REKLAMA
TYLKO U NAS

OPINIAMam dla Was 10 wyższych podatków na 2023 rok

Krzysztof Kolany2023-01-01 12:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2023-01-01 12:00

Rok 2023 przyniesie liczne podwyżki podatków. Rachunek wystawiony nam przez rząd wzrośnie nie tylko za sprawą wyższego VAT-u, ZUS-u i akcyzy, ale też na skutek braku waloryzacji kwoty wolnej i progów podatkowych w reżimie PIT.

Mam dla Was 10 wyższych podatków na 2023 rok
Mam dla Was 10 wyższych podatków na 2023 rok
fot. Adam Chełstowski / / FORUM

Zacznijmy od tego, że zgodnie z zasadą trójpodziału władzy (oraz Konstytucją RP) podatki ma prawo nakładać jedynie Parlament – czyli (w teorii) demokratycznie wybrani przedstawiciele WSZYSTKICH obywateli. Ale doskonale wiemy, że polski Sejm jest całkowitą fikcją i pełni jedynie funkcję maszynki do głosowania. W rezultacie niemal wszystkie pomysły wysmażone w Radzie Ministrów gładko stają się prawem (pamięta ktoś jeszcze, czym jest prezydenckie veto?).

Po tych uwagach natury ogólnej przejdźmy do konkretów. Te są takie, że w warunkach polskich podatki nakłada na nas rząd w zasadzie według własnego uznania. I to właśnie rząd od 1 stycznia 2023 roku postanowił „dogodzić” nam całą serią podwyżek stawek podatkowych i quasi-podatkowych (rozróżnienie tylko dla co bardziej zrzędliwych prawników i legalistów). Zaczynamy.

1. Brak waloryzacji kwoty wolnej i progów podatkowych PIT.

Rok temu rząd Mateusza Morawieckiego w ramach wprowadzania „Polskiego ładu” uszczęśliwił nas rzekomą obniżką podatków.  W dużym skrócie: dolna stawka podatku od pracy (PIT) została finalnie obniżona z 17% do 12%, ale równocześnie de facto pojawiła się nowa-stara danina w postaci nieodliczalnej „składki zdrowotnej” (ze zdrowiem niemającej wiele wspólnego). Efektywnie oznaczało to wprowadzenie nowego podatku od pracy w wysokości 7,75%. Zatem stawki PIT dla etatowców w praktyce wynoszą: 9% (do 30 000 zł rocznie), 19,75% (bo 12% + 7,75%, od 30 000 do 120 000 zł) oraz 39,75% od nadwyżki powyżej 120 000 zł. Jakby nie patrzeć, 19,75% to więcej niż 17% sprzed reformy, zatem jest to podwyżka stawki opodatkowania pracy (oraz działalności gospodarczej, ale to osobny temat).

Na otarcie łez otrzymaliśmy 10-krotną podwyżkę „kwoty wolnej” od podatku. Tj. wolnej od PIT, ale już nie od ZUS i daniny na NFZ. Pod koniec 2021 roku ową „kwotę wolną” ustalono na 30 000 zł. I oczywiście nie zapisano ustawowego obowiązku jej waloryzacji o tempo utraty siły nabywczej pieniądza. A przecież 30 tysięcy z jesieni 2021 r. to zupełnie co innego niż 30 tysięcy na początku 2023 roku. Skumulowana inflacja CPI za ten okres zapewne przekroczy 20%. Zatem brak podniesienia kwoty wolnej oraz drugiego progu PIT w skali makro oznacza podwyżkę podatków.

Jak to działa? W 2022 roku kwota wolna zapewne nieprzypadkowo została ustalona na poziomie z grubsza pokrywającym się z płacą minimalną po odjęciu „składek” na ZUS. W rezultacie rząd mógł się chwalić, że rezygnuje z opodatkowania najmniej zarabiających (co oczywiście nie jest prawdą, ale niech im będzie). Od lipca 2023 roku płaca minimalna rośnie do 3 450 zł brutto, czyli ok. 2 709 zł po odjęciu danin na ZUS i NFZ. W rezultacie delikwent zarabiający najniższą krajową już od 2023 roku będzie musiał zapłacić PIT. No co za niefart i kto by mógł pomyśleć, że tak się stanie.

2. Osłabienie ulgi na IKZE

Lipcowe obniżenie dolnej stawki PIT będzie miało jeszcze jedną i paradoksalnie niekorzystną konsekwencję dla podatników. Stratą ci, którzy korzystają z ulgi z tytułu wpłat na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Działa ona tak, że kwoty wpłacone na IKZE można odpisać od „dochodu” opodatkowanego PIT-em. W praktyce oznacza to, że po wiosennym rozliczeniu naszego „pita” urząd skarbowy zwracał nam 17% (lub 32%, jeśli ktoś wpadał w wyższy próg) tego, co wpłaciliśmy na nasze IKZE. Ulga więc bardzo przyjemna, szkoda tylko że tak mocno limitowana (do równowartości 120% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce). Teraz po obniżce stawki PIT ulga na IKZE straci nieco powabu, bo za 2023 rok dostaniemy zwrot tylko 12% wpłat (a nie 17% jak w 2021 r). Warto by było trochę „osłodzić” ten deal emerytalny na przykład poprzez obniżenie (albo całkowite zniesienie) opodatkowania pieniędzy wypłacalnych z IKZE. Obecnie trzeba oddać fiskusowi 10% zgromadzonych środków, jeśli kasę wypłaci się po osiągnięciu 65. roku życia. Stawka 0% wyglądałaby znacznie lepiej.

3. Podwyżka VAT-u na paliwa i energię

Gdy 1 lutego ekipa Mateusza Morawieckiego tymczasowo obniżała stawki VAT, rządowa propaganda trąbiła o tym od rana do nocy. I słusznie, bo było to jedne z lepszych posunięć tego rządu. Teraz jednak stara, w 2011 roku „tymczasowo” podniesiona, stawka 23% wraca jakoś tak po cichu. W rezultacie należy się spodziewać ok. 17-procentowego wzrostu prognozowanych rachunków za energię elektryczną oraz gaz ziemny. Osobny temat to ceny paliw, które od 1 stycznia zapewne nie wzrosną nagle i drastycznie. To efekt „paliwowej operacji specjalnej” w wykonaniu płockiego koncernu, który przez ostatnie tygodnie utrzymywał ceny paliw na sztucznie podwyższonych poziomach, aby 1 stycznia nie musieć gwałtownie ich podnosić. Rzecz jasna na dłuższą metę za paliwa zapłacimy więcej przy 23-procentowym vacie, niż płacilibyśmy, gdyby stawka pozostała na poziomie 8%. Ale tego oczywistego faktu już Państwu nie oznajmią. W przeciwieństwie do faktu, że zerowych VAT na żywność ma zostać utrzymany przynajmniej do jesiennych wyborów parlamentarnych (proszę zgadywać, co zrobią po wyborach).

4. Podwyżka opłaty paliwowej

A skoro już jesteśmy przy paliwach, to minister infrastruktury rzutem na taśmę właśnie podwyższył stawki opłaty paliwowej. Nie była to mała podwyżka!  W przypadku wszystkich rodzajów paliw wyniesie ona aż 13,3%. I tak dla benzyn rośnie ona ze 152,61 zł do 172,91 zł za 1000 litrów. Opodatkowanie olejów napędowych wzrasta z 329,12 zł do 372,9 zł/1000 l. Po doliczeniu VAT-u (tak, tak, w Polsce nagminnie płaci się podatek od podatku) będą to dodatkowe 2,5 gr/l benzyny, ok. 5,4 gr/l ON oraz 3 gr/l LPG.

