Środową sesję na warszawskiej giełdzie zdominowały dwie wielkie spółki. Akcje PKO BP drożały po publikacji wyników półrocznych, a od kursu Orlenu odcięto zeszłoroczną dywidendę. WIG20 zakończył dzień pod kreską pomimo zieleni wzrostów na rynkach bazowych.


Już od tygodni było wiadomo, że będzie to ciężki dzień dla WIG-u 20. Chodzi tu o czystą matematykę i sposób kalkulacji tego benchmarku. Ponieważ WIG20 jest indeksem cenowym (tak jak mWIG40 i sWIG80), to rutynowa procedura odcięcia tak dużej dywidendy od tak „ciężkiej” spółki jak Orlen zwykle sprowadza ten indeks pod kreskę. Zresztą podobnie było 4 sierpnia, gdy samo tylko odcięcie dywidendy od kursu PKO BP przekładało się na utratę przez WIG20 ok. 1%.
Dzisiaj WIG20 został „odciążony” o blisko 7 mld zł (czyli 6 zł na akcję) dywidendy Orlenu. Przy przeszło 12-procentowej wadze tej spółki w indeksie WIG20 przekładało się to na utratę blisko 0,9 pkt. proc. już na starcie dzisiejszej sesji. Ale gotówka z Orlenu trafi na konta maklerskie inwestorów dopiero 1 września.
Stąd też środowy spadek WIG-u 20 nie powinien specjalnie martwić inwestorów. Nasz czołowy indeks zakończył środę na poziomie 2 997,03 pkt., co oznaczało regres o 0,57%. Czyli bez „efektu Orlenu” byłaby to nawet wzrostowa sesja. Obroty na rynku głównym podliczono na 1,87 mld zł, z czego 1,62 mld zł przypadło na spółki z WIG20.
A tam wymiana akcji koncentrowała się na wspomnianym już Orlenie (276 mln zł obrotu) oraz na walorach PKO BP (323 mln zł). Akcje największego polskiego banku podrożały o przeszło 2% po publikacji raportu za II kwartał. Zysk netto PKO BP okazał się wyraźnie wyższy od rynkowego konsensusu, mieszcząc się w granicach najbardziej optymistycznej prognozy. W pierwszej połowie 2025 roku grupa PKO BP wypracowała 5,13 mld zł zysku netto - o 16,7% więcej niż rok wcześniej.
Za to bez większego echa przeszła publikacja wstępnego szacunku produktu krajowego brutto Polski za II kwartał. Zgodnie z oczekiwaniami roczny wzrost PKB przyspieszył do 3,4% względem 3,2% odnotowanych w pierwszych trzech miesiącach 2025 roku. Nie był to może rezultat przesadnie rewelacyjny, ale ekonomiści dość zgodnie liczą na lepszą drugą połówkę roku. Takie prognozy wspierają scenariusz kontynuacji hossy na GPW – przynajmniej do końca tego roku.
W ujęciu branżowym słabo dziś wypadła energetyka. Akcje PGE przeceniono o 1,7%, a Tauronu aż o 5%. Indeks WIG-Energia zaliczył spadek o 2,2%. Przypomnijmy tylko, że benchmark ten jest branżowym wiceliderem tegorocznej hossy na GPW i pomimo niedawnych spadków w tym roku notuje imponującą, przeszło 74-procentową stopę zwrotu.
Dla porządku dodajmy też, że nieco słabo wypadła tzw. druga linia. mWIG40 zaliczył spadek o 0,5%, a sWIG80 oddał 0,2%. Mniej więcej od trzech miesięcy oba te indeksy spisują się wyraźnie słabiej niż WIG20, na którym karty rozdaje zagraniczny kapitał. A ten nie miał w środę zbyt wielu powodów do narzekań, gdyż główny indeksy w Europie świeciły się na zielono, a sesja na Wall Street rozpoczęła się od niewielkiego poprawienia historycznych rekordów z poprzedniej sesji.























































