REKLAMA
PROMOCJA CITI I BANKIER.PL

Szkoda całkowita z OC. Wycena pojazdu kością niezgody z ubezpieczycielem

Aldona Derdziak2025-09-25 06:00redaktorka Bankier.pl
publikacja
2025-09-25 06:00

Likwidacja szkód komunikacyjnych to częsty powód konfliktów między klientami a ubezpieczycielami. Pierwsi zwykle walczą o jak najwyższe odszkodowanie, kwestionując wycenę zniszczeń, drudzy z kolei tłumaczą się procedurami i przepisami. Większe problemy pojawiają się przy szkodach całkowitych, wycenianych najczęściej w drodze aukcji. W takiej sytuacji znalazł się klient jednego z ubezpieczycieli.

Szkoda całkowita z OC. Wycena pojazdu kością niezgody z ubezpieczycielem
Szkoda całkowita z OC. Wycena pojazdu kością niezgody z ubezpieczycielem
fot. Ksenz-E / / Shutterstock

Spory dotyczące odszkodowań z OC pojazdów należą do dość częstych problemów klientów. Poszkodowani nie zgadzają się z wyceną szkód, a jeśli dochodzi do tej całkowitej, samochód wystawiany jest na aukcję, której wynik pomniejsza wypłacane odszkodowanie. Pan Arkadiusz we wrześniu 2022 r. zgłosił szkodę z OC do PZU i od tego czasu nie może dojść do porozumienia z ubezpieczycielem.

Pozornie prosta szkoda

Sprawa p. Arkadiusza ma swój początek 23 września 2022 r., kiedy jego samochód brał udział w kolizji drogowej. 4 dni później poszkodowany zgłosił szkodę do PZU, która po wycenie kosztów naprawy została uznana za całkowitą. 5 października klient otrzymał od ubezpieczyciela informację o ustaleniu odszkodowania w drodze wyceny metodą aukcji internetowej (platforma PZU Pomoc) - kwota uzyskana w aukcji pomniejszyła wartość pojazdu przed szkodą, a 10 października p. Arkadiusz otrzymał odszkodowanie.

fot. AF / Bankier.pl

Na tym sprawa powinna zostać zakończona, a poszkodowany klient miał uzyskać pomoc w sprzedaży wraku, pojawiły się jednak problemy.

Brak zgody na wycenę i problem ze sprzedażą wraku

Uwagę klienta zwrócił fakt, że nie otrzymał od ubezpieczyciela pełnej dokumentacji dotyczącej wyceny wraku. Chodziło dokładnie o wynik aukcji internetowej, który był następnie podstawą ustalenia odszkodowania – p. Arkadiuszowi brakowało szczegółowego raportu wyceny metodą aukcyjną, co w jego ocenie uniemożliwiło mu weryfikację wartości wraku. Dodatkowo – jak wynika z relacji klienta – PZU do wyceny posłużyło się także metodą ekspercką (systemową), ale jej wynik był niższy niż przy zastosowaniu aukcji, dlatego ostatecznie odszkodowanie ustalono metodą aukcyjną.

Poszkodowany chciał zapoznać się ze wszystkimi dokumentami, które miały wpływ na ustalenie odszkodowania, ale informację o zamknięciu aukcji otrzymał dopiero w czerwcu 2023 r., a po licznych kontaktach z ubezpieczycielem i Rzecznikiem Klienta PZU uzyskał także pełny raport 22 grudnia tego samego roku. Dopiero wtedy p. Arkadiusz zdecydował się skorzystać z pomocy w sprzedaży wraku samochodu, ale PZU odmówiło realizacji usługi, w efekcie samochód pozostaje w rejestrach i musi być za niego opłacane obowiązkowe ubezpieczenie OC.

Kolejne skargi i interwencje

W ocenie klienta szkoda nie została prawidłowo wyceniona, ponieważ ubezpieczyciel nie przekazał mu w terminie pełnej dokumentacji dotyczącej wyceny zarówno metodą aukcyjną, jak i ekspercką (choć zastosowana została tylko ta pierwsza). Obowiązek dostarczenia poszkodowanemu wyceny wynika wprost z Rekomendacji KNF nr 14.3, a to według p. Arkadiusza nie odbyło się w wymaganym czasie. Poszkodowany klient podważa także wiarygodność samej metody aukcyjnej, która prowadzona jest na zamkniętych platformach internetowych i nie gwarantuje powodzenia w sprzedaży pozostałości pojazdu, a ponadto cena uzyskana w aukcji bywa zawyżona w stosunku do wartości obliczonej metodą systemową.

Pan Arkadiusz w licznych pismach i wystąpieniach kierowanych do różnych instytucji, m.in. KNF, UOKiK, Rzecznika Finansowego, a także ministerstw oraz posłów od długiego czasu zwraca uwagę na brak przejrzystej wyceny szkód przez PZU, opierającej się na zamkniętych aukcjach, których wyników nie można zweryfikować. Jedynym organem, który przyjrzał się sprawie, jest Rzecznik Finansowy, który choć nie kwestionuje wyceny metodą aukcji, to punktuje, że brak dokumentacji dla klienta jest błędem i wzywa ubezpieczyciela do zajęcia stanowiska. W opinii samego pana Arkadiusza problem wyceny szkody całkowitej jest systemowy i powinien zostać uregulowany przez instytucje państwowe.

PZU odpowiada: szkoda została zlikwidowana

Z prośbą o komentarz do sytuacji pana Arkadiusza zwróciliśmy się do Biura Prasowego PZU. Chronologia zdarzeń przytoczona w odpowiedzi potwierdza wersję klienta – szkoda została zgłoszona 27 września 2022 r., poszkodowany otrzymał od razu pojazd zastępczy, a Mobilny Ekspert PZU 3 października dokonał oględzin pojazdu. 10 października wypłacono odszkodowanie w kwocie 5920 zł, pomniejszonej o wartość pozostałości ustaloną w drodze metody aukcyjnej. W ocenie ubezpieczyciela szkoda została zlikwidowana, ale klient nie skorzystał z możliwości sprzedaży wraku po zakończeniu aukcji (termin na decyzję PZU wskazało w piśmie z 5.10.2022 r. i ten już minął), gdyby bowiem zdecydował się na pomoc ze strony ubezpieczyciela, otrzymałby całą wartość rynkową pojazdu przed szkodą.

Z naszej rozmowy z Rzecznikiem Klienta PZU, Piotrem Ożarkiem, wynika, że sednem sprawy jest brak zgody klienta na przeprowadzoną wycenę pozostałości pojazdu. Skargi kierowane do Komisji Nadzoru Finansowego skończyły się interwencjami, w wyniku których nie znaleziono nieprawidłowości. Sprawa PZU i p. Arkadiusza trafiła także do Sądu Polubownego przy KNF, jednak nie zawarto porozumienia wobec braku konkretnych roszczeń finansowych ze strony poszkodowanego.

Wycena aukcyjna podstawą ustalenia odszkodowania

Nawiązując do problemu wyceny szkody, Piotr Ożarek odpowiada, że metoda aukcyjna jest standardowo stosowana przy szacowaniu szkód całkowitych i jest korzystna dla klienta. Zgodnie z polityką firmy poszkodowany otrzymuje informację o wyniku aukcji, a sam raport jest dokumentem wewnętrznym i nie jest udostępniany. Pomoc w sprzedaży wraku gwarantowana przez PZU zależy od decyzji klienta, i opiera się na umowach zawartych z kontrahentami ubezpieczyciela, którzy są zobowiązani do wykupu pozostałości pojazdu po cenie uzyskanej w aukcji.

W toku licznych działań p. Arkadiusz otrzymał raport z wyceny metodą aukcyjną, ale w związku z tym, że metoda ekspercka nie była podstawą do obliczenia odszkodowania, to jej wyliczeń mu nie przekazano.

Zgodnie z rekomendacjami KNF odnośnie szkód OC ppm, PZU każdorazowo proponuje poszkodowanemu wskazanie poprzez aukcję oferenta, który może odkupić pojazd za określoną cenę rynkową - i taką wartość przyjmuje do wyliczenia wysokości szkody całkowitej. PZU nie przekazał poszkodowanemu wyliczeń wartości pozostałości wykonanych w systemie eksperckim, ponieważ to nie te wyliczenia, lecz cena uzyskana w wyniku aukcji była podstawą do ustalenia wysokości odszkodowania. – odpowiada Biuro Prasowe PZU.

