„Nie ma tu znaczenia to, że powodowie nie są stroną umowy ubezpieczenia” – taki fragment znalazł się w orzeczeniu Sądu Okręgowego w Gliwicach rozpatrującego apelację kredytobiorców żądających zwrotu nakładów poniesionych na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Sąd nie uznał odpowiedniej klauzuli za niedozwoloną i oddalił wniosek o uwzględnienie poglądu Rzecznika Finansowego.


Na łamach Bankier.pl kilkakrotnie opisywaliśmy przykłady rozstrzygnięć sądów w sprawach dotyczących ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Nierzadko sędziowie uznawali, że produkt ten nie daje kredytobiorcom żadnych korzyści – w razie konieczności uruchomienia zabezpieczenia, klienci zostaną zmuszeni do pokrycia poniesionych przez ubezpieczyciela nakładów. Kwestionowano również niejasne zapisy określające zasady kontynuacji ubezpieczenia oraz brak powiązania opłacanej składki z rzeczywistym kosztem usługi pokrywanym przez bank w ramach umowy z towarzystwem.


W tym roku na problem ubezpieczeń niskiego wkładu uwagę zwrócił Rzecznik Finansowy, który w ramach raportu o klauzulach niedozwolonych w umowach kredytów powiązanych z walutami obcymi podniósł kwestię wad uregulowań w kontraktach klient-bank. „Rzecznik Finansowy widzi też możliwość zakwestionowania niektórych klauzul dotyczących ubezpieczeń niskiego wkładu własnego. W szczególności chodzi o przypadki, w których składki za takie ubezpieczenie były określane w sposób uznaniowy, bez możliwości weryfikacji przez klienta” – taki fragment znalazł się w czerwcowym podsumowaniu raportu.
ReklamaW ostatnich dniach na stronach internetowych grupy „PozwałemBank” opublikowano odnośniki do kilku orzeczeń sądów w sprawach dotyczących spornego ubezpieczenia. Znalazło się wśród nich, oprócz trzech przypadków wygranych kredytobiorców w łódzkim i warszawskim sądzie, orzeczenie Sądu Okręgowego w Gliwicach, gdzie zapadł wyrok niekorzystny dla pozywających. Zawiera on odmienne spojrzenie na problem i jednocześnie podważa znaczenie poglądów wydawanych przez Rzecznika Finansowego.
UNWW nie stanowi klauzuli niedozwolonej
Kredytobiorcy wnieśli pozew przeciwko bankowi, żądając zwrotu nakładów poniesionych na składkę ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Zaciągnięty przez nich w 2008 r. kredyt indeksowany do waluty obcej nie przewidywał wkładu własnego, a umowa obligowała ich do zwrotu kosztów ubezpieczenia na rzecz banku. W pozwie klienci wskazali, że wpłacone z tego tytułu kwoty były nienależne, „gdyż umowa ubezpieczenia została zawarta pomiędzy bankiem a ubezpieczycielem, zaś powodowie nie mieli na to żadnego wpływu; płacą składkę ubezpieczeniową w zamian nic nie otrzymując, co jest sprzeczne z dobrymi obyczajami i charakterem umowy kredytu”.
W listopadzie 2015 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach oddalił powództwo. W uzasadnieniu wskazano m.in., że „instytucja ubezpieczenia niskiego wkładu własnego – sama w sobie – nie stanowi klauzuli niedozwolonej, pod warunkiem, że jest ona uzasadniona zwiększeniem ryzyka banku. Stanowi ona ekwiwalent ryzyka, jakie ponosi bank w związku z udzieleniem kredytu w wysokości przekraczającej możliwości pożyczkobiorcy” (podkreślenie redakcji).
Kredytobiorcy skorzystali z możliwości wniesienia apelacji. W lipcu 2016 r. klienci banku wnioskowali o dopuszczenie dowodu w postaci raportu Rzecznika Finansowego i o zwrócenie się do Rzecznika o przedstawienie istotnego poglądu.
Apelacja została odrzucona
Sąd Okręgowy podtrzymał stanowisko poprzedniej instancji, a w orzeczeniu znalazło się kilka interesujących fragmentów. „Istotą rozpoznawanej sprawy jest to, czy postanowienia zawarte w umowie pomiędzy stronami, a dotyczące regulowania przez powodów składek na ubezpieczenie, które pozwana zawarła z osobą trzecią - ubezpieczycielem - stanowią niedozwolone postanowienie umowne. Zdaniem strony powodowej rekompensują oni w ten sposób koszty pozwanej w zakresie ubezpieczenia związanego z ryzykiem braku spłaty wymaganego wkładu własnego, co stanowi niedozwolone postanowienie umowne, bo pozbawione jest ekwiwalentności, gdyż za składki niczego nie otrzymują, umowa zawierana jest przez pozwaną z osobą trzecią, a więc powodowie nie mają wpływu na jej treść, a poza tym spłacają regularnie kredyt. Nie mogą zaś finansować ryzyka działalności gospodarczej pozwanej” – podsumował żądania kredytobiorców sąd w treści orzeczenia.
Sąd stwierdził, że umowa w dostatecznie jasny sposób określała wysokość obciążenia wynikającego z dodatkowego zabezpieczenia. Zwrócił również uwagę, że kredytobiorcy mieli możliwość otrzymania zwrotu nadpłaconych składek, gdyby wartość zadłużenia spadła poniżej wprost oznaczonej sumy. „W rozpoznawanej sprawie jednak kurs waluty wzrósł, co spowodowało konieczność dalszego utrzymywania umówionego zabezpieczenia. Powodowie bowiem na zabezpieczenie zadłużenia przekraczającego 80% wartości zakupionego lokalu nie przedstawili żadnego innego rozwiązania (…). Trudno w takich okolicznościach zasadnie wskazywać, przy niekwestionowaniu ustaleń faktycznych, że warunki umowy kredytu nie były uzgodnione pomiędzy stronami” – czytamy w orzeczeniu.
Otrzymanie kredytu to korzyść z UNWW
Rozpatrując, czy w przypadku skorzystania z ubezpieczenia niskiego wkładu własnego dochodzi do ekwiwalentnej wymiany, sąd wskazał jednak, że „nie chodzi więc w tej ekwiwalentności o to, aby strona powodowa była uprawniona do świadczenia odszkodowawczego z tytułu zajścia wypadku ubezpieczeniowego, ale o to, aby bank był zabezpieczony z uwagi na przekazanie większej ilości środków pieniężnych niż 80% wartości zakupu kredytowanego prawa. Strona powodowa zyskuje na tym to, że otrzymuje kredyt bez jakiejkolwiek wpłaty własnej” (podkreślenie redakcji).
„Nie ma tu znaczenia to, że powodowie nie są stroną umowy ubezpieczenia, albowiem mimo tego, że jest ona zawarta pomiędzy bankiem a ubezpieczycielem, zabezpiecza ona wkład własny, który nie został przez powodów uiszczony wraz z zawarciem umowy kredytu, a co za tym idzie zabezpiecza interesy banku związane z tym, że kwota zadłużenia powodów przekracza 80% wartości nabytego prawa” – wskazano w dokumencie.
W orzeczeniu gliwickiego sądu jednoznacznie oceniono także przydatność na etapie rozpatrywania apelacji dokumentów Rzecznika Finansowego. „Jednocześnie należy podkreślić, że Sąd Okręgowy oddalił wnioski dowodowe złożone przez stronę powodową (…) albowiem nie mają one istotnego znaczenia dla rozpoznania sprawy, a stanowią jedynie część raportu Rzecznika (...) oraz wniosek o zwrócenie się do Rzecznika (...) o przedstawienie poglądu prawnego co do rozpoznawanej sprawy. Te okoliczności i ewentualny pogląd Rzecznika (...) nie może doprowadzić do zmiany jakichkolwiek okoliczności faktycznych, to nie Rzecznik (...) będzie oceniał rozpoznawaną sprawę, ale Sąd Okręgowy musi dokonać subsumcji i orzec. Dlatego też, na podstawie art. 381 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c., oddalono te wnioski”.
Losy sprawy rozstrzyganej w Gliwickim sądzie pokazują, jak zróżnicowane jest orzecznictwo w zbliżonych do siebie sprawach. Kredytobiorcy zachęceni doniesieniami o skutecznych pozwach mogą spotkać się z odmiennym od oczekiwań spojrzeniem na ich konkretną sytuację. Podczas, gdy niektórzy sędziowie kwestionują samą konstrukcję produktu nazywanego ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego, inni uznają ją za dopuszczalną i dającą namacalną korzyść klientowi banku.
Pełna treść orzeczenia - sygn. akt III Ca 728/16, III Ca 1591/16