W przypadku walutowych kredytów mieszkaniowych, dla których stwierdzono abuzywność klauzul przeliczeniowych, proporcjonalne byłoby zastąpienie kursu z umowy innym kursem wynikającym z prawa lub zwyczajów - napisano stanowisku Prezesa NBP dla Sądu Najwyższego ws. walutowych kredytów mieszkaniowych.


"Z punktu widzenia stricte ekonomicznego można oceniać jako proporcjonalne rozwiązanie odnośnie do umów, w przypadku których stwierdzono abuzywność tzw. klauzul przeliczeniowych, polegające na zastąpieniu kursu określonego w umowie innym kursem określanym w sposób wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów" - napisano.
Prezes NBP wskazuje ponadto, ze z ekonomicznego punktu widzenia szczególnie trudne do uzasadnienia byłyby rozstrzygnięcia zakładające zniesienie powiązania wartości kredytu z walutą obcą przy zachowaniu oprocentowania właściwego tej walucie (kredyt złotowy oparty na stawce LIBOR) lub przyjmujące przedawnienie roszczeń banku.
Z kolei w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej i ustalenia wzajemnych roszczeń według NBP natychmiastowe spełnienie przez kredytobiorcę roszczenia banku o zwrot wypłaconego kapitału i ewentualnego wynagrodzenia za korzystanie z niego oznacza konieczność spłaty znacznej kwoty.
„Klient taki będzie musiał w wielu przypadkach zaciągnąć nowe zobowiązanie. Jednocześnie dla banku należność (powstała na skutek braku możliwości zwrotu świadczenia przez kredytobiorcę) wiązałaby się z ryzykiem kredytowym i w przeciwieństwo do pierwotnego walutowego kredytu mieszkaniowego byłaby niezabezpieczona. W takim przypadku wydaje się, że warte rozważenia byłoby rozwiązanie konsensualne, tzn. aby ewentualnie nowy stosunek prawny łączący strony miał charakter złotowego kredytu mieszkaniowego zabezpieczonego hipotecznie na nieruchomości, będącej pierwotnym zabezpieczeniem walutowego kredytu mieszkaniowego” - dodano.
Bardziej ogólnie NBP wskazuje, że ekonomiczna ocena poszczególnych wariantów rozstrzygnięć powinna uwaględniać szersze aspekty, w tym zwłaszcza wpływ na sytuację kredytobiorców walutowych względem sytuacji innych kredytobiorócw, w tym takich, którzy zaciągnęli kreydyty w złotych, oraz osób, które nie zaciągnęły kredytu na zakup nieruchomości.
Przeczytaj także
Wówczas sędziowie zdecydowali o zwróceniu się o stanowiska w sprawie przedstawionych zagadnień do: Rzecznika Praw Dziecka, prezesa Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego i właśnie Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski mówił wtedy, że SN postanowił o zwróceniu się o stanowiska do tych organów "ze świadomością doniosłości zarówno społecznej, jak i gospodarczej, jakie jego decyzje będą miały dla Polaków".
Wniosek, który I prezes SN skierowała w końcu stycznia br. do rozstrzygnięcia przez skład całej Izby Cywilnej SN, obejmuje sześć pytań dotyczących m.in. kwestii przewalutowania kredytu.
We wniosku I prezes SN zapytała, czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów. W razie przeczącej odpowiedzi na to pytanie Izba Cywilna będzie musiała się zająć się kwestią, czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie. Osobno rozpatrywana będzie kwestia kredytu indeksowanego, a osobno - kwestia kredytu denominowanego.
Kolejne pytanie odnosi się do sytuacji, w której stwierdzona zostałaby nieważność lub bezskuteczność umowy. Pierwsze z nich dotyczy tego, czy w przypadku konieczności zwrotu świadczeń należy stosować teorię salda, czy też teorię dwóch kondykcji.
Już w lutym br. SN w składzie trzyosobowym Izby Cywilnej uznał, że w przypadku unieważnienia umowy o kredyt walutowy do rozliczenia banku i klienta ma zastosowanie tzw. zasada dwóch kondykcji, a nie przeciwstawiana jej teoria salda. Także w początkach maja SN w składzie siedmiorga sędziów Izby Cywilnej potwierdził w uchwale, iż strony takich sporów winny rozliczać się zgodnie z tą zasadą.
To oznacza, że każde roszczenie zarówno kredytobiorcy, jak i banku, o wydanie wzbogacenia należy traktować oddzielnie i niezależnie od drugiego. Z kolei zgodnie z teorią salda "w przypadku nieważnej umowy wzajemnej przedmiotem roszczenia restytucyjnego nie jest osobno każde ze spełnionych świadczeń, lecz jedynie nadwyżka wartości jednego z nich nad wartością drugiego".
I prezes SN w swych zagadnieniach zapytała również, czy termin przedawnienia się roszczeń banku, który udzielił kredytu, biegnie od momentu, w którym ten dokonał wypłaty. Ostatnia kwestia dotyczy tego, czy w przypadku zwrotu nienależnych świadczeń jedna ze stron może domagać się tzw. wynagrodzenia za korzystanie ze środków pieniężnych, z których druga strona korzystała w czasie, kiedy umowa nie była jeszcze kwestionowana.
tus/ mfm/