W ostatnich dniach uwagę inwestorów skupia sektor bankowy. Na początku tygodnia wszyscy patrzyli przede wszystkim na USA i upadek Silicon Valley Bank. W środę najwięcej emocji wzbudza Credit Suisse i nowe historyczne minimum ceny akcji, do którego kurs ruszył po wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Arabii Saudyjskiej. Obawy o sektor finansowy doprowadzają do przeceny europejskich banków.


W środę kurs Credit Suisse zniżkował o ponad 30 proc., do 1,55 CHF za akcję- najniżej w historii. Od początku roku przecena drugiego co do wielkości szwajcarskiego banku przekroczyła 46 proc. Jego kapitalizacja spadła do ok. 6 mld CHF.
Po południu, przez moment skala dziennej przeceny została ograniczona do 12-13 proc. Na poprawę notowań wpływ mógł mieć wywiad prezesa Credit Suisse, który zapewniał, że płynność banku jest "silna" - przekazał Reuters. Jednak było to chwilowe hamowanie i kurs po godz. 17.00 zniżkował o ponad 20 proc.


Niekończące się problemy
Sytuacja z kursem akcji banku o blisko 170-letniej historii jest ściśle związana z jego problemami kapitałowymi, które od kilku miesięcy spędzają sen z powiek inwestorom. Raport roczny za 2022 r. pokazał ogromną stratę i prognozę kolejnej w 2023 r. Poza cenami akcji inwestorzy śledzą wzrosty kosztów swapów ryzyka kredytowego CDS (ang. credit default swaps), czyli instrumentów pochodnych będących zabezpieczeniem ryzyka niewywiązania się ze zobowiązania spłaty przez kredytobiorcę.
Ich notowania gwałtownie rosną w ostatnich dniach, zmierzając do szczytów, które jesienią wywołały panikę wśród inwestorów. Wzrost ich wyceny oznacza, że ochrona przed natychmiastowym upadkiem banku kosztuje więcej niż przed niewypłacalnością w dalszej perspektywie. Jak zaznczył na Twitterze Adrian Kowolik z East Value Research, prawdopodobieństwo to wynosi, przy obecnej wycenie CDS-ów, 33 proc.
#CDS #CreditSuisse vs #DeutscheBank $CS has a probability of default of 33% now. pic.twitter.com/odSe3YriJx
— Adrian Kowollik (@AdrianKowollik) March 15, 2023
Poza tym z banku wciąż docierają niepokojące informacje dotyczące jego finansów. We wtorek ogłoszono, że zidentyfikował on "istotne słabości" w swoich procesach raportowania za lata 2022 i 2021 po tym, jak audytorska firma PwC wydała negatywną ocenę sprawozdawczości finansowej banku.
Bank przekazał, że jego odpływy aktywów netto zmniejszyły się, ale jeszcze nie odwróciły trendu, natomiast spowodowały częściowe wykorzystanie buforów płynności oraz zgodnie z komentarzem banku ich „spadek poniżej pewnych wymogów regulacyjnych”.
Dyrektor generalny Credit Suisse Ulrich Koerner powiedział we wtorek, że sytuacja finansowa banku jest solidna, wskazując przy tym na tzw. wskaźnik pokrycia płynności, z którego może czerpać, aby wypełnić swoje zobowiązania, który jest na poziomie ok. 150 proc.
Choć Koerner przytoczył kluczowe wskaźniki pokazujące siłę finansową banku, to jednak obawy o jego przyszłość nie ustają. Poziom spreadu swapów ryzyka kredytowego (CDS) jest około 9-krotnie wyższy niż w przypadku Deutsche Banku i 18-krotnie wyższy niż w przypadku UBS Group AG.
W środę pojawiły się kolejne informacje budzące niepokój, pochodzące od prezesa największego akcjonariusza Credit Suisse, Saudi National Banku, który powiedział w wywiadzie dla telewizji Bloomberg, że nie ma możliwości zwiększania swojego zaangażowania kapitałowego w Credit Suisse ze względu na ograniczenia regulacyjne. Prezes Ammar Al Khudairy odpowiedział w ten sposób na pytanie o ewentualne dalsze wsparcie banku, gdyby była taka potrzeba. Saudyjski Bank Narodowy jest właścicielem 9,9 proc. akcji spółki.
Podczas przemówienia w środę prezes rady nadzorczej Credit Suisse Axel Lehmann odrzucił wszelkie sugestie, że bank będzie potrzebował pomocy rządu, mówiąc, że "nie jest to temat" dla banku, który stara się odbudować zaufanie klientów, inwestorów i regulatorów po serii błędnych posunięć.
Sektor bankowy pod presją
Niepewność co do kondycji sektora finansowego rośnie w ostatnich dniach po bankructwie dwóch banków za Oceanem i nadzwyczajnych środkach podjętych przez władze w USA by zapewnić płynność sektorowi. Ponadto agencja Moody’s obniżyła perspektywę amerykańskiego systemu bankowego do „negatywnej”, powołując się na „szybko pogarszające się środowisko operacyjne” – donosi CNBC.
Agencja zwróciła uwagę na nadzwyczajne działania podjęte w celu wsparcia banków dotkniętych kryzysem, ale powiedziała, że inne instytucje z niezrealizowanymi stratami lub nieubezpieczonymi deponentami nadal mogą być zagrożone.
Rezerwa Federalna ustanowiła instrument, aby zapewnić instytucjom dotkniętym problemami z płynnością dostęp do gotówki. Departament Skarbu wsparł program kwotą 25 miliardów dolarów i obiecał, że deponenci posiadający ponad 250 tys. dolarów w SVB i Signature będą mieli pełny dostęp do swoich środków.
Analitycy spodziewają się, że Europejski Bank Centralny, według źródeł cytowanych przez agencję Reuters, podejmie jutro decyzję o wysokiej (50 pb) podwyżce stóp w celu walki z inflacją.
Sytuacja zmienia się z dnia na dzień i po wtorkowym uspokojeniu nastrojów w sektorze bankowym środa przynosi kolejny wzrost awersji do ryzyka na giełdach w Europie. Około godziny 17.15 kurs Deutsche Bank zniżkował o 9 proc. Commerzbanku spadał o ponad 8,8 proc. Spadek cen akcji BNP zbliżał się do 11 proc., a sektorowy indkes Euro Stoxx Banks spadał o blisko 8 proc.
W Polsce WIG-Banki zniżkował o 3 proc. z największą przeceną Aliora (-5,58 proc.), Millennium (-4,86 proc.) i największych jak PKO (-2,98 proc.) czy Pekao (-3,02 proc.).