Listopad był kolejnym miesiącem bardzo szybkiego wzrostu cen nad Bosforem. Turecka inflacja utrzymuje się powyżej 60% i osiąga rozmiary notowane tylko w państwach upadłych.


W listopadzie 2023 roku inflacja CPI w Turcji wyniosła 61,98% w skali roku – poinformował Turecki Instytut Statystyczny. To rezultat nieco wyższy niż w październiku, gdy roczną dynamikę CPI oficjalnie oszacowano na 61,36%. To także odczyt niższy od oczekiwań analityków. Rynkowy konsensus zakładał wzrost rocznej dynamiki CPI do 63%.


W skali 12 miesięcy tureccy statystycy najszybszy wzrost cen odnotowali w kategorii „hotele, kawiarnie i restauracje”, gdzie sięgnął on aż 92,86%. „Zdrowie” podrożało o 82,13%, edukacja i 81,49%, zaś napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe o 71,35%. Najwolniej rosły ceny w kategorii „mieszkalnictwo” (o 37,54% rdr), odzież i obuwie (o 40,72%) oraz komunikacja (48,2%).
Inflacja w Turcji przyspieszała od lipca, by rosnąć z niespełna 40% do przeszło 60% w skali roku. Po krótkim okresie „dezinflacji” (w ramach którego roczna dynamika CPI spadła z 85% do 38%) ceny w Turcji ponownie rosną coraz szybciej. To efekt powyborczego osłabienia liry oraz nowych podatków nałożonych przez władze w Stambule. Aby poprawić stan finansów publicznych, rząd zdecydował się na szereg zmian podatkowych, w tym podniesienie akcyzy na paliwa o 200% i na gaz o 224%, co poskutkowało skokowym wzrostem cen detalicznych.
Pomimo pozorów „stabilizacji”, ceny w Turcji nadal rosną w bardzo szybkim tempie. Tylko w listopadzie oficjalny indeks cen dóbr konsumpcyjnych (czyli CPI) podniósł się o 3,28% wobec zwyżki o 3,43% w październiku oraz po wzroście o 4,75% we wrześniu. W „normalnych” krajach roczny wzrost indeksu cen bywa z reguły wolniejszy. Dla porównania analogiczny wskaźnik dla strefy euro (HICP) wzrósł o 2,4% w ciągu poprzednich 12 miesięcy.
Walka z „sułtańską” inflacją
Tym razem tureckie władze zamierzają ugasić inflacyjny pożar zgodnie z podręcznikami ekonomii. W czerwcu turecki „sułtan” znów wymienił prezesa banku centralnego. Nowa prezes zaczęła przeprowadzać „monetarny reset”, ostro podnosząc stopy procentowe. W niespełna pół roku koszty kredyty w tureckim banku centralnym wzrosły z 8,5% do 40%.
Przez poprzednie dwa lata TCMB prowadził skrajnie „niekonwencjonalną” politykę pieniężną, obniżając stopy procentowe pomimo szalejącej w kraju dwucyfrowej inflacji cenowej. Gdy jesienią 2021 roku doszło do pierwszych cięć stóp, inflacja CPI wynosiła ok. 20%. Rok później sięgnęła 85%, a Turcy cały czas obniżali koszty kredytu. Do ostatniej obniżki doszło w lutym po tragicznym trzęsieniu ziemi.
Niemniej jednak normalizacja polityki monetarnej potrzebuje dłuższego czasu, aby wpłynąć na procesy zachodzące w realnej gospodarce. Zwyczajowo szacuje się, że opóźnienie transmisji monetarnej wynosi 4-8 kwartałów. Póki co Turcja notuje jedne z najwyższych odczytów inflacji CPI na świecie. Szybsze tempo utraty wartości pieniądza raportuje jedynie Wenezuela (prawie 318%), Liban (215%), Argentyna (143%), Syria (79%) oraz Sudan (63%).