Konrad Piasecki z TVN24 dotarł do szczegółów wniosku o Trybunał Stanu dla szefa NBP Adama Glapińskiego. Zawiera "osiem głównych zarzutów o różnej sile oddziaływania" - tłumaczy.


To, że wniosek jest już gotowy, politycy opcji rządzącej mówili w tym tygodniu już kilka razy. Dziennikarz dotarł do szczegółów i pokazał je w serwisie X. Potwierdził je w czwartek w TVP info minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski: "Wniosek o postawienie szefa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu liczy 68 stron, w pierwszej jego części jest 8 bardzo mocnych zarzutów".
Osiem zarzutów wobec Adama Glapinskiego we wniosku o postawienie go przed TS. Tylko w @tvn24rozmowa i @tvn24 pic.twitter.com/1p3Mq6O6W6
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) March 21, 2024
Ciężar zarzutów
Z zamieszczonych przez Piaseckiego zdjęć wniosku wynika, że pierwszy z zarzutów dotyczy podjęcia przez NBP, we współpracy z innymi instytucjami skupu obligacji Skarbu Państwa oraz innych papierów wartościowych gwarantowanych przez Skarb Państwa, przez co pośrednio następowało finansowanie deficytu budżetowego w kwocie co najmniej 144 mld zł. Według wnioskodawców jest to sprzeczne z Konstytucją RP oraz ustawą o NBP. Dodatkowo, działania te były prowadzone bez upoważnienia Rady Polityki Pieniężnej.
Inny zarzut dotyczy podejmowania interwencji walutowych bez należytego upoważnienia od Zarządu NBP.
Pojawiło się także oskarżenie o realizację działań sprzecznych z ustalonymi założeniami polityki pieniężnej oraz poprzez obniżenie stóp procentowych doprowadzenie do osłabienia złotego.
Z zarzutów, jak się wydaje, nieco mniejszego kalibru, we wniosku znajdują się także utrudnianie niektórym członkom RPP i niektórym członkom zarządu NBP wykonywania obowiązków konstytucyjnych i ustawowych. NBP odpowiadał później na te zarzuty.
We wniosku znalazło się także oskarżenie o wprowadzenie w błąd ministra finansów przy opracowywaniu projektu ustawy budżetowej, jeśli chodzi o prognozowaną wpłatę do budżetu z zysku NBP. Bank centralny także i w tej kwestii odpierał już wcześniej te zarzuty. Więcej o wynikach finansowych banków centralnych pisał też na łamach Bankier.pl Krzysztof Kolany w tekście pt. "Wielkie straty banków centralnych. Nie tylko NBP, Szwajcarzy „stracili” miliardy".
Ostatnie na liście zarzuty dotyczą wypłacania sobie nagród przez Glapińskiego oraz angażowanie się przez niego w kampanię wyborczą PiS.
Gawkowski: Mocne zarzuty
Minister Gawkowski pytany, czy podpisał się już pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, odpowiedział, że podpisał się w środę. Zaznaczył, że przeczytał cały wniosek, który liczy 68 stron. Nie chciał zdradzać szczegółów, bo informację w tej sprawie ma przedstawić premier Donald Tusk. "Ja mogę powiedzieć, że te zarzuty - w pierwszej części - jest ich 8, są bardzo mocne. To są zarzuty, które w mojej ocenie dają pewne prawo powiedzieć, że będzie Trybunał Stanu miał się czym zajmować. (... ) To są zarzuty dotyczące nieprzestrzegania, niekonsultowania polityki pieniężnej państwa. To są zarzuty dotyczące działania bez odpowiedniego upoważnienia zarządu NBP" - powiedział. Dodał, że to nie są tylko zarzuty o brak apolityczności.
Wskazał, że we wniosku przywołane są konkretne przepisy. "Po drugie pan prezes (Adam) Glapiński był i jest największym szkodnikiem polskiej gospodarki w ostatnim trzydziestoleciu. Opowiadał rzeczy, które w gospodarce i w finansach państwa były herezją" - powiedział Gawkowski. Dodał, że chodzi o namawianie obywateli do brania kredytów, kiedy rosło ryzyko inflacyjne oraz stopy procentowe. "Jednocześnie mówił, że w krótkim czasie inflacja w Polsce nie wzrośnie" - mówił.
"Jestem przekonany, że i od spraw niezachowywania apolityczności, i za sprawy dotyczące decyzji, które zapadały, i za działania, które były podejmowane, w ramach tego wniosku, kara będzie" - podsumował.
Trwa zbieranie podpisów
Aby ów wniosek złożyć, potrzebne są podpisy co najmniej 115 posłów. Może to też zrobić prezydent lub komisja śledcza. Gość Konrada Piaseckiego, z którym rozmawiał w programie o tej sprawie, wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek zapewnił, że trwa zbieranie podpisów. To będzie formalność - dodał.
W środę szef KPRM Jan Grabiec tłumaczył dziennikarzom, jaki charakter zarzutów znajdzie się we wniosku:
"Mnóstwo zarzutów było podnoszonych w ostatnich latach przez cały świat ekonomiczny, również przez prawników, dotyczących naruszania prawa przez prezesa NBP. Przede wszystkim główny zarzut polega na tym, że nie realizował on zadań ustawowych ciążących na NBP, tylko zajmował się pomocą partii, z której się wywodzi. Na pewno prezes NBP musi być apolityczny, apartyjny z całą pewnością, a bardzo często decyzje podejmowane (...) przez prezesa Glapińskiego miały charakter działalności czysto partyjnej, na rzecz partii, która wtedy sprawowała władzę, nie miały nic wspólnego z interesem polskiej gospodarki, ani z zadaniami NBP" - powiedział Grabiec.
Przeczytaj także
Ostro wypowiedział się były minister finansów Leszek Balcerowicz, który ocenił, że prezes NBP Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu dlatego, że łamał konstytucję, drukując pieniądze dla finansowania deficytu budżetu, a nie, że angażował się politycznie.
Obecny minister finansów Andrzej Domański zapytany o tę sprawę, ocenił, że "z racji swojej roli - osoby, która musi dbać o stabilność finansów publicznych, nie jest osobą, która powinna wdawać się w bezpośredni konflikt z NBP. My jako MF z NBP na wielu płaszczyznach współpracujemy i będziemy współpracować. Tego wymaga interes narodowy, żebyśmy dbali o to, jak jesteśmy chociażby postrzegani przez rynki finansowe. MF bezpośrednio w konflikt z prezesem NBP nie będzie się angażował" - powiedział.
Apeluję o zachowanie zdrowego rozsądku, bo stabilność finansowa Polski i stabilność pozycji Polski na międzynarodowych rynkach finansowych ma znaczenie absolutnie pierwszorzędne - oświadczył prezydent Andrzej Duda, pytany o zapowiedź postawienia szefa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
Co dalej z wnioskiem
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.
Trybunał Konstytucyjny (TK) uznał w styczniu za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisy o TS stanowiące, że uchwała Sejmu podjęta bezwzględną większością głosów o postawieniu przed TS prezesa NBP zawiesza go w czynnościach. TK uznał, że postawienie prezesa NBP przed TS powinno nastąpić uchwałą Sejmu podjętą co najmniej większością 3/5 głosów i ustawodawca powinien wprowadzić w tej sprawie stosowne zmiany w aktach prawnych. W ocenie TK Sejm do czasu zmian w prawie nie może rozpatrywać wniosków o TS dla prezesa NBP.
Premier Donald Tusk ocenił w styczniu, że werdykt TK nie jest wiążący.


