REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Nie trzeba krzyku ani pięści. Wystarczy zabrać dostęp do konta

Katarzyna Wiązowska2025-09-18 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-09-18 06:00

Wydzielanie pieniędzy, kontrolowanie wydatków, zabranianie podjęcia pracy partnerce i nieuwzględnianie jej zdania w sprawach związanych z domowymi finansami - to przejawy przemocy ekonomicznej, która nie zostawia siniaków, ale jej skutki psychiczne i społeczne bywają równie dotkliwe jak w przypadku fizycznego znęcania się. Zetknęło się z nią około 16 proc. kobiet.

Nie trzeba krzyku ani pięści. Wystarczy zabrać dostęp do konta
Nie trzeba krzyku ani pięści. Wystarczy zabrać dostęp do konta
fot. Karolina Grabowska / / Pexels

Przemoc ekonomiczna to forma przemocy psychicznej, polegająca na pozbawianiu danej osoby dostępu do zasobów finansowych, ograniczaniu jej samodzielności i możliwości decydowania o własnym życiu. Może to być zakazywanie pracy, odbieranie wynagrodzenia, zadłużanie na cudze nazwisko czy uniemożliwianie podejmowania decyzji dotyczących wydatków domowych.

– To nie tylko brak pieniędzy. To subtelna forma kontroli, która powoli odbiera drugiej osobie zdolność do podejmowania decyzji – mówi Marta Kobińska, ekspertka finansowa, prezeska Create the Flow i Fundacji Bezpieczni Finansowo. – To również utrata poczucia bezpieczeństwa, zależność i brak perspektyw. Ofiary często nie mają środków na podstawowe potrzeby, nie są w stanie wynająć mieszkania, a czasem nawet kupić leków czy jedzenia.

Status społeczny nie ma znaczenia

Okazuje się też, że ta forma przemocy dotyczy zarówno osób żyjących w małżeństwach, jak i w związkach nieformalnych. Zwykle dotyczy ona kobiet. W dodatku nie tylko tych o niskim statusie społecznym, którym brakuje pieniędzy na utrzymanie domu i dzieci, ale również żyjących w luksusie, bo ich partner ma duże dochody. W tym drugim przypadku zwykle tracą one dostęp do środków finansowych, jeśli tylko chcą mieć wpływ na własne życiowe wybory.

Mężczyźni znacznie rzadziej przyznają się do tego, że są ofiarami przemocy ekonomicznej ze strony swoich partnerek. Tu najczęściej chodzi o ukrywanie przez nie majątku, odmowę współfinansowania rodziny czy celowe generowanie długów, co może mieć dramatyczne konsekwencje np. dla ojców w sporach alimentacyjnych.

Duży problem, mało zgłoszeń

Tymczasem przemoc ekonomiczna wciąż bywa bagatelizowana, choć odbiera poczucie bezpieczeństwa, niezależność i godność. Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, w Polsce z przemocą ekonomiczną zetknęło się około 16 proc. kobiet. Jednak w statystykach policyjnych jej udział wydaje się znikomy, bo jest to jedynie około 1,1 procent wszystkich zgłoszeń w ramach procedury „Niebieskiej Karty”.

Z kolei dane „Niebieskiej Linii” z 2024 roku wskazują, że przemoc ekonomiczna była zgłaszana w 9 proc. przypadków przemocy domowej. Najczęściej były to sytuacje wieloletnie, ujawniane dopiero po latach.

W 2023 roku Polska wprowadziła surowsze przepisy dotyczące przemocy domowej. Wówczas rozszerzono ochronę jej ofiar, obejmując również osoby, które doświadczyły przemocy ekonomicznej.

Niewinne złego początki

Według Marty Kobińskiej, najczęściej wszystko zaczyna się niewinnie - od drobnych ograniczeń czy pozornie „opiekuńczej kontroli”.

Partner przejmuje zarządzanie budżetem, decyduje o wydatkach, prosi o paragony z zakupów. Z czasem te zachowania mogą przerodzić się w całkowite odcięcie od pieniędzy, zakaz pracy czy zaciąganie kredytów bez zgody drugiej osoby. Charakterystycznym sygnałem jest sytuacja, w której kobieta nie ma dostępu do własnych dochodów, nie zna stanu rodzinnych finansów albo musi prosić o pieniądze na codzienne potrzeby – mówi Marta Kobińska. – W mojej praktyce często spotykam kobiety, które długo nie zdawały sobie sprawy, że żyją w przemocy ekonomicznej. Według nich partner tylko chciał, żeby się nie martwiły finansami. A później okazywało się, że nie mają żadnych oszczędności, nie znają wysokości kredytów, a każdą decyzję muszą konsultować. To jasny sygnał alarmowy – dodaje Marta Kobińska.

Nie trzeba podnosić ręki, żeby skrzywdzić

Tymczasem przemoc ekonomiczna, choć często mniej widoczna niż fizyczna, ma bardzo głęboki wpływ na życie i psychikę człowieka, a jej skutki mogą być długotrwałe.

– Nie zawsze trzeba podnieść rękę, żeby kogoś zranić i upokorzyć. Wystarczy odebrać mu dostęp do konta, decydować o każdym wydatku czy zmusić do proszenia o pieniądze na podstawowe potrzeby – mówi Bankier.pl psychoterapeutka Anna Ratajczak. – To powoduje nie tylko poczucie bezradności i braku kontroli, ale przede wszystkim obniżenie poczucia własnej wartości. Ofiara zaczyna wierzyć, że nie poradzi sobie bez sprawcy. Ciągła zależność i brak bezpieczeństwa finansowego są też ogromnym źródłem stresu, które sprawia, że człowiek żyje w ogromnym napięciu, a to może prowadzić też do depresji. Dodatkowo brak dostępu do pieniędzy powoduje izolację społeczną, bo nie mając nic w portfelu trudno się spotykać z innymi ludźmi choćby na kawie, czy też rozwijać się. To powoduje też wstyd, dlatego osoby dotknięte tym rodzajem przemocy rzadko się do tego przyznają – dodaje.

Konieczne własne źródło dochodu

Dlatego warto wiedzieć, w jaki sposób uchronić się przed przemocą ekonomiczną. Jak twierdzi Aleksandra Szymańska, adwokat i wolontariuszka w fundacji Centrum Praw Kobiet, bez względu na to, czy kobieta jest w związku formalnym, czy nieformalnym, o ile ma taką możliwość, powinna zadbać o swoje źródło dochodu.

– Na początku relacji lub przed zawarciem małżeństwa trzeba też jasno ustalić, czy będzie to ustrój wspólnoty majątkowej, czy też nie. Jeżeli jest to związek nieformalny, powinno się określić, kto i w jakim stopniu partycypuje w kosztach wspólnego życia. Najlepiej też omówić co się stanie, gdy pojawi się ciąża i okres wczesnego macierzyństwa - w jakim zakresie i czy w ogóle partnerka będzie wówczas partycypowała w kosztach utrzymania rodziny. Jeżeli to wszystko zostanie określone wcześniej, jest mniejsze ryzyko, że partner będzie wykorzystywał swoją przewagę ekonomiczną w związku – mówi Bankier.pl. Aleksandra Szymańska.

Temat pieniędzy wciąż krępujący?

Tymczasem badania CBOS z 2025 roku pokazują, że co druga Polka nie podejmuje z partnerem tematu zarobków i oszczędności, uznając go za „wrażliwy” lub „krępujący”.

Według Evy Hlavsovej, współzałożycielki platformy inwestycyjnej Direct Fondee, rozmowa o pieniądzach jest niezbędnym elementem partnerskiej relacji.

– Każda kobieta, niezależnie od statusu związku, powinna mieć własne oszczędności. To nie tylko kwestia niezależności, ale także ochrony przed sytuacjami granicznymi, takimi jak przemoc ekonomiczna czy nagła utrata pracy partnera – mówi Eva Hlavsova. – Najważniejsze, by rozmowy o pieniądzach były regularne i szczere. Trzeba do nich wracać przy każdej większej zmianie – nowej pracy, decyzji o dziecku czy planach zakupu mieszkania. Transparentność początkowo może wydawać się trudna, ale w dłuższej perspektywie buduje zaufanie i pozwala uniknąć wielu konfliktów.

– Niezwykle ważne jest, aby kobiety nie bały się mówić o swoich finansach i świadomie nimi zarządzały. Samodzielność finansowa to nie luksus, lecz fundament bezpieczeństwa i niezależności. Dlatego edukacja i praktyczne wsparcie są kluczowe. Im wcześniej kobieta zdobędzie wiedzę o zarządzaniu pieniędzmi, tym łatwiej obroni się przed próbami kontroli czy nadużyć – podkreśla Marta Kobińska.

Przemoc ekonomiczna - gdzie szukać pomocy?

Ofiary przemocy ekonomicznej mogą liczyć na pomoc. Oferują je m.in. ogólnopolskie instytucje i linie pomocowe:

  • Niebieska Linia – 800 120 002 (telefon całodobowy, bezpłatny),
  • Telefoniczna Poradnia Prawna – 22 666 28 50 (poniedziałek, wtorek, godz. 17.00-21.00) 
  • Telefon Zaufania dla Kobiet – 888 88 33 88 (Fundacja Feminoteka),
  • Centrum Praw Kobiet – tel. 800 107 777

– Kobiety mogą się zwrócić do takiej organizacji jak nasza, aby uzyskać wsparcie w kryzysie – zapewnia Aleksandra Szymańska. – Otrzymają tu zarówno pomoc prawną, jak i psychologiczną. Mogą też skorzystać z ośrodka interwencji kryzysowej, gdzie są przygotowane miejsca czasowego pobytu. Ustalamy też wspólny plan działania i strategię prawną dotyczącą pozyskania alimentów na zaspokojenie potrzeb rodziny – zapewnia przedstawicielka Centrum Praw Kobiet.

Pomocne mogą być też lokalne instytucje pomocowe, jak Ośrodki Pomocy Społecznej, Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie (PCPR) czy Specjalistyczne Ośrodki Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, które oferują całodobową opiekę, schronienie i pomoc prawną. Przemoc ekonomiczną można też zgłosić na Policji, zwłaszcza jeśli jej sprawca pozbawia ofiarę środków do życia.

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (46)

dodaj komentarz
enthe
Zabrałem dostęp do konta, gdy pewnego dnia w magiczny sposób zniknęło 66k PLN. Kolejnego dnia u notariusza ustanowiłem na przyszłość rozdzielność majątkową. Takie jest życie, drodzy Panowie.
diaboli77
Patrzycie fałszywie tylko na kwestie tzw przemocy finansowej, a nie widzicie prawdziwych ofiar czesto, a paradoksalnie to nie osoba ktora ma zabrany dostęp musi być ofiarą.
Mam zaoezyjaźnioną parę 38 latki ze Śląska, On pracuje (włacznie z praktykami) od 16 roku życia w biedronce, Ona, alkoholiczka która raz pracuje a raz nie,
Patrzycie fałszywie tylko na kwestie tzw przemocy finansowej, a nie widzicie prawdziwych ofiar czesto, a paradoksalnie to nie osoba ktora ma zabrany dostęp musi być ofiarą.
Mam zaoezyjaźnioną parę 38 latki ze Śląska, On pracuje (włacznie z praktykami) od 16 roku życia w biedronce, Ona, alkoholiczka która raz pracuje a raz nie, na czarno czasem robo pazury bo kosmetyczka z wykształcenia, On non stop blokuje jej dostęp do pieniedzy, czemu?, bo gdyby tego nie robiłem to te ponad 4K na rękę popłynęły by chmielu rzeką przez Nią, Ona (sam byłem świadkiem) potrafi od rana do wieczora wciągnąć 12-16 piw, a czesto w lodówce tylko pingwiny światła pilnują, i kto tu jest tak naprawde ofiarą, nie są po ślubie wiec ani On ani nawet jej matka siłą nie są w stanie zmusić jej do leczenia, nawet komisja mająca zbadać czy Ona potrzebuje pomocy jest bezradna bo sie nie stawiła i co jej zrobią ? Nic, wiec tutaj to On jest ofiarą choć jak blokuje jej dostęp to Ona robi mu awantury za które nawet ma
jan-kowalski
"To nie tylko brak pieniędzy. To subtelna forma kontroli, która powoli odbiera drugiej osobie zdolność do podejmowania decyzji – mówi Marta Kobińska, ekspertka finansowa, prezeska (...)"

Jak można odebrać coś, czego nie ma (nie było)? No ale ekspertka i prezeska pewnie wiedzą lepiej...

Na marginesie, czy w
"To nie tylko brak pieniędzy. To subtelna forma kontroli, która powoli odbiera drugiej osobie zdolność do podejmowania decyzji – mówi Marta Kobińska, ekspertka finansowa, prezeska (...)"

Jak można odebrać coś, czego nie ma (nie było)? No ale ekspertka i prezeska pewnie wiedzą lepiej...

Na marginesie, czy w drugą stronę to też działa? - tj. czy gdy kobieta odmawia pewnych rzeczy w związku, to też jest molestowanie (np. psychiczne)? Czy też przejaw uzasadnionej asertywności z jej strony? Odpowiedź ekspertki i prezeski chyba do przewidzenia, dlatego tak tylko pytam...
1a2b
Wiązowska! nie wydaje ci się podejrzane że nie ma odpowiedników tych "Centrów" i "Telefonów Zaufania" dla mężczyzn a są tylko dla facetek?
jas2
Rozbijania rodzin ciąg dalszy. Temu służy promowanie i pisanie takich artykułów.
Działa to skutecznie, bo Polacy już wymierają. Dzietność mamy 1,0 czyli co pokolenie będzie nas o połowę mniej, w dodatku 3/4 emerytów.
enthe
Polacy wymierają, bo mężczyźni w odróżnieniu od kobiet nie mają ani jednej korzyści z zawierania małżeństwa.
1a2b
niezły ubaw muszą mieć na tej "niebieskiej linii"
helixo
Następne artykuły w cyklu:
+ Gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni?
+ Dlaczego mężczyźni coraz częściej nie chcą mieć nic wspólnego z kobietami? Unikają ich nawet w miejscach pracy.
+ Subsaharyjski książę, lekiem na całe zło dla każdej wyzwolonej, silnej i niezależnej p0lki
zenonn
Gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni? Kobiety ich przerażają?

Coraz częściej mężczyźni… uciekają przed kobietami. Nie w romantycznym sensie – w pracy, w szkole, w codziennym życiu. Samotni, wycofani, niewidoczni. Gdzie się podziali prawdziwi faceci? I dlaczego tak wielu z nich woli samotność od kontaktu z kobietami?

1.
Gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni? Kobiety ich przerażają?

Coraz częściej mężczyźni… uciekają przed kobietami. Nie w romantycznym sensie – w pracy, w szkole, w codziennym życiu. Samotni, wycofani, niewidoczni. Gdzie się podziali prawdziwi faceci? I dlaczego tak wielu z nich woli samotność od kontaktu z kobietami?

1. Mężczyzna kontra współczesny świat – przegrał zanim zaczął?

Świat zmienił zasady gry. Kobiety zdobyły swoje miejsce, mężczyźni – nagle muszą być „czułymi twardzielami”, wrażliwymi liderami i jednocześnie pewnymi siebie bohaterami życia codziennego. Efekt? Wielu się wycofuje, bo nie potrafi pogodzić sprzecznych oczekiwań.

2. Lęk, odrzucenie i trauma z przeszłości

Nieudane związki, krytyka, manipulacja – to zostawia ślad. Niektórzy mężczyźni wolą izolację od ryzyka emocjonalnego. W pracy wybierają wyłącznie innych facetów. W życiu osobistym – rezygnują z bliskości. Ucieczka staje się strategią przetrwania.

3. Internet jako męski azyl

Gry online, fora, społeczności męskie – tam nie ma kobiet, nie ma ryzyka, nie ma wstydu. Tutaj mężczyzna może poczuć władzę, szacunek i kontrolę, której brakuje mu w realnym świecie. Czy naprawdę chce wracać do świata pełnego niepewności i emocji?

4. Kobiety w pracy – rywalki czy zagrożenie?

Niektórzy mężczyźni unikają kobiet w pracy jak ognia. Strach przed konfliktem, oceną czy niezręcznymi sytuacjami powoduje, że wycofują się w strefy komfortu: wyłącznie męskie środowiska, samotne stanowiska, minimalna interakcja.

5. Co dalej? Czy jest nadzieja?

Prawdziwy problem nie leży w kobietach, lecz w społeczeństwie, które wcisnęło mężczyznom nierealne role. Potrzeba odwagi, edukacji emocjonalnej i odwagi, by zmienić sposób myślenia. Bez tego „prawdziwych mężczyzn” będzie coraz mniej, a izolacja stanie się normą.

Wnioski, które szokują

Prawdziwi faceci nie zniknęli. Oni po prostu wybrali samotność. Wybrali świat, w którym mogą czuć się bezpiecznie, bez ciągłego oceniania i presji. Jeśli społeczeństwo nie zmieni reguł gry, ta ucieczka będzie się nasilać. A wtedy pytanie „gdzie są prawdziwi mężczyźni?” stanie się dramatycznym pytaniem pokolenia.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki