REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

Rollercoaster na akcjach amerykańskich banków. „Jak spada, to rośnie”

Michał Kubicki2023-03-14 15:18, akt.2023-03-14 15:53redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-03-14 15:18
aktualizacja
2023-03-14 15:53

"Jak rośnie, to spada, jak spada, to rośnie", powiedział kiedyś prezes NBP Adam Glapiński, odnosząc się do cyklu gospodarczego. Na giełdzie codziennie obserwujemy takie sytuacje, zwłaszcza kiedy w grę wchodzą duże emocje. W poniedziałek na Wall Street ceny akcji regionalnych banków dramatycznie spadały, a we wtorek rosną o kilkadziesiąt procent, chociaż do odrobienia strat jest jeszcze daleko.

Rollercoaster na akcjach amerykańskich banków. „Jak spada, to rośnie”
Rollercoaster na akcjach amerykańskich banków. „Jak spada, to rośnie”
fot. Brendan McDermid / / FORUM

Duża niepewność wśród akcjonariuszy regionalnych banków notowanych na Wall Street w obliczu bankructwa Silicon Valley Banku i Signature Banku sprawiła, że ceny akcji uległy panicznym spadkom w czasie sesji w poniedziałek.

Akcje First Republic Banku przeceniono o 61,83 proc., PacWestu spadły o 21,05 proc., Western Alliance o 47,06 proc., Zions Bancorp. zniżkował o 26 proc., a KeyCorp spadł o 27 proc. To tylko kilka przykładów kursów, które momentami ulegały przecenie, nawet sięgającej 80 proc., doprowadzając do chwilowych zawieszeń handlu.

We wtorek w pierwszej godzinie sesji nastąpiło odbicie i tak kurs First Republic zyskiwał 46 proc., PacWest rósł o 45 proc., Western Alliance o 38 proc. ZionBnacorp, zwyżkował o 13 proc.

tradingeconomics.com

Oczywiście nawet takie wzrosty nie pozwalają na odrobienie dotychczasowych spadków. Są natomiast idealną okazją do spekulacji. Tym bardziej że trudno przewidzieć, co przyniosą kolejne dni i czy uwaga rynków nie zostanie zwrócona np. na Credit Suisse, który poinformował, że audytorska firma PwC wydała negatywną ocenę sprawozdawczości finansowej banku.

Wracając do USA, o ile klienci tamtejszych regionalnych banków mogli spać w miarę spokojnie, po tym, jak władze zagwarantowały wypłaty wszystkich depozytów, nawet nieobjętych ubezpieczeniem, tak część akcjonariuszy, widząc w poniedziałek co się stało z akcjami SVB i Siganture Banku, wolała sprzedać papiery z olbrzymią stratą, niż narazić się na utratę całości kapitału włożonego w akcje, w przypadku kolejnego bankructwa. 

W ciągu kolejnych godzin okazało się, że efekt domina nie postępuje, tzn. nie upadł na razie żaden kolejny bank z aktywami liczonymi w dziesiątkach i setkach miliardów dolarów. W dodatku gwarancja wypłaty nieubezpieczonych depozytów i dostarczenie przez władze płynności w ramach nowego instrumentu Bank Term Funding Program (BTFP), opierającego się na pożyczkach pod zastaw (Treasuries, agend rządowych czy MBS-ów) po cenie nominalnej uspokoiło nastroje. 

Ponadto okazało się, że przecenę wykorzystali zarządzający funduszami i np. Citadel Advisors odsłoniło się z pozycją długą na walorach Western Alliance. W bieżących komentarzach echem odbił się wywiad Jima Cramera, który relacjonował swoją rozmowę z prezesem banku First Republic Jimem Herbertem. Powiedział, że bank spełnił poniedziałkowe żądania wypłat, dzięki płynności dostarczonej przez JP Morgana.

„Jim Herbert powiedział Cramerowi, że bank nie widzi masowych odpływów depozytów i że biznes działa normalnie. Cramer zaznczył jednak, że Herbert odmówił podania konkretnej kwoty, jaka została wypłacona” – relacjonuje CNBC.

W międzyczasie przeorientowano scenariusze rynkowe dotyczące działań Fedu w sprawie stóp procentowych. Po przemówieniu Jerome’a Powella przed Kongresem sprzed tygodnia najwyżej wyceniana była podwyżka o 50 pb. na posiedzeniu w marcu, ale wobec systemowego ryzyka teraz nie jest w ogóle brana pod uwagę. Po danych o inflacji CPI w USA, zgodnej z prognozami, na blisko 85 proc. rynek wycenia „tylko” 25 pb. i pierwszą obniżkę już w czerwcu z prawdopodobieństwem na 60 proc.

Taki scenariusz wspiera wzrosty indeksów na Wall Street, które we wtorek w pierwszej godzinie handlu zyskiwały 1,3 proc. w przypadku DJI, 1,9 proc. na S&P500, 2,2 proc. na Nasdaq i nawet 3,7 proc. na Russell2000., a sektorowy indeks KBW Banks odbijał o 5,7 proc.

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. tel.728 927 242

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
kimdzongtusk
To jest tylko tak na prawdę ciąg dalszy kryzysu z czasów upadku LB. Zamiast przestrzegać praw wolnego rynku i kapitalizmu to USA zamieniło się w korpokomunistyczny kraj, gdzie "drukiem" załatwia sie problemy. To jest taktyka rodem z CCCP. Gdyby dano upaść nieefektywnym i żle zarządzanym firmom po upadku LB nie było by tego To jest tylko tak na prawdę ciąg dalszy kryzysu z czasów upadku LB. Zamiast przestrzegać praw wolnego rynku i kapitalizmu to USA zamieniło się w korpokomunistyczny kraj, gdzie "drukiem" załatwia sie problemy. To jest taktyka rodem z CCCP. Gdyby dano upaść nieefektywnym i żle zarządzanym firmom po upadku LB nie było by tego całego syfu.
Wróbelki ćwierkają, że już w kolejce czekają następne "bańki" do bankructwa
vacarius
W koncu coś mądrego powiedział Gapinski ale tylko zacytował klasyka.
najmadrzejszy
Czyli teraz nadzor finansowy mysli jak uratowac kapitalizm przed samym sobą
monuz
Już się cieszyłem, że NBP pójdzie za złotówkę plus VAT.
bha
Rynkowa gra pozorów i udawanie jarząbka dopóki się da i uda!.
dawid_gmyrek
Były czasy, gdy Wall Street (szczególnie DJIA) była instrumentem stymulującym gospodarkę USA, ale po tych czasach pozostały jedynie wspomnienia.

Niestety od nieco ponad 20 lat, a konkretnie od czasów gdy wprowadzono tzw. instrumenty pochodne (derivatives) to jest zwykła szulernia.
itso_battlestar_point_g
''Głównym celem instrumentów pochodnych jest transfer nie kapitału, ale ryzyka.''

''Niewątpliwie derywaty pozwoliły przenieść ryzyko
kredytowe poza sektor nieruchomości oraz instytucji finansowych, które przyznawały
różnego rodzaju pożyczki lub kredyty podmiotom o niskiej zdolności kredytowej,
''Głównym celem instrumentów pochodnych jest transfer nie kapitału, ale ryzyka.''

''Niewątpliwie derywaty pozwoliły przenieść ryzyko
kredytowe poza sektor nieruchomości oraz instytucji finansowych, które przyznawały
różnego rodzaju pożyczki lub kredyty podmiotom o niskiej zdolności kredytowej, przy czym
były one nie źródłem ryzyka, a jedynie jego nośnikiem.''
itso_battlestar_point_g odpowiada itso_battlestar_point_g
''Próbowano przenieść odpowiedzialność bezpośrednio na
instrumenty wspomagające proces zarządzania określonymi rodzajami ryzyka finansowego,
czyli obarczyć winą nie sprawców, a narzędzia.''

Powiązane: Bankructwo Silicon Valley Bank

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki