Akcje PBG wciąż nie mogą znaleźć dna. Tymczasem z akcjonariatu spółki wypadł się jeden z dużych graczy.
Sierpień to dla inwestorów posiadających akcje PBG prawdziwa gehenna. Przypomnijmy, 8 sierpnia rano, w reakcji na wprowadzenie do obrotu nowych papierów, akcje PBG zaczęły gwałtownie tanieć. Otworzyły dzień na poziomie 44 groszy, choć na zamknięciu sesji dzień wcześniej notowane były po 2,86 zł. Później wprawdzie nastąpiło znaczące odbicie (do 73 groszy), jednak okazało się ono fałszywe. Jeszcze tego samego dnia spółka pogłębiła minima, a w kolejnych dniach pojawiły się dalsze spadki.
Dziś kurs PBG dotarł do okrągłej granicy 20 groszy. Spółka jest więc już o 55 proc. tańsza niż na otwarciu pamiętnej spadkowej sesji. Łącznie od początku miesiąca wartość spółki skurczyła się o 93,5 proc.
Samo zamieszanie wokół kursu PBG ma niewiele wspólnego z racjonalnością. Spadki wywołało wprowadzenie do obrotu nowych akcji, informacja o ich wprowadzeniu pojawiła się jednak na rynku dużo wcześniej. Do kapitału spółki wliczają się one zaś od listopada 2016 roku. Więcej na temat genezy problemu można przeczytać tutaj.
Union wypada z akcjonariatu
Także dziś na rynek dotarła informacja o wyprzedaniu akcji przez jednego z głównych akcjonariuszy spółki (akcjonariat jest mocno rozdrobniony). Jak wynika z komunikatu UniFundusze FIO i UniFundusze SFIO w transakcjach pozarynkowych z 10 sierpnia zbyły wszystkie posiadane dotąd akcje spółki PBG. Przed zmianą fundusze miały łącznie 6,49 proc. kapitału zakładowego spółki. Papiery trafiły do Jefferies International Limited.
Warto odnotować, że przedmiotem transakcji były papiery wyemitowane w ramach układu (zobowiązania PBG konwertowano na akcje). Jefferies posiadał możliwość m.in. żądania przeniesienia własności akcji na siebie z Union Investments. Posiada także podobne porozumienia z innymi podmiotami obecnymi w akcjonariacie PBG.
AT
