Abonenci korzystający z telefonów stacjonarnych powinni mieć prawo do otrzymywania za darmo szczegółowych billingów telefonicznych - uznał Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Wyrok zapadł w sprawie, w której Komisja Europejska pozwała przed Trybunałem Austrię. Ma on znaczenie również dla Polski.
Abonenci w Austrii dostają wraz z rachunkami telefonicznymi jedynie podstawowy wykaz wykonanych połączeń. Podobnie jak w przypadku rachunków otrzymywanych w Polsce przez klientów Telekomunikacji Polskiej SA, zestawienie zawiera tylko łączny czas trwania rozmów i liczbę impulsów "wydzwonionych" do poszczególnych kategorii usług (np. lokalne, międzynarodowe). Natomiast za szczegółowe billingi, z których wynikałoby, z jakimi numerami i w jakich godzinach były realizowane połączenia, trzeba w Austrii dodatkowo płacić.
Komisja Europejska uznała, że austriackie prawo telekomunikacyjne w zakresie, w jakim odnosi się do billingów jest sprzeczne z Dyrektywą 98/10/WE Parlamentu i Rady z 26 lutego 1998 r. Z Dyrektywy wynika, że abonenci korzystający z tzw. usługi powszechnej (zestawu usług telekomunikacyjnych, jakie powinny być dostępne dla wszystkich użytkowników stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych) powinni otrzymywać bezpłatnie billingi umożliwiające skontrolowanie naliczanych im opłat za wykonane połączenia. Państwa członkowskie mają obowiązek wdrożenia zapisów dyrektyw do krajowych ustaw. Austria, zdaniem skarżącej ją przed ETS Komisji, z tego obowiązku się nie wywiązała.
Trybunał w wyroku z dnia 14 września 2004 r. przyznał rację Komisji. Odrzucił argumenty przedstawiciela Austrii, że bezpłatne dostarczanie wszystkim abonentom szczegółowych billingów naruszałoby regulacje związane z ochroną prywatności i danych osobowych. Nie podzielił też poglądu, że przesyłane abonentom zestawienie uwzględniające łączny czas rozmów i impulsów z rozbiciem na poszczególne kategorie połączeń jest wystarczające do skontrolowania wystawionego rachunku, bo można je porównać z rachunkami za poprzednie miesiące. Trybunał jednoznacznie stwierdził, że z darmowego billingu powinno wynikać, kiedy i z jakim numerem było realizowane połączenie, bo tylko wtedy abonent ma rzeczywistą możliwość zweryfikowania wystawionego mu rachunku.
Polska ustawa - Prawo telekomunikacyjne, która weszła w życie stosunkowo niedawno, bo 3 września 2004 r. była reklamowana jako spełniająca unijne standardy. W świetle orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości jest rzeczą oczywistą, że zawiera ona tę samą usterkę co ustawa austriacka. Zgodnie bowiem z art. 80 ust. 1 naszego Prawa telekomunikacyjnego, abonentom należy dostarczać nieodpłatnie z każdą fakturą jedynie podstawowy wykaz wykonanych usług telekomunikacyjnych, zawierający informację o liczbie impulsów przypadających na poszczególne typy połączeń. Takie ogólne informacje uwidocznione są na rachunkach TP SA. Natomiast za szczegółowy billing, jak stanowi art. 80 ust. 2 Prawa telekomunikacyjnego, może być pobierana opłata w wysokości określonej w cenniku. Z wyroku ETS jasno wynika, że bezpłatny wykaz musi zawierać bardziej szczegółowe dane niż przewiduje to polskie prawo. Dlatego konieczna jest szybka nowelizacja ustawy i dostosowanie jej do Dyrektywy i wyroku ETS.
Gazeta Podatkowa Nr 87 z dnia 2004-11-08