REKLAMA

OPINIARada Polityki Pieniężnej nie wykonała zadania. Podnosić stopy czy nie podnosić, oto jest dylemat

Krzysztof Kolany2023-04-12 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2023-04-12 06:00

Większość członków Rady Polityki Pieniężnej odmówiła realizacji ustawowego mandatu, jakim jest utrzymanie inflacji jak najbliżej 2,5-procentowego celu. Na skutek błędów i opieszałości polskich władz monetarnych cel inflacyjny w Polsce będzie przekroczony zapewne przez przynajmniej 6 lat.

Rada Polityki Pieniężnej nie wykonała zadania. Podnosić stopy czy nie podnosić, oto jest dylemat
Rada Polityki Pieniężnej nie wykonała zadania. Podnosić stopy czy nie podnosić, oto jest dylemat
fot. givi585 / / Shutterstock

Inflacja konsumencka mierzona wskaźnikiem CPI w marcu wyniosła 16,2%, a jeszcze w lutym była najwyższa od 26 lat i sięgnęła 18,4%. Z dwucyfrową inflacją cenową zmagamy się od marca ubiegłego roku. Ale to nie wtedy ceny zaczęły gwałtownie przyspieszać. Już dwa lata temu inflacja CPI zerwała się z łańcucha, wykraczając poza dopuszczalne odchylenie od 2,5-procentowego celu Narodowego Banku Polskiego.

Bankier.pl na podstawie danych GUS

A jeśli pominąć dwa nieco przypadkowe wahnięcia w dół (z grudnia ’20 i lutego ’21), to cel inflacyjny pozostaje przekroczony od czerwca 2019 – czyli od niemal czterech lat. Według projekcji NBP inflacja nie powróci do celu przynajmniej do końca 2025 roku - razem daje to ponad 6 lat. 

Przez pierwsze dwa lata tej nadmiernej inflacji ówczesna większość w RPP zupełnie się tym nie przejmowała i nie podjęła żadnych działań. W dodatku przeplatana nieprawdziwą narracją prezesa NBP Adama Glapińskiego o tym, że „drożyzny nie ma i nigdy nie będzie”. Po całą paletę błędnych diagnoz sternika polskiej polityki monetarnej zapraszam do artykuły zatytułowanego „Prezes Glapiński: od polskiego "cudu gospodarczego" do galopującej inflacji”.

Wszyscy umywają ręce

Kolegialną decyzyjność wymyślono po to, aby uciec od indywidualnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Każdy członek Rady Polityki Pieniężnej może się teraz tłumaczyć, że akurat on chciał dobrze, tylko większość była innego zdania. Tyle że to nieprawda. Wystarczy prześledzić wypowiedzi członków Rady z lat 2019-21, aby jasno zobaczyć, kto chciał stopy podnosić, a kto wręcz mówił o sprowadzeniu ich poniżej zera. Publicznie dostępne są też wyniki głosowań w Radzie.

Nie chodzi tu jednak o personalne wycieczki i szukanie winnych. W mojej ocenie to po stronie polityki monetarnej leży znaczna (jeśli nie większość) przyczyna tak wysokiej i uporczywej inflacji w Polsce. Owszem, w bardzo istotnym stopniu przyczyniły się do niej także globalny wzrost cen paliw, energii i żywności (słynne szoki podażowe). Ale to nie tłumaczy tego, dlaczego w wielu innych zakątkach świata inflacja jest znacznie niższa niż u nas. Albo dlaczego inflacja bazowa (czyli nieuwzględniająca cen paliw, żywności i energii) cały czas rośnie i w marcu zapewne ustanowiła nowy rekord

O tym, dlaczego uważam, że inflacja jest obecnie „pochodzenia krajowego” i dlaczego jeszcze długo pozostanie wysoka, mogą Państwo przeczytać w tekście zatytułowanym „Lepka” inflacja pozostanie z nami na długo”. Tymczasem oficjalne komunikaty RPP od miesięcy zrzucają winę na zewnętrzne „szoki podażowe” i zerwane łańcuchy dostaw, jedynie półgębkiem przebąkując coś o „czynnikach popytowych”. A przecież w danych gołym okiem widać, że mocno drożeją także (a od niedawna to przede wszystkim) kategorie „bazowe”.

- Wysoka inflacja wynika głównie z wcześniejszego silnego wzrostu światowych cen surowców energetycznych i rolnych – w znacznej części będącego konsekwencją rosyjskiej agresji na Ukrainę – oraz wcześniejszych wzrostów regulowanych krajowych taryf na energię elektryczną, gaz ziemny i energię cieplną. Inflacja jest także podwyższana przez efekty zaburzeń w globalnych łańcuchach dostaw oraz przenoszenie przez przedsiębiorstwa wzrostu kosztów na ceny finalne, co podwyższa także inflację bazową – tak we wrześniu 2022 roku procesy inflacyjne postrzegał oficjalny komunikat Rady Polityki Pieniężnej. Już wtedy nie była to ocena poprawna.

Ruszcie wreszcie te stopy!

Gdy jesienią 2021 roku do prezesa Glapińskiego i większości w RPP wreszcie dotarło, że nie da się dłużej prowadzić „strusiej” polityki monetarnej, Rada zaczęła podnosić stopy procentowe. Dyskusja o tym, czy była to decyzja spóźniona (w mojej ocenie wręcz bardzo) i czy stóp nie podnoszono zbyt wolno, jest już kompletnie nieistotna. Ważne jest co innego. Po wrześniu 2022 RPP przestała zaostrzać politykę, zadowalając się stopą referencyjną na poziomie 6,75%.

Bankier.pl na podstawie danych NBP

Czy to dużo? I tak, i nie. Nominalnie jest to poziom najwyższy od przeszło 20 lat, nieznacznie przewyższający szczyty z lat 2004 i 2008. Mamy za sobą także najostrzejsze zacieśnienie polityki monetarnej w XXI-wiecznej Polsce. Tyle tylko, że inflacja rosła jeszcze szybciej niż cena kredytu w banku centralnym. W rezultacie realna stopa procentowa (liczona ex post) w Polsce pozostaje głęboko ujemna i od kilku miesięcy stabilizuje się na poziomie ok. -9%. Co więcej, na skutek decyzji krajowych władz monetarnych pozostaje ona niedodatnia praktycznie od początku 2017 roku. Czyli od ponad 6 lat

Bankier.pl na podstawie GUS

Trudno się zatem dziwić, że polska inflacja jest tak wysoka i „uporczywa”. Jej lepkość wynika nie tylko z zerwania oczekiwań inflacyjnych, ale też z faktu, że przy takich stopach procentowych oszczędzanie jest mocno nieopłacalne. Premiowana jest za to konsumpcja na kredyt. Dotyczy to nie tylko gospodarstw domowych, ale też rządu i samorządów.  I teraz ktoś się jeszcze dziwi, że raz wypuszczonego z butelki dżina inflacji tak trudno jest wpakować do niej z powrotem?

Nieszczęśliwy dylemat

- Rada ocenia, że osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki wraz ze spadkiem cen surowców będzie nadal wpływać ograniczająco na globalną inflację, co oddziaływać będzie również w kierunku niższej dynamiki cen w Polsce. Do spadku krajowej inflacji będzie się przyczyniać osłabienie tempa wzrostu PKB, w tym konsumpcji, następujące w warunkach istotnego obniżenia dynamiki kredytu. W efekcie Rada ocenia, że dokonane wcześniej silne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP będzie prowadzić do obniżania się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP. Jednocześnie ze względu na skalę i trwałość oddziaływania wcześniejszych szoków, które pozostają poza wpływem krajowej polityki pieniężnej, powrót inflacji do celu inflacyjnego NBP będzie następował stopniowo – to cytat z kwietniowego komunikatu RPP.

Widać w nim ten sam tok rozumowania co we wrześniu. Tyle tylko, że on nie jest poprawny! Od kilku miesięcy statystyki (zarówno PKB, jak i od niedawna też sprzedaży detalicznej) wskazują na realny spadek konsumpcji, a ceny w sklepach i tak rosną (w relacji mdm, a nie tylko rdr). Notowania paliw czy energii na światowych rynkach spadły do przedwojennych poziomów, ale w Polsce ceny usług wciąż idą szybko w górę pod pretekstem przerzucania na konsumentów wyższych kosztów. Rada wciąż nie dostrzega podstawowego faktu: uderzyły w nas nie tylko szoki podażowe, ale też przede wszystkim szoki popytowe będące efektem covidowego rozdawnictwa w USA i Europie (w tym także w Polsce).

Widzimy więc nie tylko niską skuteczność dotychczasowych podwyżek stóp procentowych, ale też kompletnie błędną interpretację sytuacji gospodarczej przez polskie władze monetarne. Argumentów na rzecz nieskuteczności polityki Rady dostarcza zresztą sam dział analiz Narodowego Banku Polskiego. Z najnowszej ankiety NBP przeprowadzonej wśród profesjonalnych prognostów wynika, że miażdżąca większość z nich nie wierzy w spadek inflacji CPI do 2,5-procentowego celu aż do końca 2025 roku. Zresztą mniej więcej to samo pokazała marcowa projekcja inflacyjna NBP.

Prognozowana przez ekonomistów inflacja CPI w latach 2023-25. Stan z kwietnia 2023 r. (NBP)

Pojawia się pytanie: co teraz? Widać już, że wstrzymanie cyklu podwyżek stóp jesienią 2022 roku najprawdopodobniej było błędem. Stopy procentowe w Polsce wciąż są stanowczo zbyt niskie w odniesieniu do bardzo silnej presji inflacyjnej i popytu konsumenckiego. Czy to jednak oznacza, że trzeba wrócić do ich podnoszenia?

Też niekoniecznie. Największym przekleństwem polityki monetarnej jest jej gigantyczne opóźnienie czasowe. W zależności od autora przyjmuje się, że wpływ zmian stóp procentowych na aktywność gospodarczą widoczna jest dopiero po 4-8 kwartałach. A ponieważ pierwsze podwyżki stóp w Polsce były bardzo nieśmiałe (jeszcze na początku 2022 roku stopa referencyjna NBP wynosiła tylko 2,25%), to w myśl teorii dopiero teraz zaczynamy odczuwać efekt zaostrzenia polityki pieniężnej w realnej gospodarce. A pełne jej efekty mają być widoczne dopiero jesienią lub wiosną przyszłego roku.

Więc jeśli teraz większość członków RPP doznałaby iluminacji i zamiast mówienia o obniżaniu stóp, zabrała się za ich podnoszenie, to antyinflacyjne efekty takich decyzji zapewne zobaczylibyśmy dopiero w drugiej połowie 2024 roku. Ewentualne wyższe stopy raczej nie miałyby większego wpływu na ścieżkę inflacji w tym roku. Pytanie zatem, czy warto je teraz podnieść powyżej poziomu inflacji, aby przywrócić gospodarce realnie dodatnią stopę procentową? Na dłuższą metę zapewne tak, ale w średnim i krótkim terminie niewiele to da. W polskiej polityce monetarnej w kilku poprzednich latach popełniono tyle błędów, że teraz bardzo trudno będzie je skorygować.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (103)

dodaj komentarz
jankarol
Podczas pandemii tanie produkty z Chin znikły ze sklepów a pojawiły się w sprzedaży internetowej co nie uwzględniają koszyki inflacji. Dodatkowo zbudowano w Polsce monopole do windowania cen: Orlen, PGG. Polska Grupa Spożywcza która będzie przejmować upadłe od podatków sieci sklepów. Zabronione lub ograniczano wyprzedaże. Sklepy Podczas pandemii tanie produkty z Chin znikły ze sklepów a pojawiły się w sprzedaży internetowej co nie uwzględniają koszyki inflacji. Dodatkowo zbudowano w Polsce monopole do windowania cen: Orlen, PGG. Polska Grupa Spożywcza która będzie przejmować upadłe od podatków sieci sklepów. Zabronione lub ograniczano wyprzedaże. Sklepy nie mogą wcześniej obniżyć cenę o 80% niż przed dobą kończącą termin ważności i zobowiązano ich by wiedząc że te produkty nie sprzedadzą dawały je organizacją wysyłając żywność za granicę. Mamy też windowanie cen jak przetrzymywanie w magazynach zbóż czy uzgodniony dwustronnie z Ukrainą zakaz importu tanich kurczaków i jaj. - Mamy ręczne sterowanie inflacją która daje grupie trzymającej wadzę od 60 nawet do 100 mld dodatkowych zysków poza kontrolą budżetową. Od takich zysków nie oderwiemy żadną grupę chcącą mieć władze nad takimi gigantycznymi dochodami z inflacji.
logpro
Koniecznie opowiedz z którego kąta biorą te 100mld
mordechaj-blumsztajn
Biedni emeryci którzy odmawiali sobie lepszego jedzenia dopłacają inflacją bogatym ktedyciarzom na wakacje w Dubaju, ajfony, domy i wypasione fury. Tej grabieży nie usprawiedliwi żaden bezwarunkowy dochód gwarantowany. To jest zwykłe bezczelne okradanie najbiedniejszych i najsłabszych.
men24a
Kim jest, o kim mowa, jedni mówią na niego zbawiciel inni cudotwórca. Trzęsie krajem tylko którym ?
Resortowe dziecko z przepchaną maturą i komuszym wykształceniem. Dorobek naukowy ? zero. Znane języki obce ? zero. Prawo jazdy ? nie zdołał zrobić. Konta w banku założyć również. Mieszkał z mamusią do końca jej dni. Kobiety nie
Kim jest, o kim mowa, jedni mówią na niego zbawiciel inni cudotwórca. Trzęsie krajem tylko którym ?
Resortowe dziecko z przepchaną maturą i komuszym wykształceniem. Dorobek naukowy ? zero. Znane języki obce ? zero. Prawo jazdy ? nie zdołał zrobić. Konta w banku założyć również. Mieszkał z mamusią do końca jej dni. Kobiety nie miał ani dzieci. Horyzonty myślowe menela spod sklepu alkoholowego. Całkowicie oderwany od rzeczywistości, niepełnosprawny społecznie, otoczony tabunem ochroniarzy i cmokarzy, samodzielnie nie potrafiłby zrobić zakupów. Jedyne, co umie to judzić, dzielić, szczuć, niszczyć, kłamać i kraść. W cywilizowanym kraju siorbałby ziółka w domu opieki. W jednym kraju ? naczelnik narodu. Cóż, jacy wyborcy, taki wódz"
Chyba chodzi o Scholza albo Łukaszenkę tak mi się wydaje.
jas2
Już tak nie krytykuj tego Tuska. Daj chłopu spokój.
tomkooo odpowiada jas2
widze stara nazistowska prawda, pluj pluj cos sie zawsze przyklei :) widze skad pis czerpie pomysly, a to nazisci, a to kacapy
bha
Stopki w wielu krajach na globalnym zmonopolizowanym furtkowo-sznurkowym rynku od dekad coraz mocniej zachłannym zapatrzonym jak w obraz na Mamonę i Zyski rynku i nie tylko mają taki wpływ na globalne windowane ceny surowców ceny walut etc stoki mają taki wpływ inflację szczególnie tą sekretnie wysoką w Detalu, stopki mają wpływ Stopki w wielu krajach na globalnym zmonopolizowanym furtkowo-sznurkowym rynku od dekad coraz mocniej zachłannym zapatrzonym jak w obraz na Mamonę i Zyski rynku i nie tylko mają taki wpływ na globalne windowane ceny surowców ceny walut etc stoki mają taki wpływ inflację szczególnie tą sekretnie wysoką w Detalu, stopki mają wpływ na inflację i na jej spadek na wewnętyrznych rynkach jak zeszłoroczny deszcz, śnieg etc. To taka stopowa muzyczka dla wygodnej muzyczki szczególnie dla sektora mamonowego.Niestety raczej ilozoryczny wpływ.
men24a
"Ludzi na ulicach nie zobaczysz. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. 95% ludzi w Polsce jest uwikłanych w ydiotyczną grę w pozory - domy na kredyt, auta na kredyt, wakacje na kredyt - wszystko do maksymalnej "zdolności" kredytowej, pod korek, po to żeby były fajne zdjęcia na insta, fejsik itp. To co - teraz mają wyjść "Ludzi na ulicach nie zobaczysz. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. 95% ludzi w Polsce jest uwikłanych w ydiotyczną grę w pozory - domy na kredyt, auta na kredyt, wakacje na kredyt - wszystko do maksymalnej "zdolności" kredytowej, pod korek, po to żeby były fajne zdjęcia na insta, fejsik itp. To co - teraz mają wyjść na ulice i przyznać przed wszystkimi, że to tylko był pic na wodę? Plastikowe życie na kredyt? :) Będą płakać i płacić. Albo bankrutować. Ale po cichu, po cichutku - już nie na fejsiku. "
men24a
Piszą że stopy procentowe dojdą do 10 czy nawet 12 %. Wkrótce odechce się wam tego cudu gospodarczego i raz na zawsze zapamiętacie skąd bierze się dobrobyt.

Powiązane: Polityka pieniężna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki