REKLAMA
TYLKO U NAS

Cena złota pędzi jak szalona. Sternik z Wall Street szepce o cenie 5000 dolarów za uncję

Michał Kubicki2025-10-16 08:23redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-10-16 08:23

Nie minęło kilka dni, a cena złota przebiła kolejną granicą, wznosząc się powyżej 4200 dolarów za uncję. Patrząc na tempo wzrostu, można mówić o prawdziwej gorączce złota. Jamie Dimon, dyrektor generalny JPMorgan Chase, największego banku inwestycyjnego świata stwierdził, że złoto „z łatwością może osiągnąć cenę 5 000, a nawet 10 000 dolarów w takich warunkach jak obecne”.

Cena złota pędzi jak szalona. Sternik z Wall Street szepce o cenie 5000 dolarów za uncję
Cena złota pędzi jak szalona. Sternik z Wall Street szepce o cenie 5000 dolarów za uncję
fot. Lemonsoup14 / / Shutterstock

Wzrost cen złota nie zatrzymuje się, a wręcz przyspiesza. Złoto podrożało w 2023 r. o przeszło 13 proc., aby w 2024 r. zaliczyć stopę zwrotu na poziomie 27,2 proc. W 2025 r. ceny złota zdążyły wzrosnąć już o przeszło 61 proc.

Ceny złota rosną coraz szybciej

We wrześniu cena złota wzrosła o 11,77 proc., co było największym miesięcznym wzrostem kursu od sierpnia 2011 r. (wtedy złoto podrożało o 12,34 proc.). Chociaż mamy dopiero połowę października cena złota podrożała już o przeszło 9 proc. i osiągnęła po raz pierwszy w historii poziom 4200 za uncję trojańską.

Jeszcze w pierwszym tygodniu października cena złota przekroczyła po raz pierwszy poziom 4000 dolarów za uncję. W poniedziałek, 13 października, zobaczyliśmy pierwszy raz złoto po 4100 dolarów. Wystarczyły dwa kolejne dni i cena złota w środę, 15 października, po raz pierwszy przekroczyła 4200 dolarów i utrzymuje się powyżej także w czwartek. Obecny rekord najaktywniejszego kontraktu terminowego na złoto na nowojorskiej giełdzie towarowej to 4 254,80 dolarów za uncję.


Dynamika cen złota robi ogromne wrażenie, przy czym ostatnie tygodnie to już jazda bez trzymanki, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mówimy o aktywie, którego kapitalizacja w odniesieniu do wydobytego kruszcu wynosi 29,5 biliona dolarów, więcej niż wycena Nvidii (4,4 bln dol.), Microsoftu (3,8 bln dol.), Apple (3,7 bln dol.), Google (3 bln dol.), Amazona (2,3 bln dol.), Facebooka (1,8 bln dol.) całego srebra (2,9 bln dol.) i wszystkich kryptowalut (3,8 bln dol.) razem wziętych.

Co wspiera rosnące ceny złota?

Czynniki wspierające wzrost cen złota w ostatnich dniach to przede wszystkim kolejny etap wojny handlowej USA z Chinami. Prezydenta USA Donalda Trump ogłosił w poprzedni weekend, że w efekcie zaostrzenia chińskich kontroli eksportu metali ziem rzadkich nie ma po co spotykać się z XI Jinpingiem. W dodatku chce wprowadzenia 100-proc. ceł na wszystkie "krytyczne oprogramowanie" i towary z Chin. Jednocześnie Pekin jest gotowy do "walki do końca” w tej wojnie handlowej, ale pozostawia "otwarte drzwi” do negocjacji.

Złoto bije rekordy, a Polacy kupują na potęgę. Padnie rekord – prognozuje Mennica Skarbowa

W środę prezydent Donald Trump w kolejnym wpisie na swoich social mediach przekazał, że Stany Zjednoczone są „uwikłane w wojnę handlową z Chinami”, jednak bieżący zamęt handlowy trzeba też połączyć ze zmianą polityki Fedu, który wznowił cykl luzowania polityki monetarnej. W tym tygodniu echem odbiła się wtorkowa wypowiedź prezesa Rezerwy Federalnej Jerome’a Powella, o tym, że perspektywy na rynku pracy USA nadal się pogarszają, przez co rynkowe prognozy zakładają cięcie stóp zarówno w październiku jak i grudniu.

Szef JP Morgan: „Złoto z łatwością może osiągnąć cenę 5 000 dolarów”

Jednak idące za tym osłabienie dolara to jednak tylko wierzchnia warstwa „fundamentów” stojących za trwającą od kilku lat hossą na rynku złota. Coraz więcej inwestorów dywersyfikuje się w kierunku metali szlachetnych w obawie o długoterminową stabilność dolara i światowego systemu finansowego. Podobną diagnozę ma Jamie Dimon prezes JP Morgan Chase, największego banku inwestycyjnego świata.

Podczas ostatniej konferencji Fortune’s Most Powerful Women w Waszyngtonie stwierdził, że złoto „z łatwością może osiągnąć cenę 5 000, a nawet 10 000 dolarów w takich warunkach jak obecne”, odnosząc się do aktualnej sytuacji gospodarczej i rynkowej. Wyjaśnił, że choć sam nie kupuje złota ze względu na szacunkowy roczny koszt jego utrzymania na poziomie około 4 proc., to przyznał, że w obecnych, bardzo niepewnych czasach posiadanie pewnej ilości złota w portfelu inwestycyjnym jest w pewnym sensie racjonalne (semi-rational). 

Złoto popularniejsze od obligacji USA

Zapewne wielu słuchających wypowiedzi "sternik z Wall Street", którego strategiczne decyzji o kierunkach działania banku oraz publiczne wypowiedzi na temat ekonomii, zwane potocznie "szeptem z Wall Street", mają ogromny ciężar i są uważnie śledzone przez inwestorów na całym świecie, zwróciło uwagę na stwierdzenie o „szacunkowym rocznym koszcie utrzymania złota na poziomie około 4 proc.”.

Odnosić się ono może do samego posiadania złota fizycznego, które generuje pewne ukryte koszty, nawet jeśli nie traci ono wartości nominalnej. W praktyce oznacza to, że inwestor, który trzyma złoto w formie sztabek lub monet, ponosi rocznie wydatki związane z magazynowaniem, ubezpieczeniem i utraconym oprocentowaniem kapitału.

Profesjonalne skarbce (np. w Szwajcarii czy w Londynie) pobierają 0,5–1 proc. rocznie. Z kolei pełne ubezpieczenie złota (kradzież, pożar, ryzyko transportowe) to koszt ok. 0,2–0,5 proc. rocznie wartości kruszcu. Do tego możemy doliczyć marżę dealerską na kupnie i sprzedaży, która  może się wahać od 2 do 5 proc., co po przeliczeniu na okres roczny dokłada kolejną cegiełkę do kosztów utrzymania.

Jednaz Dimon mógł mieć przede wszytskim na myśli także utracony zysk alternatywny. Ponieważ złoto nie generuje odsetek, ani dywidend, inwestor „traci” potencjalny dochód, jaki otrzymałby, trzymając np. 10-letnie obligacje USA oprocentowane obecnie na około 4 proc. W tym sensie Dimon, jako bankier, postrzega złoto nie jako aktywo przynoszące zwrot, lecz jako magazyn wartości, droższy w utrzymaniu niż obligacje czy gotówka. Z jego perspektywy, jako bankowca złoto nie jest tak atrakcyjne, bo nie generuje przepływów pieniężnych, a jego „utrzymanie” kosztuje, nawet jeśli nie w sensie bezpośrednim.

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Bezpłatne konto firmowe to dopiero początek. Sprawdź, które banki płacą najwięcej za oszczędności

Komentarze (34)

dodaj komentarz
jaszczura
Jeden serwer pod kilkoma stałymi nickami rozsiał komenty. Serwer zza Buga. Przypadek....
maliniak2025
wszyscy komentujący powtarzaja argumenty petera shifa i innych złotych insektów od dekad!. nie napisaliście nic odkrywczego, żadnej wiadomości, żadnych danych, nic.
Niestety art. też jest o niczym
od_redakcji
Widać, że **coś pęka w zaufaniu do obecnego systemu finansowego**, ale czy to już *restart*, czy dopiero jego zapowiedź — zależy, jak spojrzeć na kilka faktów:
Co pokazuje rynek złota i srebra?

Dzisiejszy rajd, szczególnie przy **niedostępności fizycznego srebra na rynku LBMA/COMEX**, może oznaczać:

* **Ucieczkę
Widać, że **coś pęka w zaufaniu do obecnego systemu finansowego**, ale czy to już *restart*, czy dopiero jego zapowiedź — zależy, jak spojrzeć na kilka faktów:
Co pokazuje rynek złota i srebra?

Dzisiejszy rajd, szczególnie przy **niedostępności fizycznego srebra na rynku LBMA/COMEX**, może oznaczać:

* **Ucieczkę kapitału** z obligacji/dolara w stronę aktywów twardych.
* **Rosnące obawy o płynność systemu** – gdy metal fizyczny „znika”, a kontrakty papierowe rosną, to coś jest nie tak.
* **Brak zaufania do banków centralnych** i ich możliwości kontroli inflacji/długu.

Czy to początek restartu?

Raczej wygląda to na **faza pierwsza – erozja stabilności systemu papierowego**, a nie pełny reset. Objawy, które już widać:

1. **Historyczny dług USA** i brak kupców na obligacje (poza drukarką FED).
2. **Brak metalu fizycznego w dostawach**, banki bullionowe ściągają z Azji.
3. **De-dolaryzacja** – Chiny, Indie, Arabia Saudyjska i BRICS skupują złoto jak szalone.
4. **Ujemne realne stopy procentowe** – pieniądz traci, metal zyskuje.
5. **Papierowe kontrakty oderwane od rzeczywistości** – jeśli ktoś zażąda dostawy, system może pęknąć.

Dzisiejszy ruch wygląda na:

* **Zapowiedź problemów systemu**, a nie końcowy etap.
* **Test nerwów banków centralnych i traderów COMEX**.
* **Próbę kontroli narracji przez krótkie ataki papierowe**, które już przestają działać.

Czy jesteśmy „na początku restartu”?

Można tak to ująć – to jak **trzaski w konstrukcji przed zawaleniem**, a nie samo walnięcie. Dopóki:

* kontrakty będą rozliczane w kasie zamiast w metalu,
* banki centralne będą drukować na ratowanie długu,
* a popyt fizyczny będzie przewyższał podaż,

to system jeszcze „jedzie”, ale już na oparach.

Jeśli metal jutro nie zostanie wybity mocnym papierowym zrzutem, tylko utrzyma lub doda – to znaczy, że kontrola się wymyka.

jaszczura
Wasza ruska ekonomika już padła na twarz, towarzyszu, ale zaklinaj dalej. Kiedy się ten rubel umocni??
platfusoptymista
Cena złota nigdzie nie pędzi, to dolar pada na pysk.
men24a
A PLN i euro też ?
Bo jeszcze niedawno złoto kosztowało 11 tys zł za uncję
minekminka134
Też,podobnie jak wszystkie inne waluty świata.
od_redakcji
Czy ktoś tym kieruje świadomie?
Nie ma jednego faceta w kapeluszu, ale jest mechanizm:
• Politycy potrzebują długu i inflacji.
• Banki centralne drukują waluty i zaniżają stopy.
• Fundusze pompują cenę na papierze i kontrolują rynek.
• Państwa Wschodu (Chiny, Rosja, Turcja, Indie) skupują fizyczne złoto.
Czy ktoś tym kieruje świadomie?
Nie ma jednego faceta w kapeluszu, ale jest mechanizm:
• Politycy potrzebują długu i inflacji.
• Banki centralne drukują waluty i zaniżają stopy.
• Fundusze pompują cenę na papierze i kontrolują rynek.
• Państwa Wschodu (Chiny, Rosja, Turcja, Indie) skupują fizyczne złoto.
• Zachód gra na kontraktach i sprzedaje „powietrze”.
Rezultat: papierowe złoto jest manipulowane, fizyczne znika z rynku.
jaszczura
Jaka pogoda Petersburg??
od_redakcji
„Gdy dolar kaszle, złoto dostaje ataku śmiechu.”
„Nie ma lepszego detektora kłamstw polityków niż cena złota.”
„Im bardziej społeczeństwo oddala się od złota, tym bliżej mu do tyranii.”
„Złoto jest wieczne; waluty są tylko chwilowym zaufaniem.”
„W czasach kryzysu złoto nigdy cię nie zdradzi.”
„Złoto jest strażnikiem
„Gdy dolar kaszle, złoto dostaje ataku śmiechu.”
„Nie ma lepszego detektora kłamstw polityków niż cena złota.”
„Im bardziej społeczeństwo oddala się od złota, tym bliżej mu do tyranii.”
„Złoto jest wieczne; waluty są tylko chwilowym zaufaniem.”
„W czasach kryzysu złoto nigdy cię nie zdradzi.”
„Złoto jest strażnikiem wartości wtedy, gdy rządy tracą rozum.”
„Złoto to ucieczka przed głupotą polityków.”
„Nie pytaj ile kosztuje złoto – pytaj ile kosztuje brak złota.”
„Nie trzeba ufać złotu – ono działa bez zaufania.”
„Ludzie ufają rządom dopóki nie sprawdzą ceny złota.”
„Armie maszerują za złotem, nie za sztandarami.”

Powiązane: Złoto

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki