NBP opublikował najnowszą prognozę inflacji i PKB. Listopadowa projekcja inflacji przewiduje, że jej odczyt będzie wyższy na końcu okresu prognostycznego, niż wynikało to z poprzedniego raportu. NBP bierze pod uwagę rewizję w górę dynamiki cen energii oraz możliwość zmiany polityki fiskalnej po uformowaniu nowego rządu.


Według listopadowej projekcji NBP wskaźnik CPI w Polsce osiąga 3,5 proc., czyli obniża się do górnej granicy pasma odchyleń od celu, w IV kw. 2025 r. wobec 3,5 proc. w III kw. 2025 r. w poprzedniej rundzie prognostycznej banku centralnego i 3,3 proc. w IV kw.
W poprzedniej rundzie NBP prognozował zasadniczy CPI w 2024 r. na
poziomie 5,2 proc. i 3,6 proc. średnio w 2025 r., a PKB odpowiednio na
poziomie 2,4 proc. i 3,3 proc.
Inflacja bazowa ma według NBP wynieść w 2024 r. 5,2 proc., a w 2025 r. 4,0 proc.
Członkowie RPP zapoznali się z nią już wcześniej - przed podjęciem decyzji ws. stóp procentowych, które w listopadzie pozostały na niezmienionych poziomach.
Zgodnie z projekcją – przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP oraz uwzględniającą dane dostępne do 23 października 2023 r. – roczna dynamika cen znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:
- 11,3 – 11,5% w 2023 r. (wobec 11,1 – 12,7% w projekcji z lipca 2023 r.),
- 3,2 – 6,2% w 2024 r. (wobec 3,7 – 6,8%)
- 2,2 – 5,3% w 2025 r. (wobec 2,1 – 5,1%
"Przy założeniu utrzymania stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie (w tym stopie referencyjnej równej 5,75 proc.) inflacja CPI powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP – określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. – pod koniec horyzontu projekcji" - podał bank centralny.


Z kolei roczne tempo wzrostu PKB według projekcji znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwem w przedziale:
- -0,1 – 0,6% w 2023 r. (wobec -0,2 – 1,3% w projekcji z lipca 2023 r.),
- 1,9 – 3,8% w 2024 r. (wobec 1,4 – 3,3%)
- 2,4 – 4,7% w 2025 r. (wobec 2,1 – 4,4%).


"Informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji lipcowej , przyczyniły się do obniżenia prognozowanego wzrostu gospodarczego w bieżącym roku oraz jego podwyższenia w latach 2024-2025. W przypadku inflacji CPI w latach 2023-2024 nastąpiła jej rewizja w dół, przy jej nieco wyższym poziomie w 2025 r." - podano w najnowszej projekcji.
Obniżenie prognozy krajowego wzrostu gospodarczego w bieżącym roku wynika z silniejszego od oczekiwań dostosowania zapasów, w warunkach niskiego popytu i oczekiwań na spadek cen dóbr zaopatrzeniowych.
Do rewizji w dół dynamiki PKB przyczynia się również gorsza od oczekiwań koniunktura w strefie euro, w tym w Niemczech, opóźniająca ożywienie w polskim przemyśle.
"Pozytywnie na wzrost gospodarczy oddziałuje natomiast większa odporność inwestycji przedsiębiorstw na osłabienie popytu, związana z potrzebą odbudowy zasobu kapitału wytwórczego po okresie pandemii oraz szybko rosnącymi kosztami pracy. Jednocześnie korzystniej w br. kształtują się inwestycje publiczne w związku z większym, niż wcześniej zakładano, wykorzystaniem przez jednostki samorządu terytorialnego środków w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład: Programu Inwestycji Strategicznych" - napisał NBP.
Istotnym czynnikiem dla rewizji w górę wzrostu PKB w latach 2024-2025 względem oczekiwań z poprzedniej rundy prognostycznej jest obniżka stóp procentowych NBP we wrześniu i październiku br., łącznie o 100 punktów bazowych.
