REKLAMA

Maląg: W 2024 r. płaca minimalna wyniesie powyżej 4,2 tys. zł

2023-05-27 06:56
publikacja
2023-05-27 06:56

Minimalne wynagrodzenie w 2024 r. wyniesie powyżej 4,2 tys. zł; w związku z wysoką inflacją, tak jak w tym roku, będzie ono ustalone w dwóch terminach - od 1 stycznia i od 1 lipca - powiedziała PAP minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Maląg: W 2024 r. płaca minimalna wyniesie powyżej 4,2 tys. zł
Maląg: W 2024 r. płaca minimalna wyniesie powyżej 4,2 tys. zł
fot. Below the Sky / / Shutterstock

Zgodnie z przepisami Rada Ministrów do 15 czerwca ma przedstawić Radzie Dialogu Społecznego (RDS) propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej.

"Chcemy, by w przyszłym tygodniu projekt w sprawie minimalnych wynagrodzeń w 2024 r. trafił na Stały Komitet Rady Ministrów, a 13 czerwca mógł być przedstawiony na posiedzeniu Rady Ministrów" - poinformowała szefowa resortu rodziny.

"Minimalne wynagrodzenie w przyszłym roku będzie się kształtowało na poziomie powyżej 4,2 tys. zł" - podała Maląg.

Jak zapowiedziała, również w 2024 roku waloryzacja minimalnych świadczeń będzie dwukrotna - od 1 stycznia i od 1 lipca.

"Ideą waloryzacji minimalnego wynagrodzenia jest troska o to, by Polacy, którzy mają najniższe świadczenia, mieli możliwość godnego życia. Przypomnę, że w 2017 r. wprowadziliśmy gwarancje stawki godzinowej w przypadku określonych umów cywilno-prawnych" - podkreśliła szefowa MRiPS.

Poinformowała, że minimalne wynagrodzenie w Polsce otrzymuje obecnie około 3 mln Polaków.

Płaca minimalna: dlaczego jest taka ważna i na co wpływa? Tłumaczymy

W 2023 r. minimalne wynagrodzenie zostanie zwaloryzowane dwa razy. Już od stycznia wynosić będzie 3383 zł. Aktualnie wynosi ono 3010 zł, a minimalna stawka godzinowa to 19,70 zł. Od płacy minimalnej zależy wiele świadczeń, które w 2023 roku zmienią się dwukrotnie. Wyjaśniamy, o jakie świadczenia chodzi.

Minister zaznaczyła, że rząd przy ustalaniu wysokości świadczenia bierze pod uwagę zarówno oczekiwania strony społecznej, jak i pracodawców. "Związki zawodowe optują, żeby to świadczenie minimalne było jak najwyższe. Z kolei pracodawcy patrzą zarówno przez pryzmat inwestycji w człowieka, jak i od strony kosztów, jakie ponoszą. Dlatego decyzja w tej sprawie musi być odpowiedzialna" - podkreśliła Maląg.

Wskazała, że decyzja o minimalnym wynagrodzeniu ma wpływ przede wszystkim na małe i średnie przedsiębiorstwa, a tych jest w Polsce najwięcej.

Od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło do 3490 zł. To pierwsza w tym roku podwyżka płacy minimalnej. Kolejną zaplanowano na lipiec. Świadczenia wyniosą wówczas 3600 zł. Z kolei minimalna stawka godzinowa wzrosła od 1 stycznia 2023 r. do 22,80 zł za godzinę, a od 1 lipca wyniesie 23,50 za godzinę.

Ustawa gwarantuje coroczny wzrost wysokości minimalnego wynagrodzenia w stopniu nie niższym niż prognozowany na dany rok wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem. Jednocześnie, jeśli w pierwszym kwartale roku, w którym odbywają się negocjacje wysokość minimalnego wynagrodzenia jest niższa od połowy wysokości przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej gwarancja ta jest zwiększona dodatkowo o 2/3 prognozowanego wskaźnika realnego przyrostu PKB.

Ponadto w przypadku, gdy w roku poprzednim rzeczywisty wzrost cen różnił się od prognozowanego, ustawa przewiduje zastosowanie mechanizmu korygującego (zastosowanie wskaźnika weryfikacyjnego w odniesieniu do wysokości minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w danym roku z tytułu różnicy pomiędzy rzeczywistym a prognozowanym wzrostem cen w roku poprzednim)

Minister rodziny wyjaśniła, że przy wyliczaniu płacy minimalnej w 2024 r. będzie brana pod uwagę m.in. kwota świadczenia po lipcowej podwyżce, czyli 3600 zł.

Maląg zwróciła uwagę, że w 2015 r. wynagrodzenie minimalne kształtowało się na poziomie 1750 zł. "W 2023 r. po lipcowej podwyżce będzie to 3600 zł. To ponad 100-procentowy wzrost tego świadczenia" - wskazała minister.

Poinformowała, że resort jest także w trakcie prac nad wdrożeniem unijnej dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach minimalnych w Unii Europejskiej. Określono w niej proceduralne wymogi adekwatności ustawowego wynagrodzenia minimalnego, które powinno przewidywać prawo krajowe.

"Trwają teraz prace ekspertów, którzy zaproponują kierunki implementacji tej dyrektywy. Zwróciliśmy się także do strony społecznej i do pracodawców, czy mają swoje konkretne propozycje. Będziemy się nad tym pochylać. Koło października przedstawimy gotowe rozwiązanie" - powiedziała.

Minister skomentowała także pomysł wprowadzenia jednej płacy minimalnej dla wszystkich krajów Unii Europejskiej. Zdaniem szefowej MRiPS wprowadzenie takiego rozwiązania jest niemożliwe.

"Sytuacja gospodarcza krajów unii jest różna, dlatego uważam, że każde państwo powinno suwerennie określać kwotę minimalnego wynagrodzenia. To nie jest możliwe, by wszystkie kraje Unii Europejskiej miały określoną jedną kwotę. Mogą być wprowadzone zasady oceny adekwatności płacy minimalnej, związane z rozwojem gospodarczym i inflacją, ale taka sama płaca we wszystkich krajach jest rozwiązaniem niemożliwym" - powiedziała Maląg.(PAP)

Autorka: Karolina Kropiwiec

kkr/ mhr/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (9)

dodaj komentarz
chmiels
"Podatek minimalny" a nie płaca
czadfad
Przy wysokiej inflacji łatwiej spłacać zadłużenie państwa.
Dochody gospodarstw "teoretycznie" rosną przez co jest więcej pieniędzy w budżecie.
Do tego elektorat jest zadowolony więc załatwione są dwie pieczenie na jednym ogniu.
Najwięcej tracą posiadacze oszczędności, ale akurat o ich głosy nikt zbytnio nie zabiega.
prawnuk
no rzeczywiście 2 razy więcej...... ale kupisz 3 razy mniej kalafiorów
lukaszslask
czy tam w Rzadzie naprawde nikt nie rozumie,ze podnoszenie placy nic nie daje przecietnemu Kowalskiemu,on dostaje podwyzke netto,a produkty rosna o podwyzke brutto,wiec caly czas biednieje,korzysta tylko zus i skarbowka,dostajac wyzsze podatki,czy to pity,vaty itp
jezeli Rzadowi rzeczywiscie zalezy na polepszeniu zycia Obywatelom
czy tam w Rzadzie naprawde nikt nie rozumie,ze podnoszenie placy nic nie daje przecietnemu Kowalskiemu,on dostaje podwyzke netto,a produkty rosna o podwyzke brutto,wiec caly czas biednieje,korzysta tylko zus i skarbowka,dostajac wyzsze podatki,czy to pity,vaty itp
jezeli Rzadowi rzeczywiscie zalezy na polepszeniu zycia Obywatelom to niech podnosi wyplate netto kosztem np zusu,czyli pensja byla 4 brutto brutto netto wychodzilo 2,5,to niech teraz wynosi 3 tys netto,ale obciazenia zostana dla Pracodawcy dalej na poziomie 4 brutto,a tak podnoszenie nic nie daje.......
inwestor.pl
Trwa ekonomiczna destrukcja Polski. Każde działanie socjalistów prowadzi do coraz większej biedy i niszczenia klasy średniej.
1a2b
super... nic tylko przechodzić na emeryturę ... ze starym portfelem
friedens
Małe i średnie firmy albo padną, albo będą płacić pod stołem, bojąc się kontroli i donosów, a inflacja up, up, up to the sky! Kaczyński likwiduje właśnie polską gospodarkę, która stoi małymi i średnimi firmami. To jest powtórka z PRL.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki