REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Firma kupiła willę w Chorwacji dla swoich pracowników. Każdy chce u nich pracować, nikt nie chce odejść

Michał Kubicki2025-09-25 11:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-09-25 11:00

„Mamy pozycję pracodawcy pierwszego wyboru dla naprawdę dużej części młodszych programistów w Krakowie, a wśród rekruterów konkurencji krążą legendy, że niemożliwym jest zrekrutowanie nikogo pracującego w Software Mansion” – mówi prezes Marcin Skotniczny przy okazji komentarza do sprawy zakupu przez spółkę domu w Chorwacji dla swoich pracowników.

Firma kupiła willę w Chorwacji dla swoich pracowników. Każdy chce u nich pracować, nikt nie chce odejść
Firma kupiła willę w Chorwacji dla swoich pracowników. Każdy chce u nich pracować, nikt nie chce odejść
/ @swmansion_pl/X

„Zaczęła się jesień, ale mamy już gdzie uciec przed szarymi dniami. Kupiliśmy apartamenty w Chorwacji” – informuje w poście na platformie X Software Mansion. Krakowska firma programistyczna zarabia głównie na kodowaniu dla klientów ze Stanów Zjednoczonych, w tym Doliny Krzemowej. Blisko dwa lata temu weszła na giełdę NewConnect i od tego czasu kurs jej akcji wzrósł o ponad 120 proc., chociaż jeszcze w sierpniu na liczniku było przeszło 235 proc.

Wehikuł motywacyjny dla pracowników

W swojej krótkiej historii na małej giełdzie zdążyła też wypłacić swoim akcjonariuszom dwie roczne dywidendy. W sumie blisko 3 zł na akcję, co przy cenie akcji, z jaką spółka wchodziła na giełdę, daje blisko 17-procentową stopę dywidendy. Firma jest jedną z gwiazd NewConnect, ale z wyceną przekraczającą 430 mln zł już myśli o przejściu na rynek główny GPW.

Perspektywa pokazania się większym inwestorom, także tym zagranicznym, może być z korzyścią dla jej wyceny i jej akcjonariuszy, którymi są głównie… jej pracownicy. Blisko 92,5 proc. akcji posiadają założyciele z prezesem Marcinem Skotnicznym na czele. Akcji w tzw. wolnym obrocie jest tylko nieco ponad 7,5 proc., ale te także w znacznej części należą do pracowników Software Mansion.

Spółka jest niejako wehikułem inwestycyjno-motywacyjnym dla swoich pracowników. Decydując się na giełdowy debiut, jasno komunikowała, że jest on związany przede wszystkim z programem motywacyjnym przyjętym w spółce.

Dla nas realną wartością są nasi pracownicy. Dlatego obok dbałości o dobrą kulturę pracy i partnerskiego podejścia chcieliśmy dać im coś więcej. Tym “więcej” zdecydowaliśmy, że będą udziały w spółce. Co ważne, nasz program motywacyjny objął wszystkich pracowników, a nie tylko kadrę kierowniczą, jak to się zdarza w innych firmach" – komentował prezes Marcin Skotniczny przed wejściem na giełdę, gdy zespół liczył około 170 osób.

Ów program motywacyjny zakłada wyemitowanie maksymalnie 7,5 proc. akcji do 2026 roku i przekazywanie ich pracownikom po cenie nominalnej wynoszącej 0,10 zł za papier. Giełda pozwala im sprzedać swoje akcje i zainkasować pokaźną premię w wybranym czasie i na wybranych warunkach. Około 7,5 proc. akcji jest obecnie wycenianych na około 32 mln zł.

Jeśli spółka dalej będzie rozwijała się w dotychczasowym tempie warunki, po jakich pracownicy będą sprzedawać akcje, mogą być jeszcze lepsze. W 2024 r. firma zwiększyła przychody o 35 proc., zysk zwiększył się o 161 proc. „Dalej chcemy rosnąć w podobnym tempie, tj. o około 30-40 proc. rocznie i na ten moment nie widzimy powodów, dlaczego miałoby tak się nie stać” – pisał w liście do akcjonariuszy (czytaj: przede wszystkim pracowników) prezes.

Nic więc dziwnego, że praca w Software Mansion jest pożądana przez programistów z Krakowa. „W tym momencie mamy pozycję pracodawcy pierwszego wyboru dla naprawdę dużej części młodszych programistów w Krakowie, a wśród rekruterów konkurencji krążą legendy, że niemożliwym jest zrekrutowanie nikogo pracującego w Software Mansion” – komentuje dla Bankier.pl prezes Skotniczny i dodaje, że według jego wiedzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy nikt nie odszedł z Software Mansion w związku z ofertą od innej krajowej firmy.

Pół żartem pół serio można powiedzieć, że praca w spółce jest tak polecana w Krakowie, że zatrudnił się w niej nawet Robert Makłowicz. Ponad dwa lata temu, gdy prezes na firmowym spotkaniu przedstawił listę osób rozpoczynających pracę w spółce, wyczytał też nazwisko znanego podróżnika. Była to część kampanii rozpoznawalności pracodawcy na rynku lokalnym. Makłowicz nagrał film ze swojego pierwszego dnia w pracy, aby pokazać kulturę firmy, jej sposób myślenia i działania.

Workation w willi w Chorwacji z basenem

Działaniem spółki ukierunkowanym w stronę pracowników był zakup nieruchomości w Chorwacji, która ma służyć idei workation. To pojęcie powstałe z połączenia angielskich słów „work” (praca) i „vacation” (wakacje). Oznacza to formę pracy zdalnej wykonywanej z dowolnego, często atrakcyjnego turystycznie miejsca, na przykład podczas wakacji, bez wykorzystywania tradycyjnego urlopu. Zyskuje coraz większą popularność i bywa traktowane jako benefit pracowniczy, dający większą elastyczność i poprawiający równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.

Post Software Mansion, informujący o tym kroku, zyskał sporą popularność w social mediach i wywołał dyskusję, o tym czy spółka giełdowa powinna kupować apartamenty do użytku dla swoich pracowników. „Widzę ostra rywalizacja o to, kto wygra w konkursie  »Żenada rynku NC 2025«”. – napisał w odniesieniu do sprawy Piotr Cymcyk z portalu DNA Rynków.

„Rozbawiło nas oburzenie niektórych finansowych influencerów informacją, że kupiliśmy te apartamenty. To dla nas dowód na ich brak znajomości branży, w której operujemy oraz na brak wiedzy na temat samej spółki” – skomentował prezes Marcin Skotniczny. „Sytuacja finansowa spółki sprawia, że po prostu możemy sobie pozwolić na kolejną inwestycję w nasz zespół, a tak postrzegamy zakupione apartamenty” – dodał.

„Dla software house’u, szczególnie konkurującego na rynku jakością, a nie ceną usług – a takim software housem jest Software Mansion – największą wartością jest zespół. Dzięki tego typu inwestycjom jesteśmy przez programistów postrzegani jako jedno z najbardziej prestiżowych i pożądanych miejsc pracy w Krakowie. To sprawia, że możemy rekrutować najlepszych z nich i tego chcemy się trzymać” – wyjaśnia decyzję o zakupie nieruchomości w Chorwacji.

Jak wyjaśnia prezes spółki, nieruchomość została zakupiona za około 950 tys. EUR w jednym z najpopularniejszych rejonów Chorwacji i ma za sobą kilka lat historii zarabiania na siebie. „Historyczne przychody to około 90 tys. EUR w sezonie letnim” – informuje prezes. „Została także nabyta w doskonałym stanie i nie wymaga aktualnie żadnych nakładów” – doprecyzowuje.

„Nasz plan zakłada, że nieruchomość będzie wynajmowana komercyjnie tak jak do tej pory podczas sezonu letniego. Uwzględniając koszty utrzymania i zarządzania przez lokalną firmę, która to robiła do tej pory, zakładamy ROI (zwrot z inwestycji, przyp. red.) na poziomie ok. 6% r/r” – komentuje szef Software Mansion i dodaje, że rozgłos być może pozwoli na zwiększenie tego wskaźnika.

Największe korzyści, które uzyskujemy z tej nieruchomości, wiążą się z tym, że tego typu obiekt normalnie stałby przez 9 miesięcy w roku pusty. W tym czasie planujemy wykorzystywać nieruchomość na dwa sposoby: udostępniać ją jako miejsce do pracy w formie workation oraz jako miejsce organizacji szkoleń - tłumaczy Marcin Skotniczny. 

W Chorwacji planują organizować warsztaty szkoleniowo-konsultacyjne dla programistów, oferowane komercyjnie. Takie szkolenia już robią na Teneryfie za 3000-4000 EUR/os. „Dzięki posiadaniu własnej nieruchomości zakładamy, że będziemy w stanie obniżyć cenę i zwiększyć sprzedaż biletów na warsztaty” – snuje plany prezes.

Wracając do swoich pracowników, prezes chce, żeby każdy z pracowników (obecnie około 375 osób) mógł skorzystać z workation w Chorwacji raz w roku. „To odbywa się również bezkosztowo dla spółki: koszty utrzymania budynku przerzucamy na osoby korzystające. Szczęśliwie, jest to obiekt nowoczesny, posiadający panele słonecznie i koszty to głównie sprzątanie i zarządzanie, więc nie jest to duża kwota. […] Nie planujemy też pokrywać kosztów transportu – płacimy naszym pracownikom na tyle dobrze, że każdego z nich stać na pokrycie tych kosztów” – tłumaczy.

Jak informuje prezes, w tym momencie w Chorwacji znajduje się jeden z zespołów programistycznych i jest to już drugi taki tygodniowy turnus łączenia pracy z wypoczynkiem.  „Członkowie zarządu nie korzystali z apartamentów do tej pory. Taka sytuacja nastąpi w jednym z tygodni października, gdzie planowany jest wyjazd jednego z członków zarządu wraz z zespołem projektowym, w którym pracuje. Do członków zarządu stosować się będą te same zasady, co dla pozostałych pracowników w zakresie kosztów nieruchomości oraz dojazdów” – wyjaśnia Marcin Skotniczny.

„Bawią nas zarzuty, że nieruchomość została nabyta na użytek zarządu – posiadamy takie nieruchomości prywatnie” – dodaje. „Nie da się ukryć, że cieszą nas zasięgi związane z postem – dostaliśmy już pierwsze CV od kandydata powołującego się na ten post” – podsumowuje. 

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (9)

dodaj komentarz
xxpp
Skoro trzeba za wszystko płacić, to na czym polega korzyść dla pracownika? Poza tym oni chyba zapomnieli o podatkach. Jeżeli zarabiasz na terenie Chorwacji, to musisz płacić tam podatki i musisz mieć tam firmę.
bha
To Dobrze że są jeszcze jakieś na rynku pracy rodzynki.
derper
No nie wiem, obecnie zatrudnienie w tej firmie to ponad 300 osób, jak na tygodniowy turnus jedzie cały zespół deweloperski (średnio 6 osób), to wychodzi 50 turnusów na rok, więc niektórzy sobie tam pozimują (Chorwacja od 2. połowy listopada do 1. połowy marca szczególnie nie zachęca).
Wolę firmę, która mnie do swojego partnera
No nie wiem, obecnie zatrudnienie w tej firmie to ponad 300 osób, jak na tygodniowy turnus jedzie cały zespół deweloperski (średnio 6 osób), to wychodzi 50 turnusów na rok, więc niektórzy sobie tam pozimują (Chorwacja od 2. połowy listopada do 1. połowy marca szczególnie nie zachęca).
Wolę firmę, która mnie do swojego partnera na delegację wyśle - opłaci dietę, pokój jednoosobowy, i może nie tylko na tydzień w roku.
prawdziwynierobot
jedna sprawa to co to za temat na bankier.pl, może prędzej na jakiś pudelek, czy coś, a drugie, to każdy pomysł musi być omarudzony. Polak nie będzie Polakiem, jak nie pomarudzi, prawda?
derper odpowiada prawdziwynierobot
Bynajmniej, ale widzę za to, że ty nie byłbyś sobą gdybyś z braku argumentów nie zarzucił drugiemu marudzenia :-) Zapraszam do wymiany poglądów.
A sprawa akurat na bankier pasuje, bo to spółka giełdowa i tego typu informacje wpływają na jej wycenę. No chyba, że komuś wystarczy info z pudelka :-)
marianpazdzioch odpowiada prawdziwynierobot
Czemu pudelek? Jest to dobry pomysł. Tanim, praktycznie żadnym kosztem zwiększają zadowolenie pracowników. A to jest jak najbardziej biznesowy news.
yaro800
Rzeczywiście żenada roku. Niech kupią jeszcze browar, gdyby pracownicy chcieli się piwa napić. Oczywiście po pracy.

Powiązane: Kraków

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki