REKLAMA

Różne losy koronawirusowych gwiazd GPW

2020-07-08 06:00
publikacja
2020-07-08 06:00

Różnie potoczyły się losy spółek, które w trakcie koronawirusa przyciągnęły uwagę inwestorów. Niektóre z nich mają za sobą kilkusetprocentowe wzrosty i wciąż śrubują maksima, inne szybko zostały zapomniane.

Różne losy koronawirusowych gwiazd GPW
Różne losy koronawirusowych gwiazd GPW
fot. ToKa74 / / Shutterstock

Do pierwszej grupy zdecydowanie należy Mercator, który należy uznać za spółkę symbol 2020 roku na GPW. Jeszcze w 2019 roku spółka rozczarowywała stratą netto w rachunku wyników, a jej kursowi daleko było do ceny z debiutu w 2013 roku. Wszystko zaczęło się zmieniać pod koniec stycznia, gdy koronawirus zaczął rozprzestrzeniać się w Azji. Wzrosło m.in. zapotrzebowanie na rękawice, które Mercator nie tylko dystrybuował po świecie, ale także i produkował w Tajlandii.

fot. / / Bankier.pl

Już w pierwszym kwartale spółka pokazała 20,4 mln zł zysku, dla porównania rekordowym rokiem (nie kwartałem) dla zysków Mercatora był 2016 rok, gdy firma osiągnęła 13,9 mln zł. W międzyczasie wirus przeniósł się na inne kontynenty i Mercator znakomitych wyników spodziewa się i w II kwartale. Ostatnio poinformowano, że Mercator Medical ma umowy na łącznie ponad 264 mln zł. Kolejne dobre informacje napędzały hossę na spółce, w efekcie od początku roku notowania spółki wzrosły aż o 1168 proc., a jej kapitalizacja sięgnęła 1,3 mld zł, czyli więcej niż takie firmy, jak Atal, Famur, Netia, 11bit, czy Newag. Spółka nadal śrubuje maksima, a dzięki skokowi kapitalizacji i obrotów, awansowała także do mWIG40, a więc na zaplecze WIG20.

Szczepionkowe nadzieje

Wciąż dużą popularnością wśród inwestorów cieszy się także Biomed Lublin, a więc spółka, która razem z Mercatorem dołączyła do mWIG-u podczas czerwcowej roszady. Biomed od początku roku urósł o 679 proc., a kapitalizacja spółki przekroczyła 0,5 mld zł. A warto dodać, że choć spółka poprawiła wyniki w I kwartale 2020 roku, to jednak w dużo mniejszym stopniu niż MercatorW raporcie za I kwartał 2020 roku Biomed-Lublin zaprezentował przychody ze sprzedaży na poziomie 10,4 mln zł wobec 9,8 mln zł rok wcześniej. Zysk operacyjny wyniósł 2,28 mln zł wobec 0,99 mln zł zysku rok wcześniej, a zysk netto wzrósł z 0,21 mln zł do 1,15 mln zł.

fot. / / Bankier.pl

To wciąż kwoty dalekie od obecnej wyceny. Biomed deklarował jednak, że problemem spółki nie jest popyt, a ograniczone moce podażowe. Warto dodać, że oczekiwania inwestorów rozbudziły europejskie testy potencjału szczepionki antygruźliczej (znajdującej się takżę w portfolio Biomedu) we wzmacnianiu odporności na koronawirusa. Biomed prowadzi także badania na osoczu ozdrowieńców. Po wtorkowej sesji Biomed poinformował o zamiarze przeprowadzenia emisji akcji, z której pieniądze mają trafić na rozwój szczepionki, ale i spłatę zobowiązań.

fot. / / Bankier.pl

Ponad 600-proc. stopą zwrotu w tym roku może pochwalić się także BioMaxima. Notowania spółki wystrzeliły, gdy ta pod koniec marca poinformowała, że złożyła wniosek o rejestrację testu genetycznego do wykrywania SARS-CoV-2. Chwilę później pojawiła się informacja o rozpoczęciu dystrybucji testów. Wzrosty na Biomaximie były dynamiczne, jednak od momentu wyznaczenia lokalnych maksimów 2 kwietnia (32 zł) notowania spółki spadały (obecnie to 25,8 zł). Inwestorzy, którzy kupili na górce są zatem wyraźnie stratni i pozostaje im liczyć, że wyniki za II kwartał dadzą nadzieję na uzasadnienie wyceny na poziomie 107 mln zł. Przypomnijmy, że w I kwartale 2020 roku spółka miała 278 tys. zł zysku netto przy 7,3 mln zł przychodów.

Konopijny duet

Jeszcze mocniejsze spadki po gwałtownym rajdzie zaliczyły papiery Hemp & Wood. Spółka wprawdzie wciąż jest 434 proc. na plusie w tym roku, tyle że od maksimów z 20 kwietnia notowania spadły o 60 proc. i spadki regularnie są pogłębiane. Spółka nie tylko planowała dystrybuować testy koronawirusowe, ale i wykorzystać konopie indyjskie do walki z chorobą. Raporty o sprzedaży kilkudziesięciu tysięcy testów pojawiły się nawet w giełdowym systemie, dla osób które kupiły na szczycie gorączki to jednak póki co małe pocieszenie. 

fot. / / Bankier.pl

Konopijne badania ma za sobą także giełdowy kameleon, czyli słynący ze zmian działalności i branż Cannabis. 30 marca spółka poinformowała o prowadzonych analizach możliwości wykorzystania własnych kompetencji w obszarze użycia kanabinoidów CBD/THC, które być może mogłyby wspomóc walkę z koronawirusem. Miesiąc później firma weszła w sprzedaż masek ochronnych. Ceny akcji spółki urosły w dwa miesiące z poniżej 50 gr do ponad 3 zł, później - podobnie jak na Hempie - rozpoczął się jednak spadek. Cannabis wciąż jest na 173-proc. plusie w tym roku, od maksimów stracił jednak ponad 50 proc.

fot. / / Bankier.pl

Niewiele pozostało ze 100-proc. rajdu Cormaya. Spółka pod koniec lutego w szybkim tempie podwoiła swoją wartość w związku z informacjami o dystrybucji testów koronawirusowych. W kwietniu miały one stanowić największą część sprzedaży na rynku polskim, danych szacunkowych za II kwartał jeszcze jednak nie opublikowano. Akcje Cormaya tymczasem zaczęły poruszać się sinusoidą raz to wymazując gwałtowny rajd, raz go ponawiając. W tle były m.in. informacje o stracie za I kwartał, odpisach i sprzedaży akcji przez szefa rady nadzorczej. W sumie Cormay od koronawirusowych szczytów stracił blisko 40 proc., choć nadal pozostaje na tegorocznym 24-proc. plusie.

Kosmetyczny i spożywczy boom

Lepiej radzą sobie firmy kosmetyczne. Harper szacuje w I kwartale 2020 roku rekordową EBITDA, pełnego raportu wciąż jednak nie opublikowano. Mimo to spółka jest w tym roku aż 1729 proc. na plusie i wciąż poprawia swoje maksima. Harper oferuje m.in. produkty do higieny skóry, podobnie zresztą jak i Global Cosmed, który w I kwartale 2020 roku stratę netto zamienił na 2,5 mln zł zysku. Grupa odnotowała zwiększone zapotrzebowanie rynkowe na produkty kosmetyczne, w szczególności antybakteryjne mydło w płynie. Kurs Global Cosmed w tym roku urósł o 217 proc., choć obecnie znajduje się przeszło 20 proc. poniżej maksimów z początku maja.

Swoje 5 minut w koronawirusowym zamieszaniu mieli także producenci żywności z długim terminem przydatności. Gdy na półkach zaczęło brakować makaronu, akcje Makaronów Polskich wystrzeliły o 100 proc. w górę (pisaliśmy wówczas nawet o "makaronowej hossie"). Spadki - choć firma zanotowała w I kwartale 42-proc. poprawę przychodów i 12,6-proc. poprawę zysków - były jednak równie błyskawiczne i obecnie, licząc od początku roku, Makarony są jedynie na 14,6-proc. plusie. Podobną hossę instant zanotował i Pamapol, który także pokazał dobre wyniki za I kwartał. Spółka jest obecnie na 16-proc. plusie (licząc od początku roku).

Gra w ciemno

Powyższe historie pokazują różne losy koronawirusowych gwiazd GPW i ich akcjonariuszy. Są spółki, które mimo gwałtownych wzrostów potrafiły rosnąć dalej, są i takie, które po gwałtownym skoku zaczęły opadać i stanowić problem dla inwestorów, którzy kupili "na górce". Gwałtowność zmian nie jest przypadkowa. Większość z tych spółek przed rajdem charakteryzowała się niską płynnością, co ułatwiało windowanie kursu. Po drugie inwestorzy uciekali do tych spółek z branż tradycyjnych, gdzie koronawirusowe spadki dały się mocno we znaki na przełomie lutego i marca. Gdy na szerokim rynku zawitało jednak odbicie, część koronawirusowych spółek straciła na atrakcyjności i do tej pory nie powróciła do ówczesnych maksimów.

Podstawowym problemem w inwestowaniu w koronawirusowe spółki była jednak wycena. To najczęściej firmy notujące małe zyski, bądź nie notujące ich wcale. Nagle otwiera się przed nimi szansa na (być może) skorzystanie z okazji i zarobienie przy okazji pandemii. Inwestorom ciężko jednak oszacować skalę potencjalnych korzyści i wiarygodność zapowiedzi. Notowania akcji, nie mając de facto zaczepienia w fundamentach, są tym bardziej podatne na gwałtowne ruchy. To właśnie wspomniana niepewność dodatkowo napędzała zmienność.

Teraz inwestorzy muszą zadać sobie podstawowe pytanie: czy spółka zdoła wykazać wyniki i perspektywy na tyle lepsze, by odzwiecriedlać skokowy wzrost wyceny? Raporty za II kwartał pokażą, które spółki zdołały zwiększyć zyski w szczycie pandemii, a których zapowiedzi ograniczyły się jedynie do papieru. Warto także pamiętać, że wzrosty zysków o kilka procent wcale nie uzasadnią wzrostu wyceny o kilkaset procent. W szerszym ujęciu ważnym także jest, czy poprawa wyników będzie chwilowa, czy spółka na stałe zawita na nowym poziomie wyników. Koniec końców o wycenie decydują bowiem fundamenty i warto o tym pamiętać, gdy spółkę kupuje się nie na chwilową spekulację opartą na ruchach tłumu, a na dłuższy okres. 

Adam Torchała

Źródło:
Tematy
Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Ranking kont osobistych dla młodych – listopad 2023 r.

Komentarze (2)

dodaj komentarz
_boss_
Nową rodząca sie gwiazdą jest Lentex za swoimi medycznymi włókninami, wg raportu dostępnego na forum Ltx jest najlepszym graczem w tej branży na świecie!!!
oloch
Hemp to dopiero kameleon mający za sobą nie tylko zmiany działalności i branż, ale i nazw. ("Wchodzi" we wszystko, co tylko modne.) Także ma za sobą (i pewnie przed sobą) zmiany nazw i branż swoich spółek zależnych. Bo w mętnej wodzie łatwo ryby łowić, czyli wyciągać kasę od tzw. inwestorów. Kolejnymi nowymi emisjami akcji...

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki