Turcja znajduje się w czołówce krajów zagrożonych niewypłacalnością, jednak jej kłopoty niemal równie silnie odczuje duża część pozostałych krajów z feralnej listy.


Obawy przed niewypłacalnością Turcji, które rządziły w piątek globalnymi rynkami, objęły wiele innych krajów o niestabilnej sytuacji makroekonomicznej. Postanowiliśmy sprawdzić, kto według inwestorów jest obecnie najbardziej zagrożony niewypłacalnością. Za całkowitego bankruta uznawana jest już Wenezuela, gdzie spadek cen ropy i rozrzutna przez wiele lat polityka społeczna doprowadziły do wybuchu hiperinflacji i fali przemocy i emigracji zarobkowej. Peleton krajów, w przypadku których bankructwo nie tak pewne jak w przypadku Wenezueli, jest już jednak bardzo wyrównany. Na wykresie pokazujemy kształtowania się cen ubezpieczenia przed niewypłacalnością najważniejszych spośród zagrożonych krajów.
Poza Wenezuelą najwięcej płaci się za ubezpieczenie długu Libanu (666 punktów bazowych rocznie) oraz Argentyny (580 punktów), a potem lista stopniowo się zagęszcza. Ubezpieczenie długu Turcji kosztuje 443 punkty (daje jej to ósme miejsce na świecie), a tylko nieznacznie wyprzedzają ją pod tym względem Irak, Kamerun, Angola i Pakistan (od 454 do 463 punktów). Turcji po piętach depczą potencjalni bankruci z Europy – ubezpieczenie długu Ukrainy kosztuje 428 punktów, a Grecji – 408 punktów bazowych rocznie. Potem jest już naprawdę bardzo gęsto, a na liście dominują kraje afrykańskie, takie jak Egipt, Nigeria czy Kenia.


Wśród ważniejszych gospodarek istotne niebezpieczeństwo niewypłacalności inwestorzy widzą w przypadku Włoch, Brazylii, RPA i Rosji, jednak w żadnym przypadku koszt zabezpieczenia nie przekracza 250 punktów. Najbardziej wrażliwe na kłopoty Turcji okazują się rynki wschodzące. O ile w przypadku Włoch koszt zabezpieczenia utrzymywał się w tym tygodniu sporo poniżej powyborczego szczytu, o tyle ceny zabezpieczenia przed niewypłacalnością Rosji w trzy dni wzrosły prawie o jedną czwartą. To zapewne dlatego, że aktywa z gospodarek rozwijających się przynależą u zarządzających aktywami do tych samych koszyków, a gospodarki są często wrażliwe na podobne czynniki ryzyka, jak napięcia handlowe, wzrost stóp procentowych Fedu czy w niektórych przypadkach amerykańskie sankcje.