REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

Na rynku mieszkaniowym posucha. „Klienci odkładają decyzje i czekają na spadki”

Marcin Kaźmierczak2023-03-13 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-03-13 06:00

Odpływ klientów, zwłaszcza chcących posiłkować się kredytem, ograniczanie nowych inwestycji przez deweloperów i rosnące nominalnie, choć realnie spadające stawki – taki schemat obowiązuje na rynku sprzedaży mieszkań od kilku miesięcy. Najnowszy odczyt indeksu urban.one wskazuje jednak, że początek 2023 r. może stać pod znakiem spadków cen mieszkań również w ujęciu nominalnym.

Na rynku mieszkaniowym posucha. „Klienci odkładają decyzje i czekają na spadki”
Na rynku mieszkaniowym posucha. „Klienci odkładają decyzje i czekają na spadki”
/ Shutterstock

W styczniu 2023 r. odczyt indeksu urban.one przygotowywanego przez Cenatorium dla Bankier.pl i „Pulsu Biznesu” wyniósł 109,1 pkt. i był o 0,94 pkt. niższy niż w grudniu. Był to piąty miesiąc z rzędu z obniżką, co przełożyło się także na spadek odczytu indeksu w ujęciu rocznym o 1,06 pkt.

Bankier.pl

– Poza ograniczonym popytem na ceny mieszkań silnie oddziałują także ceny materiałów oraz usług budowlanych. O ile w przypadku materiałów budowlanych od dziewięciu miesięcy tempo wzrostu spada, o tyle nieznaczne miesięczne spadki cen usług budowlanych mogą nie być kontynuowane w kolejnych miesiącach za sprawą wzrostu kosztów działalności przedsiębiorstw – ocenia sytuację Małgorzata Wełnowska, starszy analityk ds. rynku nieruchomości Cenatorium.

Niższy bufor nadzieją na ożywienie rynku

Wracając jednak do ograniczonego popytu, o którym w ubiegłym tygodniu pisał Michał Kisiel, analityk Bankier.pl, w lutym 2023 r. o kredyty hipoteczne wnioskowało jedynie 19 tys. osób, co przełożyło się na 37-procentowy spadek r/r, który liczony jest jednak do rekordowego lutego 2022 r. Z kolei wartość zapytań o kredyty hipoteczne, zgodnie z danymi Biura Informacji Kredytowej, w lutym była o 37,6 proc. niższa niż rok wcześniej.

Na horyzoncie pojawiła się jednak wizja wzrostu zdolności kredytowej. Ma ona być efektem zmian wprowadzanych przez banki w wyniku zrewidowanego podejścia Komisji Nadzoru Finansowego do buforów na zmianę stopy procentowej. Przypomnijmy, że zgodnie z lutową decyzją KNF, bank może obniżyć bufor na zmianę stopy procentowej do 2,5 pp., ale tylko w przypadku kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem.

– Obniżenie bufora nie spowoduje, że wrócą czasy, gdy kredyty były łatwo dostępne ze względu na wysokie stopy procentowe, jednak może nieznacznie ożywić rynek nieruchomości – ocenia Małgorzata Wełnowska.

Zgodnie z opinią Marcina Krasonia, eksperta rynku mieszkaniowego z obido.pl, innym bodźcem do ożywienia rynku sprzedaży mieszkań może być nadchodzący program „Pierwsze mieszkanie” wprowadzający „Bezpieczny kredyt 2 proc.”.

– Badania, które prowadzimy, pokazują wyraźnie, że Polacy nie zrezygnowali z zakupu mieszkania, a jedynie odwlekają transakcję, czekając na uspokojenie sytuacji na rynku – twierdzi ekspert obido.pl.

Deweloperzy w „zaklętym kręgu”

Innego zdania jest Michał Kubicki, prezes zarządu Omega Asset Management, który uważa, że do ponownego ożywienia rynku mieszkaniowego niezbędne są obniżki stóp procentowych będące odpowiedzią na zmniejszającą się (w przyszłości) inflację.

– Wobec wzrostu cen, jaki nastąpił na przestrzeni ostatnich pięciu lat, potrzebny jest mocny spadek stóp procentowych, a te, w największej mierze, zależą od poziomu inflacji. Ta zaś, nie chce spadać i z pewnością nie osiągnie jednocyfrowego poziomu w 2023 r. Oznaczać to będzie dalsze pogłębianie się zapaści na rynku, przede wszystkim, nowych mieszkań – podkreśla Kubicki. – Trzeba sobie też zdawać sprawę z tego, że banki finansujące deweloperów wymagają znacznie wyższych poziomów przedsprzedaży, niż kilka lat temu, sięgających 25-30 proc. mieszkań. A to zamyka zaklęty krąg, bowiem nie ma sprzedaży bez finansowania, a finansowania - bez mieszkań sprzedanych w przedsprzedaży – kontynuuje.

Nominalne spadki cen dołączą do realnych?

Eksperci przepytani przez Cenatorium w większości uznają jednak, że w nadchodzącym półroczu ceny mieszkań pozostaną na stabilnym poziomie lub spadną. Za drugą opcją opowiedział się co trzeci ankietowany.

Drugi miesiąc z rzędu spadał z kolei odczyt indeksu urban.one liczonego dla Warszawy. W styczniu 2023 r. wyniósł on 118,70 pkt i było o 0,3 pkt. niższy niż w grudniu, ale jednocześnie o 1,62 pkt. wyższy niż rok wcześniej.

O ile jednak odczyt indeksów dla całej Polski i Warszawy spadają, o tyle indeks obrazujący sytuację na sześciu największych rynkach mieszkaniowych z wyjątkiem Warszawy (Kraków, Wrocław, Łódź, Poznań, Gdańsk, Gdynia) na przełomie 2022 r. i 2023 r. rósł. W styczniu wyniósł 119,74 pkt., co oznaczało wzrost w ujęciu miesięcznym o 0,8 pkt. oraz o 2,75 pkt. w skali roku.

Przypomnijmy jednak, że w IV kw. 2022 r. średnie ceny transakcyjne w największych polskich miastach, choć mniej wyraźnie niż we wcześniejszych kwartałach, nadal rosły w ujęciu nominalnym, jednak znacznie wolniej od indeksu cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI), który w grudniu 2022 r. wzrósł o 16,6 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem 2021 r., w styczniu 2023 r. zaś o 17,2 proc. wobec stycznia 2022 r.

Deweloperzy na mniejsze zainteresowanie ze strony potencjalnych kupców, odpowiadają w dalszym ciągu mniejszym zaangażowaniem w nowe inwestycje. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w styczniu deweloperzy rozpoczęli budowę 5817 mieszkań, co oznaczało spadek w ujęciu rocznym o 20,7 proc. Względem lat 2018-2021 obniżka wyniosła od 40 do 53 proc.

Jedynym spośród największych polskich rynków nieruchomości, na którym styczeń nie przyniósł spadku liczby rozpoczynanych budów, była Gdynia.

Działki budowlane tanieją w aktach notarialnych

Z nominalnymi spadkami średnich cen transakcyjnych mieliśmy do czynienia w IV kw. 2022 r. za to na rynku sprzedaży działek budowlanych. W spadki może obfitować także początek 2023 r., na co wskazuje odczyt indeksu urban.one. W styczniu 2023 r. wyniósł on 139,31 pkt. i był o 1,49 pkt. niższy niż miesiąc wcześniej oraz o 3,48 pkt. niższy w relacji do stycznia 2022 r.

W opinii ekspertów zajmujących się rynkiem nieruchomości, to m.in. efekt mniejszego zainteresowania deweloperów nabywaniem kolejnych terenów pod inwestycje mieszkaniowe, ale także mniejszymi możliwościami klientów indywidualnych i posusze panującej także na budowach domów.

Przypomnijmy, że zgodnie z danymi GUS, w styczniu Polacy rozpoczęli budowę 3557 domów jednorodzinnych (-18,2 proc. r/r) i jednocześnie otrzymali 4795 pozwoleń na budowę (-26,2 proc. r/r).

Źródło:
Marcin Kaźmierczak
Marcin Kaźmierczak
redaktor Bankier.pl

Redaktor prowadzący działu Twoje Finanse - Biznes w Bankier.pl. Zajmuje się tematyką nieruchomości. Przygotowuje raporty dotyczące cen mieszkań, pisze o trendach na tym rynku, monitoruje najciekawsze inwestycje w Polsce i za granicą. Na co dzień śledzi także rynek motoryzacyjny, a swoimi spostrzeżeniami dzieli się w sekcji Moto portalu Bankier.pl. Absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Tel. 71 748 95 14.

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (93)

dodaj komentarz
jsunday
POPYT = potrzeba posiadania poparte posiadaniem pieniądza

W Polsce ok 60% mieszkań jest kupowanych na kredyt. Wzrost stóp procentowych przełożył się na spadek zdolności kredytowej oraz wzrost rat.

Ludzie będą brać kredyty, gdzie rata będzie wynosiła 2000 PLN + opłaty.
W obecnych warunkach to jest +/- 300 tys PLN
POPYT = potrzeba posiadania poparte posiadaniem pieniądza

W Polsce ok 60% mieszkań jest kupowanych na kredyt. Wzrost stóp procentowych przełożył się na spadek zdolności kredytowej oraz wzrost rat.

Ludzie będą brać kredyty, gdzie rata będzie wynosiła 2000 PLN + opłaty.
W obecnych warunkach to jest +/- 300 tys PLN kredytu.


PODAŻ > POPYT = spadki cen
jsunday
W 2022 ceny mieszkań stały. Inflacja roczna za 2022 to 14,4%.
Realnie ceny mieszkań spadły o 14.4%.

Srednie oproc 3M depozytów w 2022 to 5%. Czyli osoba trzymająca kasę na depozycie realnie straciła 9,4%

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Srednie-oprocentowanie-lokat-bankowych-DepoTracker-Bankier-pl-IV-kwartal-2022-
W 2022 ceny mieszkań stały. Inflacja roczna za 2022 to 14,4%.
Realnie ceny mieszkań spadły o 14.4%.

Srednie oproc 3M depozytów w 2022 to 5%. Czyli osoba trzymająca kasę na depozycie realnie straciła 9,4%

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Srednie-oprocentowanie-lokat-bankowych-DepoTracker-Bankier-pl-IV-kwartal-2022-8467873.html

Podsumowując ci co nie kupili mieszkania i trzymali kasę w banku wygrali.

Czy osoby, które kupowały mieszkanie w celu ochrony przed inflacją nie potrafią liczyć?
To przekażcie im, że w tym roku przy spadku cen mieszkań ich "ochrona przed inflacją" także nie zadziała ;-)))))
Co więcej będą musieli do tego interesu dopłacić hahahahahahhahaha
janmieszak
Rząd wspiera tę bańkę na rynku nieruch.…regulacje dla deweloperów, zwiększające im koszty, które przerzucają potem na klientów (większa cena mieszkania)… planują jakieś kredyty na 2%, planuje też rozdawać kasę ludziom, którzy nie mają na wkład własny, a więc ludziom z małymi dochodami albo ze złymi nawykami, bo nie umiejącymi oszczędzać Rząd wspiera tę bańkę na rynku nieruch.…regulacje dla deweloperów, zwiększające im koszty, które przerzucają potem na klientów (większa cena mieszkania)… planują jakieś kredyty na 2%, planuje też rozdawać kasę ludziom, którzy nie mają na wkład własny, a więc ludziom z małymi dochodami albo ze złymi nawykami, bo nie umiejącymi oszczędzać i potem od nich będą przejmować te niespłacone mieszkania? Uzbieranie wkładu własnego 20% ceny pokazuje czy ludzie potrafią oszczędzić i są zdolni do spłaty pozostałych 80%. Gdy kupuje się mieszkanie lub dom potrzeba rozsądku i przydaje się kalkulator żeby nie przepłacić. Najbezpieczniej kupić za gotówkę, ale można też i na kredyt. Wszystko zależy od ceny i lokalizacji. Ważna jest relacja między cenami najmu, a ceną nieruchomości. Ludzie często przepłacają, a potem płaczą, że mają wysokie raty. Jak nie przepłacić? Przeczytajcie sobie ksiązke pt. Emeryrtura nie jest Ci potzrebna . Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie zobaczyli jak można budować swój majątek dzięki m.in. inwestowaniu w nieruchomości, ale tez jak osiągnąć wolność finansową.
kazikwaw
Przedstawiciele szeroko rozumianej branży nieruchomości liczą na to, że program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, coś zmieni w ich sytuacji. Zatem wyjaśniam: program ten nie spowoduje wzrostu cen nieruchomości. Jego skala będzie zbyt niska, aby do tego doprowadzić. Wedle zapowiedzi, w 2023 roku liczba udzielonych kredytów z tego programu Przedstawiciele szeroko rozumianej branży nieruchomości liczą na to, że program „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, coś zmieni w ich sytuacji. Zatem wyjaśniam: program ten nie spowoduje wzrostu cen nieruchomości. Jego skala będzie zbyt niska, aby do tego doprowadzić. Wedle zapowiedzi, w 2023 roku liczba udzielonych kredytów z tego programu wyniesie 10 tys., a w 2024: 40 tys. Przy czym kredyt ten może zostać zaciągnięty na zakup >>pierwszej<< nieruchomości m.in. z rynku pierwotnego, wtórnego oraz na budowę własnego domu, więc efekt będzie „rozwodniony” pomiędzy poszczególne segmenty rynku.
Poza tym, na koniec grudnia 2022 roku, w samych tylko 6 największych miastach w Polsce deweloperzy mieli do sprzedaży „od ręki” ok. 50 tys. lokali mieszkalnych. Ile tego „zalega” w skali całego kraju? Pewnie istotnie więcej. Do tego trzeba doliczyć jeszcze cały rynek wtórny.

Warto przy tym przytoczyć jeszcze kilka liczb: w 2021 roku udzielono ponad ćwierć miliona kredytów mieszkaniowych, w słabym 2022 roku: już tylko 126 tys. (czyli ok. połowę z 2021 roku). Prognoza na 2023 rok to 85-90 tysięcy [1].
Rzućmy jeszcze okiem na przyszłą podaż. Zgodnie z danymi GUS, mieszkania których budowę rozpoczęto w 2021 roku: 277,4 tys. (indywidualnie: 106 tys.), 2022: 200,3 tys. (indywidualnie: 82,2 tys. ). Dlatego śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że do końca 2024 roku mieszkań nie zabraknie.
Ciekawa będzie również kwestia zapowiadanych nowych regulacji, mających uderzyć w rynek nieruchomości (ograniczenie spekulacji), co jeszcze „rozmiękczy” i tak już słaby popyt.

Znacznie bardziej istotne zmiany mogą zajść na rynku najmu. Jeśli znikać będzie z niego popyt w wysokości ok. 40 tys. jednostek rocznie. Co w perspektywie widocznej już odbudowy podaży na tymże rynku [2], może przyczynić się do spadku rentowności najmu (wzrost podaży/spadek popytu).


[1] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rynek-kredytow-mieszkaniowych-czeka-kolejny-chudy-rok-8496362.html
[2] https://olxdata.azurewebsites.net/wszystkie/mieszkania
trolley
Pięknie się rozwija kryzysik bankowy. Odwrotnie do zwijającego się kredyciku XD. Jak się ładnie rozwinie kryzysik bankowy to kredycik 2% skończy się zanim zaczął a po wakajkach kredytowych nie zostanie ślady hehehehehe. Sądny czas nie nieruchach, dobrze je było trzymać za wszelką cenę do dziś i nie schodzić z ceny XDXDXDXD.
trolley
Dzisiaj trole deweloperskie i wszelkiej maści fliperzy itp itd ze stanem przedzawałowym obserwują co się dzieje w bankowości XD. HODL! XD
szprotkafinansjery odpowiada trolley
A co się dzieje, leszcze na giełdach panikują, a grubi zbierają, i znowu zarobią masę kasy, która wpompują w nieruchy? Długo nie zapomnę tego mBanku po 120 zł w szczycie paniki covidowej, zysk ponad 400% w rok :D A teraz sytuacja może się powtórzyć. Niejednemu znowu uda się pięknie zarobić i kupić kolejne mieszkanie na wynajem dla A co się dzieje, leszcze na giełdach panikują, a grubi zbierają, i znowu zarobią masę kasy, która wpompują w nieruchy? Długo nie zapomnę tego mBanku po 120 zł w szczycie paniki covidowej, zysk ponad 400% w rok :D A teraz sytuacja może się powtórzyć. Niejednemu znowu uda się pięknie zarobić i kupić kolejne mieszkanie na wynajem dla peroniarzy :D
trolley odpowiada szprotkafinansjery
sama prowda.. a nie... czekaj XD - już jutro FED zetnie stopy do zera a Glapa ze łzami w oczach da je na minus, Moravitzky znowu z kapelusza wyciągnie i rozda 200mld, wojna na Ukrainie się nie odbyła a konflikt o Tajwan się nie odbędzie, a o wojnie gospodarczej jak też i surowcowej nikt nie wiedział i nie słyszał bo też jej nie było sama prowda.. a nie... czekaj XD - już jutro FED zetnie stopy do zera a Glapa ze łzami w oczach da je na minus, Moravitzky znowu z kapelusza wyciągnie i rozda 200mld, wojna na Ukrainie się nie odbyła a konflikt o Tajwan się nie odbędzie, a o wojnie gospodarczej jak też i surowcowej nikt nie wiedział i nie słyszał bo też jej nie było XDXDXD Walnij se chłopie meliskę bo przechodzisz sam siebie XD
szprotkafinansjery odpowiada trolley
I przez tę wojnę ile nominalnie staniały nieruchy? No ile?
asmo
Cześć winy za rosnące ceny mieszkań nie pochodzi z rynku nieruchomości ale ze strony GPW, fundusz czy krypto. Duża ilość bogatszych "inwestorów" ala lekarze, prawnicy, IT, czy średni przedsiębiorcy czyli ludzi którzy są w stanie wyciągnąc razem z małżonkiem/żoną odpowiadają za popyt w atrakcyjnych lokalizacjach największych Cześć winy za rosnące ceny mieszkań nie pochodzi z rynku nieruchomości ale ze strony GPW, fundusz czy krypto. Duża ilość bogatszych "inwestorów" ala lekarze, prawnicy, IT, czy średni przedsiębiorcy czyli ludzi którzy są w stanie wyciągnąc razem z małżonkiem/żoną odpowiadają za popyt w atrakcyjnych lokalizacjach największych miast. Ludzi ci przez ostatnie 2 dekady zostali rozjechani przez fundusze, potem GPW i ostatnią dekadę na krypto. Potracili tam masę kasy i teraz mają dalej horrendalne nadwyżki kapitału po 40-80 tyś miesiecznie nie zainwestują już na giełdzie, a tylko i wyłączeni w nieruchy. Dla nich nie ma znaczenia czy kupują 10-12 czy 17 k z mkw. Dla nich ma znaczenie czy będzie najemca, ile im zapłaci miesięcznie i ile takich nieruchów muszą ściągnąć z rynku żeby móc wyżyć na emeryturze gdy już nie będą w stanie dalej zasuwać w zawodzie. Kto przy zdrowych zmysłać wrzuci hajs w obligacje czy fundusze nie mają ani godziny dziennie na śledzenie rynku i poleganie na "doradcach" z privetu? W Polsce jedyna szansa na stabilny zysk to nieruchy i do takich ludzi kierowana jest podaż. Młodzi co najwyżej będą biedować do 40-stki aż dojdą do poziomu, który pozwoli im coś kupić i tyrać na 8k miesięczną ratę. Od 15 lat pracuję z takimi ludźmi i to oni właśnie odpowiadają za część niesłabnącego popytu niezaleznie od zachowania cen. Będzie to eskalowało i skończy się jak w niemczech gdzie młodzi nawet nie myślą o kupnie bo nie mają za co, tylko idą na wynajem i siedzą tam aż do śmierci. Szansą na zmianę była praca zdalna i możliwości kupna domu 50k od miasta. Ten trend się już odwraca, a załapać się na taką ewentualność mogą tylko nieliczni i też ma to swoje bardzo negatywne konsekwencje dla ich rodzin. Dlatego właśnie homescholing ostatnio tak prężnie się rozwija.

Powiązane: Ceny transakcyjne nieruchomości - raporty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki