Dane o PKB zaskoczyły ekonomistów, bo niespodziewanie w III kw. polska gospodarka wzrosła o 3,3% rdr. Jednak daleki byłbym od optymizmu przede wszystkim z powodu zmian w metodologii liczenia tego wskaźnika oraz euforią zakupową w okresie wyborczym.


Wszystkie znaki na niebie i ziemi sygnalizowały, że PKB wzrośnie w III kw. co najwyżej o 2,8 rdr. Głównie za sprawą deflacji, która wyniosła 0,6% rdr oraz ogólnemy marazmowi w sektorze przedsiębiorstw – zatrudnienie wzrosło tylko o 0,8% rdr, a wynagrodzenia o 3,4% rdr. Polski PMI co prawda w październiku nieoczekiwanie przyśpieszył z 49,5 do 51,2 pkt, ale to wciąż za mało, by mówić o ożywieniu.
Do tego dochodzą rachityczne odczyty z największych europejskich gospodarek (PKB UE wzrosło o 1,3% rdr) – dla Niemiec dynamika PKB w III kw. wyniosła 1,2%, a dla Francji – 0,4% rdr. Na koniec pozostaje jeszcze kwestia wciąż zamrożonych środków UE i rosyjskich sankcji, na których tracili m.in. polscy eksporterzy produktów spożywczych.
Kuczyński: dane o PKB zaskoczyły wszystkich
Wskaźnik KERNA monitorujący nastroje przedsiębiorców wciąż się obniża. Bezrobocie spada, ale tylko rejestrowe, bo wskaźnik zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw rośnie minimalnie. Ponadto osłabiła nam się waluta (co może jest dobre dla eksporterów, ale bywa zabójcze dla kredytobiorców posiadających zobowiązania w obcej walucie). Za litr PB95 płacimy już mniej niż 5 zł, ale spadek cen ropy na rynkach światowych jest znacznie wyższy, niż osłabienie złotego. Oznacza to, że obniżki na stacjach były w znacznym stopniu nieproporcjonalne.
Cuda statystyczne
Ekonomista to człowiek, który zawsze rzetelnie wyjaśni dlaczego jego prognozy się nie sprawdziły. Tym razem jednak nie popadałbym w euforie i spokojnie poczekał na korektę szybkiego szacunku (zdarzały się korekty nawet rzędu 0,4 p. proc.). Cuda statystyczne się zdarzają i chyba właśnie tak się stało. Dlaczego? Prawdopodobnie z powodu zmiany metodologii liczenia PKB – zgodnie z ESA2010 w konstrukcji wskaźnika uwzględnia się też rozmiar szarej strefy m.in. dochody z prostytucji, nielegalnej sprzedaży papierosów, usług remontowych, etc.
Do tego dochodzi wpływ okresu wyborczego – przed wyborami w administracji wypłaca się zaległe i dodatkowe premie, które mają przypomnieć urzędnikom o tym, na kogo powinni głosować. Czyżby „pańskie oko polskiego konia” tuczyło? Bank Światowy obniżył prognozy PKB dla Polski w 2015 roku z 3,4% do 3,2%. Cytując pana Kuczyńskiego można powiedzieć, że prognozy są po to, by je zmieniać, ale wątpię by doskonały wynik za III kw. był powodem do odwrócenia trendu.
OCEŃ ZUS (ANKIETA)
Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl