Systemy bezzałogowe, zaprezentowane w środę w czasie defilady wojskowej w Pekinie, mają pokazać Chiny jako państwo zaawansowane pod względem technologicznym i co najmniej równorzędne wobec USA – ocenił w rozmowie z PAP ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Michał Piekarski.


- Można było zauważyć wiele pocisków przeciwokrętowych, w tym hipersonicznych, co jest sygnałem w kontekście rywalizacji z USA. W przypadku wojny będzie to rywalizacja przede wszystkim na morzu i w powietrzu – przewiduje dr Piekarski z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodał, że w trakcie konfliktu zbrojnego kluczowa dla Chin będzie zdolność do zapewnienia maksymalnej możliwej kontroli nad obszarem morskim we wschodniej części Pacyfiku (ang. sea denial).
W defiladzie wzięło udział 10 tys. żołnierzy. Zaprezentowany został sprzęt pancerny i zmechanizowany, w tym czołgi podstawowe Type-99A oraz bojowe wozy piechoty ZBD-04, a także systemy artylerii lufowej i rakietowej.
Istotną częścią prezentowanego uzbrojenia były drony, zarówno przeznaczone do działań w powietrzu, jak i bezzałogowce morskie, w tym po raz pierwszy – drony morskie oznaczone jako AJX002. Na paradzie pojawiły się bezzałogowce samoloty Wing Loong 3 (zbliżone do amerykańskich MQ-9, zdolne do przenoszenia pocisków rakietowych i bomb kierowanych) oraz kilka typów bezzałogowców opracowanych w technologii stealth, zbliżonych charakterystykami do amerykańskich prototypowych konstrukcji „lojalnych skrzydłowych”.
W defiladzie powietrznej uczestniczyło 100 samolotów i śmigłowców, w tym samoloty myśliwskie J-20 i wielozadaniowe J-31 (będące odpowiednikiem amerykańskich F-35) oraz transportowe Y-20 (również w wersji pozwalającej na tankowanie w powietrzu) i samoloty wczesnego ostrzegania KJ-500 (odpowiednik zachodnich maszyn AWACS), a także KJ-600 – pokładowy samolot wczesnego ostrzegania, przeznaczony do służby na lotniskowcach. Pojawiły się również starsze typy samolotów, np. bombowce H-6, wywodzące się jeszcze z okresu zimnej wojny, podobnie jak amerykańskie B-52 czy rosyjskie Tu-95.
– Wymiar lotniczy zbrojeń jest od dawna eksponowany przez Chiny poprzez rozwój nowych typów samolotów i śmigłowców, co również ma być sygnałem politycznym wobec Stanów Zjednoczonych – skomentował dr Piekarski.
Chińska armia zaprezentowała też międzykontynentalne pociski balistyczne, będące podstawowym uzbrojeniem sił strategicznych: starsze DF-31 i najnowsze (zaprezentowane po raz pierwszy) DF-61, o zasięgu do 15 tys. kilometrów. Pocisk ten jest prawdopodobnie modernizacją pozostającego w służbie od 2017 r. DF-41, który może przenosić od ośmiu do 10 głowic nuklearnych.
- Także w tym wypadku jest widoczny aspekt rywalizacji z USA: pocisk jest umieszczony na mobilnej wyrzutni, co czyni go bronią trudną do wykrycia i obezwładnienia przed startem. W związku z tym potencjał odstraszania rośnie. Ma to też znaczenie, gdy uwzględnimy już istniejące amerykańskie systemy obrony przeciwrakietowej oraz ambicje deklarowane przez prezydenta USA Donalda Trumpa – zauważył ekspert.
Parada wojskowa w Pekinie odbyła się 3 września, w 80. rocznicę kapitulacji Japonii w II wojnie światowej. (PAP)
mad/ szm/ amac/