Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas uznała groźby Władimira Putina pod adresem Zachodu w związku z gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy za poważną eskalację, która zagraża bezpieczeństwu Europy. Rosja nie ma wpływu na to, jak się bronimy - podkreśliła.


Po spotkaniu tzw. koalicji chętnych w Paryżu, zorganizowanym 4 września, padła deklaracja ze strony gospodarza rozmów, francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, że 26 państw wchodzących w skład koalicji jest gotowych wysłać swoich żołnierzy do Ukrainy lub zapewnić jej wsparcie „na lądzie, morzu i w powietrzu”. Celem tego przedsięwzięcia byłoby zagwarantowanie, że Rosja będzie przestrzegała potencjalnego porozumienia pokojowego.
W odpowiedzi Putin powiedział, że nie widzi sensu w rozmieszczaniu zachodnich sił w Ukrainie, jeżeli zostanie wypracowane porozumienie pokojowe. Jak dodał, Rosja będzie przestrzegać porozumień w sprawie Ukrainy. Ostrzegł, że zachodnie siły byłyby pełnoprawnym celem ataku.
- Na stole koalicji chętnych leżą teraz poważne zobowiązania - podkreśliła Kallas, występując we wtorek w Parlamencie Europejskim. - Dlatego dzień po spotkaniu koalicji chętnych w ubiegłym tygodniu Putin zagroził atakami na każdą obecność Zachodu na tym terenie (Ukrainy - PAP), w tym na siły pokojowe. Jest to poważna eskalacja ze strony Rosji, która bezpośrednio godzi w bezpieczeństwo Europy. Rosja nie ma wpływu na to, jak się bronimy - powiedziała szefowa dyplomacji UE.
Według Kallas Europa ma jasne przesłanie dla Putina - wojna z Kijowem jest nie do wygrania. - Opuśćcie pole walki i usiądźcie do stołu negocjacyjnego z Ukrainą - zaapelowała.
Jak dodała, kiedy to nastąpi, Rosja nie może zostać dozbrojona i ponownie atakować. - Już to przerabialiśmy, a Putin nie ukrywa, że Ukraina to dopiero początek. On chce przywrócić sowiecką strefę wpływów Rosji sprzed 1991 roku. Zachód jest jednak zjednoczony w udzielaniu Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa - podkreśliła estońska polityczka.
Kallas przypomniała, że UE przeszkoliła prawie 80 tys. ukraińskich żołnierzy. - Rozpoczęliśmy również prace nad zmianą mandatu naszej misji, abyśmy mogli szkolić żołnierzy również na Ukrainie - zapowiedziała.
- Będziemy nadal wzmacniać ukraiński przemysł obronny, w tym pomagać Ukrainie w produkcji większej ilości sprzętu wojskowego w Unii. UE już aktywnie zachęca państwa członkowskie do współpracy z Ukrainą, aby ją wspierać i uczyć się na jej doświadczeniach wojennych. Stopniowo integrujemy Ukrainę z europejską bazą przemysłu obronnego, w tym zachęcając do wspólnych zamówień za pośrednictwem SAFE - powiedziała Kallas. Nawiązała do programu preferencyjnych pożyczek na sprzęt wojskowy i amunicję, z którego będzie mogła pośrednio korzystać także Ukraina.
Ze Strasburga Magdalena Cedro (PAP)
mce/ szm/