Wraz z wymianą władzy, w PZU nastąpiła zmiana strategii. Poprzedni prezes ubezpieczyciela chciał budować wielki bank, obecne władze spółki kwestie konsolidacji zepchnęły na Alior.


Andrzej Klesyk marzył, by kupić trzy banki i utworzyć z nich czwartą siłę polskiego sektora bankowego. Pomysł ten świetnie wpisywał się w repolonizacyjną modę, która zapanowała wówczas na szczytach władz. Za jego kadencji udało się zainwestować w jeden - w czerwcu 2015 r. PZU nabył pakiet 25,25% akcji Alior Banku. Z mijającymi miesiącami perspektywa budowy bankowego imperium coraz bardziej się jednak rozmywała. W końcu Alior wziął na cel Bank BPH, jednak za sterami PZU siedziała już inna osoba.
Nabycie BPH wprawdzie może wydawać się kontynuacją myśli Klesyka, jednak w samym PZU podejście do repolonizacji uległo wyraźnej zmianie. - PZU chce uczestniczyć w konsolidacji sektora bankowego, natomiast całość realizować ma Alior Bank. Jeżeli zarząd Aliora stwierdzi, że chciałby rosnąć przez akwizycję, wtedy PZU może ewentualnie podjąć decyzję o wsparciu go w tym procesie. Inicjatywa jest więc po stronie Aliora – oświadczył podczas konferencji WallStreet Piotr Wiśniewski, kierownik zespołu relacji inwestorskich w PZU.
Nowy zarząd zmienił więc podejście do tego zagadnienia. - Stary model wiązał się z większymi nakładami kapitałowymi oraz większym ryzykiem, ponieważ ryzyka związane z łączeniem banków spadały na PZU. Nowy zarząd chce je ograniczyć. Szczególnie, że w Aliorze są eksperci od sektora bankowego, a PZU to ubezpieczyciel – powiedział Wiśniewski.
Sam Alior nie ma sensu
Warto dodać, że jeszcze w listopadzie PZU zapowiadało, że spółka będzie dalej przejmowała banki. PZU miało się wówczas przyglądać aktywom, które są na sprzedaż.
- Kupowanie samego Aliora z biznesowego punktu widzenia nie ma dla nas żadnego sensu. Aby nasza koncepcja zadziałała potrzebujemy jeszcze innych banków – przekonywał wówczas Wiśniewski. Wskazywał, że koncepcja zarządu prowadzonego przez Andrzeja Klesyka zakłada połączenie Aliora, banku zdrowego, mającego zadowalające wskaźniki, z jednym lub dwoma bankami, które za sprawą wysokiej bazy kosztowej są zdecydowanie mniej efektywne. Wartość uzyskanego po fuzji banku miała być więc budowania na prostych synergiach kosztowych.
PZU z czołowego repolonizatora stało się więc jedynie obserwatorem i potencjalnym dawcą kapitału i przyzwoleń. Przykładem jest wspomniane przejęcie BPH, pod które Alior musi przeprowadzać emisję akcji. Wiśniewski podczas swojego wystąpienia starał się uzasadnić nagłą zmianę koncepcji.
- Alior Bank przez nowy zarząd został potraktowany jako inwestycja zastana. Były trzy opcje: po pierwsze sprzedaż, wygenerowałaby ona jednak dużą stratę, po drugie dokupienie udziałów, a to raczej nie wchodziło w grę i po trzecie wsparcie. Wybrano właśnie tę ostatnią opcję – oświadczył przedstawiciel PZU.
Wszystkie wypowiedzi pochodzą ze spotkania z inwestorami w czasie 20-tej konferencji WallStreet, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, która odbyła się w dniach 3 - 5 czerwca 2016 r. w Karpaczu.
Bankier.pl był głównym patronem medialnym konferencji. Więcej wiadomości z konferencji WallStreet.


























