Przeczytaj także
"Przyczyniła się ona do podwyższenia prognozy dynamiki akumulacji i spożycia prywatnego. Odbudowę aktywności gospodarczej w 2024 r. będzie wspierać dodatkowo wyższy względem wcześniejszych oczekiwań wzrost spożycia publicznego, na co wskazują zapisy projektu Ustawy Budżetowej na 2024 r. dotyczące wzrostu wydatków bieżących jednostek budżetowych o 11,9 proc. względem planu na 2023 r. Wywołany wyższym popytem krajowym wzrost importu częściowo neutralizuje jego oddziaływanie na dynamikę PKB" - napisano.
"Inflacja CPI w latach 2023-2024 kształtuje się pod wpływem rewizji w dół inflacji bazowej i dynamiki cen żywności. Czynnikiem obniżającym ścieżkę cen wielu dóbr i usług względem wcześniejszych oczekiwań jest osłabienie popytu odzwierciedlone w niższej luce popytowej. Zmniejsza to akceptację konsumentów dla wzrostu cen, czego wyrazem jest obserwowane w ostatnim okresie nasilenie konkurencji cenowej pomiędzy sieciami handlowymi. W kierunku niższej dynamiki cen konsumenckich oddziałuje również złagodzenie presji kosztowej odzwierciedlone w silniejszym od oczekiwań spadku w ostatnich miesiącach cen produkcji przemysłowej" - dodano.
Do rewizji w dół inflacji bazowej w najbliższych kwartałach przyczynia się również niższy wzrost cen artykułów medyczno-farmaceutycznych, wynikający z objęcia od 1 września br. kolejnych grup wiekowych programem bezpłatnych leków refundowanych.
W 2024 r. inflację CPI podnosi natomiast rewizja w górę dynamiki cen energii, pod wpływem wyższych niż w poprzedniej rundzie prognostycznej cen ropy naftowej (wpływ tego czynnika na ceny energii w br. niweluje ustawowe zwiększenie limitów zużycia gwarantujących niższe opłaty za prąd przez gospodarstwa domowe).
W 2025 r. spodziewane jest spowolnienie procesu dezinflacji i ukształtowanie się dynamiki cen na poziomie nieco wyższym niż w poprzedniej projekcji. Przyczynia się do tego przełożenie wyższych cen surowców energetycznych i rolnych na ceny żywności, przy inflacji bazowej zbliżonej do ścieżki z projekcji lipcowej.
Inflacja w nowej projekcji NBP zdecydowanie nie zachęca do dalszych obniżek stóp procentowych w najbliższym czasie. pic.twitter.com/HB1SNmED9d
— BNP Paribas o Rynkach (@BNP_rynki) November 10, 2023
"Powrót inflacji bazowej do scenariusza z poprzedniej projekcji wynika z faktu, że po okresie słabszej koniunktury w br., w kolejnych latach ujemna luka popytowa będzie domykać się szybciej i powróci do wartości z projekcji lipcowej, co oznacza, że popyt będzie czynnikiem ograniczającym wzrost cen w podobnym stopniu, jak oczekiwano w poprzedniej rundzie prognostycznej" - dodano.
Jak będą rosły realne wynagrodzenia?
"W ślad za spadkiem inflacji w horyzoncie projekcji dynamika nominalnych wynagrodzeń będzie obniżać się z obserwowanego obecnie dwucyfrowego poziomu. Scenariusz ten wspiera słabnąca presja płacowa, na który wskazują wyniki Szybkiego Monitoringu NBP. Presję płacową w horyzoncie projekcji będzie również łagodzić założona rosnąca obecność migrantów z Ukrainy i innych krajów na polskim rynku pracy oraz prognozowany wzrost stopy bezrobocia" - napisano.
"W przeciwnym kierunku będą oddziaływać odczuwalne w wielu branżach niedobory kadrowe, a także dwukrotna podwyżka wysokości płacy minimalnej w 2024 r., wynosząca średniorocznie 20,5 proc. rdr. Uwzględniając różnokierunkowe oddziaływanie powyższych czynników, realne wynagrodzenia w latach 2024- 2025 będą rosły średnio w tempie zbliżonym do tempa wydajności pracy, przyczyniając się do odbudowy realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych" - dodano.
Wg projekcji wynagrodzenia mają rosnąć w 2024 r. średnio w tempie 9,3 proc., a w 2025 r. 6,8 proc.
W horyzoncie projekcji NBP oczekuje niewielkiego spadku liczby pracujących w Polsce, będącego skutkiem obniżania się liczby osób w wieku produkcyjnym oraz odłożonym w czasie efektem spowolnienia krajowej dynamiki PKB w bieżącym roku.
"Na scenariusz ten wskazuje przewaga udziału firm ograniczających liczbę pracowników nad zwiększającymi ich liczbę w badaniach ankietowych NBP42, jak również obniżający się subindeks PMI dotyczący zatrudnienia w ankiecie Markit Group. Opóźnienie reakcji zatrudnienia na zmiany aktywności gospodarczej wiąże się ze zjawiskiem tzw. chomikowania pracy przez przedsiębiorstwa (ang. labour hoarding) i jest sygnalizowana przez spadkowy trend przeciętnej liczby przepracowanych godzin pracy w danych BAEL" - napisano.
"Zjawisko to wynika z chęci ograniczenia kosztów związanych ze znalezieniem nowych pracowników oraz ich wdrożenia do pracy w przypadku potrzeby ich ponownego zatrudnienia. Stopniowo obniżająca się w horyzoncie projekcji liczba osób aktywnych zawodowo, wynikająca z negatywnego wpływu procesów demograficznych, będzie również oddziaływać w kierunku spadku liczby zatrudnionych, ale równocześnie ogranicza skalę wzrostu stopy bezrobocia" - dodano.
Spadło zadłużenie kredytowe gospodarstw domowych
Zadłużenie kredytowe gospodarstw domowych w III kwartale br. spadło o 3,1 proc. rdr, po spadku o 4,5 proc. rdr w II kwartale i 4,9 proc. w I kwartale br., w warunkach wyższego oprocentowania kredytów, niż średnio w poprzednich latach - wynika z opublikowanego w piątek raportu o inflacji NBP.
Dodano, że dynamika stanu kredytów mieszkaniowych – pomimo wyższego popytu związanego w szczególności z uruchomieniem tzw. programu "Bezpieczny Kredyt" – była nadal ujemna (wyniosła ona minus 4,6 proc. r/r w trzecim kwartale wobec minus 5,6 proc. r/r w drugim kwartale i minus 5,3 proc. r/r w pierwszym kwartale br.), pozostając pod wpływem m.in. zwiększonych nadpłat i wcześniejszych spłat kredytów złotowych oraz zmniejszającego się stanu kredytów walutowych.
W dokumencie "Raport o inflacji – listopad 2023 r." podano też, że dynamika zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych – w warunkach ograniczonego popytu konsumpcyjnego oraz ponownego zaostrzenia kryteriów przyznawania – była nadal relatywnie niska, choć wzrosła, czemu sprzyjała pewna poprawa nastrojów konsumentów (dynamika wyniosła 1,7 proc. r/r w trzecim kwartale wobec 0,0 proc. r/r w drugim kwartale i minus 1,3 proc. r/r w pierwszym kw. br."Czynnikiem ryzyka projekcji jest kształt polityki fiskalnej po wyborach"
"Ważnym krajowym ryzykiem projekcji jest kształt polityki fiskalnej po uformowaniu rządu po wyborach parlamentarnych, w tym możliwość wzrostu wydatków publicznych powyżej założeń scenariusza centralnego projekcji lub zmniejszenie obciążeń podatkowych" - napisano.
"Materializacja powyższego ryzyka oddziaływałaby w kierunku wyższej ścieżki PKB oraz inflacji CPI, przy czym skala odchylenia tych kategorii względem scenariusza bazowego byłaby uzależniona od formy ekspansji fiskalnej" - dodano.
NBP pisze, że kolejne źródło niepewności dotyczy przyszłych decyzji nowego rządu w odniesieniu do skali i zakresu osłonowych działań fiskalnych podejmowanych w celu złagodzenia negatywnych skutków wysokich cen surowców dla gospodarstw domowych.
"Akty prawne wprowadzające obniżkę VAT na podstawowe produkty żywnościowe, dopłaty do cen energii elektrycznej i gazu ziemnego dla gospodarstw domowych oraz wybranych innych podmiotów, obowiązują do końca br. Wprawdzie w bieżącym roku sytuacja na rynkach surowców energetycznych ustabilizowała się, jednak rynkowe ceny energii elektrycznej pozostają na wyraźnie wyższym poziomie niż notowany przed wybuchem rosyjskiej agresji zbrojnej na Ukrainę" - napisano.
"W związku z tym nie można wykluczyć, że dla uniknięcia skokowego wzrostu taryf dla gospodarstw domowych wspomniane rozwiązania będą kontynuowane w 2024 r. Z drugiej strony w horyzoncie projekcji może nie zostać utrzymana stawka VAT 0 proc. na podstawowe towary żywnościowe. Jak dotąd jednak nie rozpoczęły się prace legislacyjne nad ewentualnym przedłużeniem rozwiązań obowiązujących w 2023 r., nie ma również o tym mowy w projekcie Ustawy budżetowej na rok 2024" - dodano.
Łączna wartość rekompensat z tytułu regulacji taryf gazu, węgla, energii
Łączna wartość rekompensat z tytułu regulacji taryf gazu, węgla, energii wyniesie 1,3 proc. PKB w '23, z czego 0,8 proc. PKB sfinansowana będzie przez producentów - podał NBP w projekcji.
NBP podał, że w horyzoncie projekcji przyjęto, że w kolejnych latach wsparcie rządowe polegające na ograniczaniu wzrostu cen energii elektrycznej dla podmiotów wrażliwych będzie stopniowo zmniejszane, a w przypadku cen gazu obowiązywać będzie jedynie do końca br. w związku z wyraźnym spadkiem cen tego surowca.
"Według szacunków NBP, opartych na dokumentach i prognozach rządowych, łączna wartość rekompensat z tytułu regulacji taryf dotyczących gazu, węgla, energii cieplnej i elektrycznej wyniesie w bieżącym roku 1,3 proc. PKB. Jednocześnie duża część tej kwoty ? 0,8 proc. PKB ? będzie sfinansowana przez producentów prądu i wydobywców krajowego węgla i gazu ziemnego.
NBP pisze, że w ramach Tarczy Antyinflacyjnej rząd przedłużył na 2023 r. obowiązywanie zerowej stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, zwolnienie sprzedaży paliw z podatku od sprzedaży detalicznej oraz obniżył stawki VAT na wybrane artykuły rolnicze.
"Koszt tej obniżki podatków dla sektora finansów publicznych jest relatywnie mniejszy i wynosi 0,3 proc. PKB.
"Luka popytowa ulegnie zawężeniu w latachj 2024-25"
W latach 2024-2025 luka popytowa ulegnie zawężeniu, jednak prognozowana w tym okresie skala ożywienia gospodarczego będzie niewystarczająca do jej wzrostu powyżej zera - wynika z raportu o inflacji NBP.
"W wyniku silnego spadku tempa wzrostu PKB w ostatnich kwartałach luka popytowa, stanowiąca syntetyczną miarę presji popytowej w gospodarce, wyraźnie się obniżyła i od początku br. kształtuje się na ujemnym poziomie. W latach 2024-2025 luka popytowa ulegnie zawężeniu, jednak prognozowana w tym okresie skala ożywienia gospodarczego będzie niewystarczająca do jej wzrostu powyżej zera. Oznacza to, że w całym horyzoncie projekcji presja popytowa będzie kształtować się na obniżonym poziomie, oddziałując w kierunku spadku inflacji CPI" - napisano.
pap/bpl