Hertz, polska firma produkująca system antydronowy HAWK, wykorzystywany już m.in. przez polską policję czy do ochrony lotnisk, nawiązała współpracę z Polską Grupą Zbrojeniową, w ramach której będzie m.in. ochraniać infrastrukturę krytyczną PGZ; spółka oferuje także swoje systemy Wojsku Polskiemu.


Umowę o współpracy Polska Grupa Zbrojeniowa oraz Hertz podpisały podczas kieleckiego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. Porozumienie przewiduje, że produkowany przez Hertz system antydronowy HAWK będzie wykorzystywany do ochrony infrastruktury krytycznej PGZ (np. kluczowych zakładów), a ponadto zakłada jego instalację na produkowanych przez PGZ lekkich pojazdach Legwan i Waran, które wykorzystywane są już w polskiej armii.
Prezes Hertza Zygmunt Rafał Trzaskowski w rozmowie z PAP tłumaczył, że obecne zagrożenia i upowszechnienie dronów wymagają stosowania systemów antydronowych do ochrony wszelkiego rodzaju wrażliwych obiektów, w tym nie tylko obiektów wojskowych czy elektrowni, ale także np. lotnisk, kluczowych fabryk, jak również np. imprez masowych.
Jego firma, jak mówił Trzaskowski, rozwija swój system już od przeszło dekady tak, by był skuteczny zarówno przeciwko dronom cywilnym, jak i wojskowym. Obecnie stosowane w systemie rozwiązania, jak przekazał, są w stanie wykrywać duże wojskowe drony w zasięgu do 20 km, a małe, komercyjne maszyny - nawet do 5 km.
W obecnej formie ciągle rozwijany system HAWK wykorzystuje cztery różne metody wykrywania dronów - radar, optyczną obserwację nieba, wykrywanie sygnałów wysyłanych między dronem a jego operatorem, a także nasłuch akustyczny. Ta ostatnia metoda jest m.in. powszechnie wykorzystywana przez Ukraińców do wykrywania dronów typu Shahed.
Poza metodami wykrywania - tłumaczył prezes Trzaskowski - system może też korzystać z kilku metod zwalczania dronów, od prostego zagłuszania sygnału, poprzez spoofing, czyli przejmowanie kontroli nad dronem i przesyłanie mu np. fałszywych koordynat, do wystrzeliwania kontrdronów łapiących intruza w siatkę, aż do wykorzystania stricte militarnych działek. Możliwe jest także strącanie dronów za pomocą skoncentrowanych silnych sygnałów elektromagnetycznych (EMP), a w przyszłości - za pomocą laserów, dzięki którym niemal pomijalnym kosztem można by np. detonować ładunek wybuchowy wrogiego drona w locie z bezpiecznej odległości.
Obecnie firma Hertz sprzedaje swój system nieujawnionym klientom w Polsce i za granicą; wśród krajowych użytkowników znalazła się m.in. szczecińska Policja, która zakupiła mobilną wersję systemu, zamontowaną na furgonetce, która obecnie jest wykorzystywana m.in. do ochrony imprez masowych. System jest także wykorzystywany przez zarządców lotniska w Babimoście pod Zieloną Górą.
Prezes Trzaskowski deklaruje gotowość do podjęcia współpracy także z Wojskiem Polskim; jak przekazał, obecnie firma prowadzi rozmowy z resortem obrony narodowej. Z jednej strony, jak wskazał, systemy Hertza mogłyby być wykorzystywane do ochrony jednostek wojskowych, z drugiej zaś - do ochrony wschodniej granicy, w tym w ramach programu Tarcza Wschód.
W rozmowie z dziennikarzami podczas kieleckich targów wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że „powołanie wojsk dronowych” na początku tego roku „to także budowanie systemów antydronowych”, w tym zwłaszcza w ramach Tarczy Wschód. Jak przyznał, w tym obszarze, by uzyskać potrzebne dla wojska zdolności, jest jeszcze dużo do zrobienia. Zapewnił jednak, że MON w ich rozwijaniu będzie korzystał z doświadczeń firm tak państwowych, jak i prywatnych.
Obecnie Wojsko Polskie wykorzystuje już pewną liczbę zestawów systemu antydronowego SkyCTRL, produkowany przez polska firmę APS. W związku z kwestiami finansowymi, niewiadoma pozostaje jednak kwestia jego modernizacji i upowszechniania w Siłach Zbrojnych.(PAP)
mml/ rbk/ ktl/