PZU stoi na stanowisku, że sprawa została zakończona wraz z wypłatą odszkodowania, ale przyznaje, że problem jest złożony. Z przekazanych nam informacji wynika, że p. Arkadiuszowi zaproponowano zorganizowanie ponownej aukcji, co pozwoliłoby sprzedać wrak, jednak klient nie skorzystał z tej możliwości. Zapewniono nas, że szkoda została zlikwidowana zgodnie z przepisami prawa, a PZU wykazało także chęć pozasądowego rozwiązania sporu. 

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
arkadiusz_f
No to pozwolę zabrać głos, dziękuję Pani Aldono za artykuł. Najważniejsze jest żeby zrozumieć dwa pojęcia tj. czym jest wycena a czym jest cena ofertowa. Wycena jest wykonywana odpowiednią metodą zgodnie z pewnymmi normami (np. porówwnawcza, odtwórzcza, likwidacyjna) a oferta jest chęcią zawarcia transkacji (chęć ta może mieć różne No to pozwolę zabrać głos, dziękuję Pani Aldono za artykuł. Najważniejsze jest żeby zrozumieć dwa pojęcia tj. czym jest wycena a czym jest cena ofertowa. Wycena jest wykonywana odpowiednią metodą zgodnie z pewnymmi normami (np. porówwnawcza, odtwórzcza, likwidacyjna) a oferta jest chęcią zawarcia transkacji (chęć ta może mieć różne przyczyny również sztucznego, spekulacyjnego podbicia wartości). Tak już więc na samym starcie należy stwierdzić, że gdy ubezpieczyciel przesłał samą ofertę to jest to działalnośc pomocnicza ale nie jest wyceną. Proces wyceny jest utajniany i jest to łamanie przepisów. Logiczne jest, że jeśli czegoś nie wyceniono to nie można mówić o tym że szkoda została naprawiona. A poszkodowany jeśli nie otrzymał wyceny de facto nie ma wycenionej szkody. Wszystkie szkody całkowite PZU S.A. można podważać a wtedy będzie wielka afera. Należy również mieć na uwadze prawo do reklamacji. Poszkodowany jeśli nie otrzyma wyceny to nie ma na czym oprzeć reklamacji. Ciekawe jak ten fakt uwzględniło PZU S.A. w swoich procedurach, a może jest to celowe działanie aby uniemożliwić proces reklamacyjny? Co należy zrobić? Podważyć całą kwotę jak w moim przypadku 1775,00 PLN z przyczyny braku podstaw w formie dokumentacji szkodowej. Odszkodowania nie otrzymałem a zaliczkę, szkoda nie jest wyceniona więc nie została naprawiona. Kwota szkody jest od trzech lat nieznana a kwota 1775,00 zgodnie z prawem została zareklamowana. Termin na dostarczenie wyceny już dawno minął a PZU S.A. ani nie zwróciło kwoty którą bezpodstawnie zaniżyło, ani nie uzupełniło dokumentacji szkodowej, złamano więc kolejny przepis związany z reklamacjami. Wartość szkody rośnie każdego dnia rośnie, ubezpieczyciel ma obowiązek działać tak by nie zwiększać wielkośc szkody. Niestety od 3 lat nie podejmuje się działań by uznaną przez PZU S.A. szkodę naprawić, mimo tego, że że wrak cały czas przechowuje w celu dokonania wyceny i uzupełnienia dokumentacji tj. wyceny tego wraku. Wycena metodą eskpercką jest zatajana od 3 lat, pracownik PZU w odpowiedzi do RF stwierdził że nie widzi podstaw prawnych do jej przekazania a w innych pismach inni pracownicy opierają się właśnie na tej podstawie tj. art. 29. ust. 6 ustawy o działalnosci ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, który mówi jasno że zakłąd ubezpieczeń przekazuje informacje i dokumenty gromadzone w celu ustalenia odpowiedzialności zakładu lub wysokości odszkodowania lub świadczenia. Jeżeli dokonno wyceny metodą ekspercką i ją porównano z wynikiem aukcji to przez sam fakt utworzenia takiego dokumentu i porównywania go z raportem z aukcji musi być przesłany poszkodowanym ponieważ posłużył do oszacowania wartości szkody. Wycena metodą ekspercką jest zatajona a raport z aukcji otrzymałem od Rzecznika Klienta PZU Pana Piotra po 455 dniach od szkody. Ten dokument celowo utajniano, ani opiekunka szkody, ani jej kierownik ani dyrektor pionu compliance PZU Pani Monika, wszystkie to osoby przez 455 dni robiły wszystko by poszkodowany nie otrzymał raportu z aukcji a od 3 lat to samo robią z wyceną metodą ekspercką. Po otrzymaniu raportu z aukcji wezwałem PZU S.A. do jej realzacji, jednak spółka odmówiła jej realizacji ponieważ termin już minął, trzeba mieć na uwadzę że bez wiarygodnych dokumentów nie można jako poszkodowany podejmować takich decyzji. Dlaczego PZU S.A. chciało by poszkodowany w ciemno godził się na aukcję bez jawnego przedstawienia dokumentacji w jaki sposób przebiegało osiąganie ceny ofertowej? W sądzie polubownym KNF reprezentant spółki również nie chciał przekazywać wycen mimo tego, że w trakcie prowadzonych rozmów podnosiłem ten temat i wymagałem od spółki przekazania tej dokumentacji. Był to jeden z powodów dlaczego nie doszło do porozumienia. Poszkodowany stoi na stanowisku, że szkoda jest na etapie wyceny, sprawa została przez PZU S.A. uznana ale nie oszacowano szkody w transparenty sposób. "Z przekazanych nam inormacji wynka, że p. Arkadiuszowi zaproponowano zorganizowanie ponownej aukcji, co pozwoliło by sprzedać wrak" - kłamstwo, po przeczytaniu tego artykułu napisałem do Rzecznika Klienta PZU z prośbą o przekazanie mi informacji kiedy takaa oferta została mi przesłana, z dokumentacji szkodowej wynikają sprzeczne informacje tj. takiej woli nie ma. Panie Piotrze prosze o odpowiedź: który to ten dokument oferty organizacji aukcji i kiedy go przesłano. Możliwe że się pomyliliście i przesłaliście do innego poszkodowanego? Mi skutecznie takiej propozycji na papierze nie złożono i oczekuje sprostowania tej informacji jeśli wprowadzono w błąd. Nadmienie na koniec że złamanyc przepisów jest znacznie więcej. Pisałem również skargi do zarządu spółki na pracowników, można opowiedzieć też o drugiej wycenie bo taka była i która mimo informacji że nie ma wyceny wraku i informacji że nie uwzględniono dodatkowe wyposarzenia to jeszcze bardziej zaniżyliście. Ale to tym się zajmiemy jak już wycenicie pozostałość.
yaro800
KNF, UOKiK i inni opłacani z naszych podatków powinni wreszcie wziąć się do roboty i zainteresować działaniami ubezpieczycieli, którzy robią wszystko żeby zaniżyć odszkodowania. Ukrywanie dokumentacji, którą posiadają i wytworzyli w czasie likwidacji szkody, powinno być traktowane jak ukrywanie dowodów. Po co te dokumenty wytworzyli?KNF, UOKiK i inni opłacani z naszych podatków powinni wreszcie wziąć się do roboty i zainteresować działaniami ubezpieczycieli, którzy robią wszystko żeby zaniżyć odszkodowania. Ukrywanie dokumentacji, którą posiadają i wytworzyli w czasie likwidacji szkody, powinno być traktowane jak ukrywanie dowodów. Po co te dokumenty wytworzyli? Dlaczego ją ukrywają? Wypłata zaniżonego odszkodowania nie kończy sprawy. Jeżeli takie zaniżanie jest u danego ubezpieczyciela nagminna, to znaczy że pewnie takie są wytyczne zarządu. I KNF powinien w takim przypadku zgłosić do prokuratury podejrzenie o systemowe oszustwo ubezpieczonych przez zarząd Towarzystwa Ubezpieczeniowego. Jeżeli wyłudzenie wypłaty oddzkodowania jest oszustwem, to jego świadome zaniżania też jest oszustwem. UOKiK też nic nie robi? Chyba znowu NIK powinien się zająć KNFem i UOKiK. W mediach jest masa artykułów o problemach z TU i nadal ubezpieczyciele robią co chcą.

Powiązane: Bezpieczeństwo na drogach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki