Według oficjalnych danych sierpień przyniósł wyhamowanie inflacji CPI w Turcji, która tylko nieznacznie przekroczyła 80 proc. Zupełnie co innego pokazują źródła niezależne od rządu w Ankarze.


W lipcu inflacja CPI w Turcji sięgnęła oficjalnie 80,21 proc. - podał tamtejszy urząd statystyczny. To tylko niewiele więcej niż w lipcu, gdy rządowi statystycy oszacowali wzrost cen na 79,60% w skali roku. To także wynik podobny do tego z czerwca, gdy oficjalnie inflacja CPI wyniosła 78,62%. Bazując na oficjalnych danych, można więc mówić o stabilizacji tureckiej inflacji na ekstremalnie wysokim poziomie. Tym bardziej że względem lipca koszyk cen dóbr konsumpcyjnych podrożał tylko o 1,46%.


Co więcej, sierpniowy wynik okazał się niższy od oczekiwań większości ekonomistów, którzy średnio spodziewali się inflacji CPI na poziomie 81,2%. Przez poprzednie miesiące turecka inflacja (nawet ta „oficjalna”) zwykle zaskakiwała w górę. Nie zmienia to faktu, że przy tak szybkim wzroście cen siła nabywcza tureckiej waluty maleje z tygodnia na tydzień. Ostatni raz tak wysokie tempo wzrostu cen w Turcji obserwowano pod koniec XX wieku, gdy oficjalny wskaźnik CPI rósł po przeszło 100 proc. w skali roku.
Tyle że tureckie statystyki inflacyjne od dawna budzą wątpliwości co do swej wiarygodności. Z szacunków niezależnej od rządu w Ankarze ENAGrup wynika, że ceny konsumpcyjne wzrosły o 5,86 proc. wobec lipca i o 181,37 proc. wobec sierpnia 2021 r. Przed miesiącem dynamika roczna sięgała 176,04 proc., a przed dwoma miesiącami 175,55 proc. W tych danych widać się przyspieszenie tureckiej inflacji, co jest niespójne ze statystykami rządowymi. Przez poprzednie miesiące statystyki prezentowane przez ENAGrup poruszały się z grubsza w podobnym kierunku co dane rządowe.
ENAGrup Consumer Price Index (E-CPI) increased by 5.86% in August, 2022
— ENAG (@ENAGRUP) September 5, 2022
E-CPI increased by 181.37% in the last 12 months.
Utrzymująca się od wielu miesięcy galopująca inflacja nie zdołała przekonać prezydenta Erdogana do zmiany poglądów na temat polityki pieniężnej. Co więcej, w swym monetarnym szaleństwie Turcy poszli o krok dalej, w sierpniu obniżając stopy procentowe o 100 pb. To pokłosie „nieortodoksyjnych” poglądów tureckiego „sułtana”, według którego to wysokie stopy procentowe powodują inflację. Ekonomiści generalnie zgadzają się, że co do zasady jest dokładnie odwrotnie: to wysokie realne stopy procentowe przyczyniają się do stłumienia presji inflacyjnej.
Bezdyskusyjnym skutkiem utrzymywania tak wysokiej inflacji CPI jest postępująca zapaść tureckiej waluty. Przez ostatnie 12 miesięcy lira straciła ponad połowę swej wartości wobec dolara amerykańskiego, przez ostanie 10 lat oddając przeszło 90 proc. Taka sytuacja skłoniła ludność i firmy do gromadzenia pieniędzy w zagranicznych walutach. I tak nakręca się spirala dolaryzacji kraju. Nie są jej w stanie zatrzymać zachęty dla deponentów, nakaz przewalutowania na krajową walutę części przychodów z eksportu czy interwencje walutowe, na które przepalono w ciągu ostatnich trzech lat grubo ponad 150 mld dol.
KK