicielka.
crank
niestety bedzie juz tylko drożej wiele osób już pogodziło się że już nigdy nie kupi mieszkania tylko bedzie wynajmować bo zdolnosci kredytowej brak. jedyna alternatywa to dobrze skomunikowane miejscowosci podmiejskie np Marki mają 1 strefe biletową warszawską i mozna wychaczyć mieszkania o ok 30% tańsze niż w warszawie
xiven
"Owszem, jeśli kwartał ma wymiary 100 m x 100 m, to komfort życia jest znacznie większy, ale co to ma wspólnego z ekologią i energooszczędnością?"
prawdziwynierobot
jeszcze trochę i będzie można kupić udziały w mieszkaniu... Kogo będzie stać na mieszkanie za kilka lat?
jacek-19
Nie kazdy musi miec na wlasnosc mieszkanie.
szprotkafinansjery
Uwalenie horrendalnie drogich garaży podziemnych na rzecz parkingów piętrowych naziemnych czy po prostu miejsc postojowych na gruncie to plus! Sami napisaliście, ze te bunkry to czasem 1/4 kosztu inwestycji!
A co jeśli nie potrzebuję miejsca w garażu? I tak jestem zmuszany kupić! A ile dopłacam w cenie metra mieszkania ukrytego
Uwalenie horrendalnie drogich garaży podziemnych na rzecz parkingów piętrowych naziemnych czy po prostu miejsc postojowych na gruncie to plus! Sami napisaliście, ze te bunkry to czasem 1/4 kosztu inwestycji!
A co jeśli nie potrzebuję miejsca w garażu? I tak jestem zmuszany kupić! A ile dopłacam w cenie metra mieszkania ukrytego podatku garażowego?! Jak się ma koszt budowy m2 bunkra do kosztu m2 "zmarnowanej" działki?
szprotkafinansjery
Oczywiście nie oczekiwałbym, że to wywoła korektę cen w obliczu innych czynników, ale bezsporne jest, że dla kupujących mieszkania to zmiana na plus.
Podobnie z nasłonecznieniem - można budować wyżej, koniec z kurnikami trzypiętrowymi w miastach. 20 pieter punktowca pozwoli i na dostęp światła, i na parkingi na gruncie i na drzewa
Oczywiście nie oczekiwałbym, że to wywoła korektę cen w obliczu innych czynników, ale bezsporne jest, że dla kupujących mieszkania to zmiana na plus.
Podobnie z nasłonecznieniem - można budować wyżej, koniec z kurnikami trzypiętrowymi w miastach. 20 pieter punktowca pozwoli i na dostęp światła, i na parkingi na gruncie i na drzewa dookoła (ekologia, panie architekcie!), nie mówiąc już o większym zarobku z metra za najbardziej luksusowe mieszkania nap. na kondygnacji 15+
somatico
O rany, teraz codziennie naganianie w stylu kupujcie bo taniej już nie będzie.
Kiedyś takie artykuły były co kilka dni , czasami raz w tygodniu.
Coś się stało ?

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki