Nauczyciele powtarzają, że film nie zastąpi lektury oryginału, i mają rację. Czasem ekranizacja może nawet skutecznie zniechęcić do czytania, bo uważnych czytelników mogą irytować nawet drobiazgi: Jagna Boryna, na przykład, sprawia wrażenie kobiety w średnim wieku, Oleńka Billewiczówna ma nieustannie kamienną twarz, a Helena Kurcewicz zamiast być nastolatką o kruczoczarnych włosach, jest blondynką koło trzydziestki itd. Ale na pewno już sama możliwość obejrzenia, „jak było w tamtych czasach”, jest dla dzieci atrakcją.
![]() |
Nieśmiertelny „Potop” w reżyserii Jerzego Hoffmana kosztuje około 100 zł za komplet (dwie płyty). Pojedyncze części kosztują ok. 50 zł za sztukę. Natomiast cała „Trylogia” na sześciu płytach („Potop”, „Ogniem i mieczem” oraz „Pan Wołodyjowski”) kosztuje około 120-160 zł. Za tak zwaną śmieszną cenę można kupić „Chłopów”, a to dlatego, że użytkownicy Allegro sprzedają wydania dołączone do kolorowych czasopism (oczywiście, razem z czasopismami). – „Chłopi” na DVD za 5 zł? – czemu nie. W wydaniu tradycyjnym film kosztuje około 20 zł. Pięć płyt (serial) kosztuje koło 60 zł.
Do niedawna słychać było głosy buntu – czy można sfilmować poemat? Można spróbować, i dlatego jest „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy. Płyta z filmem kosztuje koło 20 zł. I choć sam film ładny, to niestety, nie da się na jego podstawie stwierdzić, że zna się książkę. W podobnej cenie jak „Pana Tadeusza” można nabyć „Przedwiośnie” na czterech płytach VCD. W 2000 roku była natomiast premiera ekranizacji innej książki Żeromskiego, „Syzyfowych prac”. Scenariusz obejmuje jednak tylko część fabuły, czyli trzy lata nauki bohatera w kieleckim gimnazjum. Ten film na DVD kosztuje od ok. 20 zł w górę. Tyle samo wydamy, chcąc mieć „Zemstę”, opartą na tekście Aleksandra Fredry. Płyty z adaptacjami filmowymi lektur szkolnych nie są więc drogie.
Nie wszystko złoto, co się świeci
Ale nie zawsze film jest wart kupienia ze względu na sam tytuł. W latach 90. czytelniczki „Filipinki” dość ostro krytykowały ekranizację Jeżycjady, czyli cyklu powieści Małgorzaty Musierowicz (z tego w szkole omawiane są pojedyncze części). Film pt. „ESD” w reżyserii Anny Sokołowskiej miał pokazać bohaterów w sposób nieadekwatny do znakomicie opisanych w książce typów charakterów. Niektóre czytelniczki były wręcz urażone brakiem wierności z oryginałem. Może zostaje tradycyjny bilet do kina?
Aleksandra Solarewicz