Pomimo zatrzymania 9 liderów piramidy finansowej CoinPlex i oficjalnych komunikatów policji, w których projekt został nazwany wprost oszustwem, stojące za nim osoby próbują po raz trzeci okraść swoje ofiary. Obiecują, że oddadzą im środki, w zamian za 30% kwoty, którą chcą odzyskać.
Aplikacja CoinPlex, która miała zapewniać użytkownikom ogromne zyski, była piramidą finansową. Wątpliwości w tej sprawie nie mają rzeszowska cyberpolicja i śledczy, którzy poinformowali o zatrzymaniu 9 organizatorów piramidy i oszacowali wstępnie straty na 20 mln złotych. Wygląda jednak na to, że służby mogły nie dotrzeć do wszystkich odpowiedzialnych za oszustwo.
Oficjalne konta CoinPlex w serwisie Telegram wciąż publikują posty pomimo, że do zatrzymania 9 osób podejrzanych o zorganizowanie i funkcjonowanie piramidy finansowej, miało dojść 1 września:
- 6 września na kanale CoinPlex Announcements na Telegramie pojawiła się historia o ataku hakerskim, w którym środki spółki miały zostać skradzione, a następnie zwrócone przez hakera, po ich zablokowaniu na giełdach. CoinPlex zapowiedział, że odzyskane kryptowaluty wrócą do klientów.
- 8 września na tym samym kanale podano link do artykułu, według którego portal do dokonywania zwrotów na rzecz klientów zostanie wkrótce oddany do użytku.
- 11 września zapowiedziano, że wypłaty ruszą 12 września,
- 12 września zgodnie z obietnicą ogłoszono uruchomienie portalu do dokonywania zwrotów na rzecz użytkowników CoinPlex, podając link do odpowiedniej strony.
CoinPlex zwraca środki? Uwaga, to oszustwo
Program zwrotów ogłoszony przez CoinPlex to próba ponownego oszukania ofiar piramidy finansowej. By z niego skorzystać trzeba wykonać kilka kroków. Niektóre brzmią logicznie np. podanie tego samego numeru telefonu, pod którym zarejestrowało się aplikację. Inne niepokojąco - patrz przejście weryfikacji KYC (przesyłając zdjęcie dowodu osobistego). Jeden punkt jest jednak szczególnie niepokojący - mowa o tzw. kaucji.
Osoby stojące za "portalem zwrotów" wymagają od użytkowników CoinPlexa wpłacenia "kaucji zabezpieczającej" w wysokości 30% środków, które znajdowały się na ich rachunku w momencie upadku platformy.
Tłumaczą to "zwalczaniem nadużyć finansowych". Kaucja ma też "zapewnić, że tylko prawdziwi użytkownicy wykonają ten krok" i podobno "odstrasza wyzyskiwaczy". Zdecydowanie powinna odstraszyć także ofiary piramidy CoinPlex. Żądanie opłaty za wypłacenie środków to znana praktyka oszustw inwestycyjnych.
Co więcej niektórzy użytkownicy CoinPlex stracili już w ten sposób środki. Nie było to co prawda 30% od całej sumy, która widniała na ich rachunku, ale 199 dolarów. Opłata była wymagana do uruchomienia nowej wersji aplikacji. Osoby, które zdecydowały się zapłacić, nie otrzymały jednak zwrotu swoich środków.
Prawdziwi sprawcy na wolności?
Polskie służby poinformowały o zatrzymaniu organizatorów piramidy, ale kanały CoinPlexa w mediach społecznościowych wciąż działają. Publikowane przez nie ogłoszenia i oświadczenia często sobie przeczą, co wskazuje, że mogą nimi kierować różne niepowiązane z sobą osoby. Być może przejęły one konta CoinPlexa, np. odkupując je od grupy stojącej za przestępstwem.
Podczas gdy w grupie CoinPlex Announcements pojawiło się oszustwo na 30-procentową kaucję zabezpieczającą, inny telegramowy kanał piramidy finansowej CoinPlex-Polski milczał od 25 sierpnia, czyli od upadku oszustwa. Było tak aż do 14 września, kiedy pojawiło się tam ogłoszenie reklamujące bliźniaczo podobną aplikację o nazwie AM Intelligent Quantitative Trading, oferującą do 5,5% zwrotu dziennie.
To jednak nie wszystko. Zdaniem Marcina Daszkiewicza, specjalizującego się w przeciwdziałaniu oszustwom, organizatorzy CoinPlex rozkręcają również inną piramidę o nazwie PTP. Według eksperta prawdziwi twórcy przekrętu pozostają na wolności, tymczasem polskie służby zatrzymały jedynie jej lokalnych naganiaczy.
O trzech piramidach finansowych, które upadły jednocześnie
CoinPlex nie był odosobnionym przypadkiem. Oprócz niego w Polsce działały równolegle i upadły w tym samym czasie dwie bardzo podobne aplikacje o nazwach TS Vertex i Zscoo. Wszystkie trzy obiecywały ogromne zwroty, twierdząc, że osiągają je dzięki kwantowym algorytmom AI na rynku kryptowalut. Wszystkie ogłosiły pod koniec swojego istnienia podobne wielkie promocje, przyciągając środki od użytkowników. Każda z nich przestała wypłacać pieniądze dokładnie w tym samym czasie.
Mało tego CoinPlex, TS Vertex i Zscoo tak samo oszukały swoich użytkowników, twierdząc, że uruchamiają nowe wersje aplikacji i żądając za odblokowanie dostępu dodatkowych pieniędzy. W przypadku CoinPlexa było to wspomniane 199 dolarów, natomiast TS Vertex i Zscoo uzależniały kwotę od poziomu, na którym znajdował się użytkownik i wynosiła ona od 111 do 555 dolarów. Zgodnie z naszą wiedzą nikomu nie udało się wypłacić żadnych pieniędzy.
Jak opisywaliśmy w tekście "Obcy wywiad czy chciwość?" aplikacje CoinPlex i TS Vertex zawierały w sobie szkodliwe oprogramowanie, które wykradało dane z galerii telefonu użytkownika. Obie miały być popularne wśród polskich żołnierzy. Według otrzymanych przez nas informacji w CoinPlexie uczestniczyli również członkowie innych służb mundurowych, głównie z Podkarpacia.
W polskiej grupie TS Vertex założonej w aplikacji Telegram głównym przedstawicielem spółki na nasz kraj miał być człowiek przedstawiający się jako James. Szarą eminencją w CoinPlexie mogła być osoba znana jako Amelia, mająca mieszkać w Holandii. Nie znaleźliśmy informacji na temat pseudonimów osób reprezentujących Zscoo.
Biorąc pod uwagę identyczny schemat działania i ten sam czas upadku wszystkich trzech piramid, czy mogliśmy mieć do czynienia z jedną grupą przestępczą, która nimi kierowała? Miejmy nadzieję, że odpowiedzi na to pytanie dostarczy śledztwo policji. Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, ile podobnych oszustw działało i upadło w tym samym czasie w Europie. W pustce po TS Vertex, Zscoo i CoinPlexie wyrastają tymczasem nowe piramidy finansowe.