5. Podwyżka przymusowego ZUS-u dla przedsiębiorców

Polską podatkową tradycją jest coroczna podwyżka obciążeń fiskalnych dla drobnych przedsiębiorców i samozatrudnionych (mała podpowiedź: „duzi” biznesmeni w ogóle nie płacą na ZUS). W 2023 r. osoby prowadzące własny biznes zapłacą o 224,17 zł więcej miesięcznie na ubezpieczenia społeczne. W ciągu ostatniej dekady składki wzrosły o ponad 900 zł. Dodatkowo przedsiębiorcy "oddadzą" więcej za ubezpieczenie zdrowotne. Oznacza to, że w skali roku fiskus z tych na ogół drobnych podatników wyciągnie dodatkowo 2 690 zł więcej niż w mijającym roku. Fajnie być fiskusem.

6. Podwyżka akcyzy na piwo, wino i alkohole

Po Sylwestrze spożywanie napojów alkoholowych i palenie tytoniu będzie nas kosztować jeszcze więcej niż w 2022 roku. To wina podwyższenia stawek akcyzy uchwalonych jeszcze w 2021 roku. W roku poprzednim stawki akcyzy poszły w górę o 10%, a w kolejnych latach co roku mają być podnoszone o 5% w przypadku alkoholu i 10% dla tytoniu.  

Z wyliczeń resort finansów wynika, że półlitrowa butelka wódki zdrożeje w przyszłym roku średnio o 90 groszy. Wino ma być droższe o około 4 grosze. Podobna podwyżka ma dotknąć piwo. To kolejny problem dla branży, która od dłuższego czasu ma pod górkę. Paczka papierosów ma natomiast zdrożeć o 42 grosze.

7. Likwidacja „ulgi dla klasy średniej”

Co prawda ulga dla osób, które straciły na „Polskim ładzie”, choć wcale nie zarabiają zbyt dużo, wygasła wraz z lipcową reformą reformy, to w praktyce obowiązuje ona do końca 2022 roku. Gdy urząd skarbowy uzna, że dla podatnika korzystniejsza będzie stara ulga od nowych zasad, to zwróci mu różnicę. Zasada ta ma obowiązywać tylko w rozliczeniach za 2022 rok. Za rok już jej nie będzie i taki podatnik po prostu zapłaci więcej. Podobno takich osobników ma być „1 na 1000”, ale Ministerstwu Finansów nie zawsze warto wierzyć.

8. Pakiet odchudzający portfele kierowców

Od 1 stycznia 2023 w życie wchodzi także kolejny pakiet zmian prawnych uderzający w kierowców. To na dokładkę do drakońskich podwyżek mandatów wprowadzonych jesienią 2022. Od nowego roku wzrosną i tak już bardzo wysokie kary za spóźnienie z wykupieniem polisy OC.  W życie wchodzą wątpliwe prawnie przepisy o konfiskacie samochodu. Więcej zapłacimy też za wyrobienie prawa jazdy. Kierowcy ciężarówek (a w kolejnych latach pewnie też osobówek) będą musieli płacić za przejazd kolejnymi odcinkami dróg ekspresowych i autostrad.

9. Uderzenie w „landlordów”

Niekorzystne dla podatników zmiany zajdą w podatku od najmu. Od 2023 roku zniknie opcja, w ramach której podatnik mógł odliczyć np. koszty remontu, amortyzacji czy odsetek od kredytu. Jedyną opcją pozostanie ryczałt od przychodów ewidencjonowanych (będą dwa progi: 8,5% i 12,5% od przychodów przekraczających 100 000 zł).

10. Wyższe podatki od nieruchomości i… psów

Ministerstwo Finansów podniosło maksymalne stawki podatku od nieruchomości ustalane przez samorządy. Większość dużych gmin miejskich skwapliwie skorzystała z tej okazji, aby wyciągnąć więcej pieniędzy z portfeli mieszkańców. Dla właścicieli mieszkań nierzadko będzie to oznaczać  12-procentową podwyżkę podatku od nieruchomości – maksymalnie złotówkę od 1 mkw powierzchni. Blisko 30-krontie wyższe stawki będą obowiązywać w przypadku budynków, w których prowadzona jest działalność gospodarcza.

W górę pójdą też stawki chyba najbardziej absurdalnego parapodatku w Polsce – czyli opłaty od posiadania psa. Właściciele legalnych czworonogów zapłacą maksymalnie 150,93 zł rocznie od sztuki, czyli aż o 11,8% więcej niż w tym roku. Należy przy tym dodać, że nie wszystkie gminy pobierają to współczesne „ogonowe”.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (114)

dodaj komentarz
ziemek10
Bardzo dobry artykuł. Szkoda tylko, że nic nie zmieni... Polska bardzo szybko staje się krajem o wysokich kosztach życia, bez godnych warunków za pracę i perspektyw na przyszłość. Ciekawe ile jeszcze firm wyprowadzi się z Polski zanim ludzie wyjdą na ulicę i poproszą o kolejne dopłaty i socjale. Nie wiem jak wy, ale ja wole mieć Bardzo dobry artykuł. Szkoda tylko, że nic nie zmieni... Polska bardzo szybko staje się krajem o wysokich kosztach życia, bez godnych warunków za pracę i perspektyw na przyszłość. Ciekawe ile jeszcze firm wyprowadzi się z Polski zanim ludzie wyjdą na ulicę i poproszą o kolejne dopłaty i socjale. Nie wiem jak wy, ale ja wole mieć pracę i płacić w sklepach normalne ceny.
anty12
Dobrze napisane że sejm jest tylko teoretyczny.
leming
Prezydent Andrzej Duda wielokrotnie więcej ustaw PISu zawetował bo np taki Komorowski nie zawetował żadnej ustawy PO to są fakty wystarczy sprawdzic więc ten redaktorzyna zwyczajnie kłamie sugerując że PAD nie wetuje
lipsk
Smierć i podatki . Panie Kolany proszę podanie kraju w którym jest super dla płacących podatki. Nie chodzi mi o raje podatkowe bo to dla wybrańców. Dobrze wiedzieć gdzie jesteśmy w tym ucisku.
anty12
Szwajcaria, Niemcy, kraje Beneluksu,z reguły wszędzie w normalnym kraju.
podatnik-
A ja mam jedno pytanie?Kto zapłacił za wycieczkę do Watykanu?
atyp1
Ludzie im tego nie darują. Nie wyobrażam sobie co będzie jeśli przegrają wybory. Na ich miejscu bym się tego bardzo ale bardzo obawiał. Procesy, więzienia, nękania, komisje .....
adam.1983
Podatek od psa...dobrze że nie ma jeszcze podatku od karaluchów albo ptaków przelatujących nad posesją.
adam4343
Z całym szacunkiem ale wstęp polityczny sprawia, że się nie chce czytać dalej.
Cały obszar pomocy socjalnej z czegoś musi byc finansowany. Ponadto budżetówka: sądownictwo, nauka, Policja, służba zdrowia - tam też ludzie oczekują podwyżek i poprawy warunków pracy - to kosztuje, skąd na to brac pieniądze jak nie z podatków?
Mamy
Z całym szacunkiem ale wstęp polityczny sprawia, że się nie chce czytać dalej.
Cały obszar pomocy socjalnej z czegoś musi byc finansowany. Ponadto budżetówka: sądownictwo, nauka, Policja, służba zdrowia - tam też ludzie oczekują podwyżek i poprawy warunków pracy - to kosztuje, skąd na to brac pieniądze jak nie z podatków?
Mamy też wojnę, która nas bardzo drogo kosztuje.
Raczej bym zadał pytanie: jak zrobić aby obciążenia dotykały równomiernie całe społeczeństwo? i czy to co jest chociaż się do tego zbliża?
anty12
My mamy wojnę ?! Gdzie jest wojna w PL ?

Powiązane: Rząd Mateusza Morawieckiego

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki