Pisaliśmy na łamach Bankier.pl o sytuacji kredytobiorców Getin Noble Banku, których bank – mimo ustanowionych przez sądy zabezpieczeń – wpisuje do BIK. Po nagłośnieniu sprawy GNB zmienił podejście – pierwsi klienci otrzymali od banku pozytywnie rozpatrzone reklamacje. Z kolei osobom, które spłaciły już kredyt ponad otrzymany kapitał prawnik radzi: nie płaćcie kolejnych rat.


Pod koniec ubiegłego roku Getin Noble Bank został poddany przymusowej restrukturyzacji. Biznes został podzielony – część detaliczna bez portfela kredytów w CHF została przeniesiona do VeloBanku. Portfel kredytowy został w Getinie, nad którym opiekę objął administrator z ramienia Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG).
I zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Jak donieśli nam czytelnicy Bankier.pl, Getin przestał respektować postanowienia sądów dotyczące ustanowienia zabezpieczeń na czas toczących się postępowań. Klienci z takimi zabezpieczeniami zaczęli być nękani telefonami od windykatorów i wpisywani do Biura Informacji Kredytowej (BIK) jako niesolidni dłużnicy. W skrajnych wypadkach doszło nawet do wypowiedzenia umów.
Reklama– W ocenie GNB art. 135 ustawy o BFG należy interpretować w ten sposób, że zabezpieczenia ustanowione przed rozpoczęciem przymusowej restrukturyzacji przestają obowiązywać, a co za tym idzie, kredytobiorcy powinni spłacać raty zaciągniętego kredytu. Zgodnie z przyjętą praktyką, działania są podejmowane w odniesieniu do zabezpieczeń ustanowionych po rozpoczęciu przymusowej restrukturyzacji – odpisał nam Administrator GNB.
Prawnik o interpretacji ustawy o BFG
O to, czy jest to słuszna interpretacja zapytaliśmy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). Pytanie skierowaliśmy 13 marca, ale do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Urząd cały czas czeka na wyjaśnienia z Getin Noble Banku.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
- W mojej ocenie sprzeczne z dobrymi obyczajami jest kierowanie do BIK-u zawiadomień wyłączenie na podstawie wątpliwej interpretacji art. 135 ustawy o BFG – mówi adwokat Paweł Gugała z kancelarii SG Legal Sierota Gugała Sp. J.
Przywołuje tu art. 4 ust. 1 Ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, który stanowi, że „Praktyka rynkowa stosowana przez przedsiębiorców wobec konsumentów jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny sposób zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.”
Bank uwzględnia reklamacje
Tymczasem, jak przekazał nam radca prawny Wojciech Bochenek, który z ramienia swojej Kancelarii Prawnej Bochenek i Wspólnicy prowadzi sprawy frankowców z Getinu, pierwsi klienci GNB otrzymali od banku pozytywnie rozpatrzone reklamacje z informacją, że postanowienia o zabezpieczeniu będę uwzględniane przez bank. Może to oznaczać, że nagłośnienie sprawy w mediach i wysiłek włożony przez kancelarie w ten obszar postępowań zaczyna przynosić efekty.
Z czego wynika to całe zamieszanie? Mecenas Bochenek wyjaśnia, że kwestia zabezpieczenia powództwa poprzez wstrzymanie płatności rat na czas trwania postępowania sądowego, którego stroną jest bank poddany przymusowej restrukturyzacji, nie jest jednolita w orzecznictwie i doktrynie. Pojawiające się rozbieżności prawne powodują, że sądy w zróżnicowany sposób podchodzą do tego zagadnienia. Jedne przyznają rację kredytobiorcom, udzielając im takiego zabezpieczenia, zarówno na etapie postępowania w I, jak i II instancji. Inne sądy niestety wskazują na brak możliwości uwzględniania takiego wniosku. Problematyczność tego zagadnienia doprowadziła do skierowania pytania prejudycjalnego do TSUE oraz pytania prawnego do Sądu Najwyższego, co także pokazuje zakres skomplikowania i wagę tego zagadnienia prawnego.
Dodaje, że w zakresie kredytobiorców, którzy nie uzyskali zabezpieczenia lub sąd II instancji zmienił postanowienie sądu I instancji na niekorzyść konsumenta, decyzja w przedmiocie dalszej spłaty rat kredytu należy wyłącznie do indywidualnej decyzji kredytobiorcy. Podjęcie takiej decyzji obarczone jest różnymi konsekwencjami prawnymi, również tymi podejmowanymi przez bank. W tym wypadku bank będzie mógł kierować monity, zgłaszać kredytobiorców do BIKu oraz kierować oświadczenia o wypowiedzeniu umowy. - Z pewnością w takim wypadku pomocne mogą być rozstrzygnięcia zapadłe w TSUE i SN, natomiast na takie musimy jeszcze poczekać – mówi Bochenek.
Masz nieprawomocny wyrok unieważniający umowę? „Nie płać”
Z kolei adwokat Paweł Gugała zwraca jeszcze uwagę na sytuację kredytobiorców, którzy spłacili już kredyt ponad otrzymany kapitał, mają nieprawomocny wyrok unieważniający umowę, a zabezpieczenia nie otrzymały.
- Ja w takiej sytuacji z pełną odpowiedzialnością rekomenduję moim klientom zaprzestanie spłacania kredytu. Ryzyko, że nie odzyskają kwoty nadpłaconej jest bowiem w mojej ocenie większe niż ryzyko wynikające z wypowiedzenia przez bank (Fundusz) umowy – mówi Gugała.
Tłumaczy, że w sytuacji, gdy bank zdecydowałby się na wytoczenie takiemu klientowi powództwa, Sąd zawiesiłby postępowanie z powództwa banku na wniosek pozwanego kredytobiorcy w oparciu o art. 177 par. 1 pkt. 1 kpc (jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku innego toczącego się postępowania cywilnego).
- Spotkałem się też z sytuacją, że bank sam składa taki wniosek. W takiej sytuacji po prawomocnym unieważnieniu umowy powództwo banku okaże się bezzasadne (w stosunku do kwoty kapitału) w związku ze zgłoszeniem przez kredytobiorcę zarzutu potrącenia co do kwoty wypłaconego kapitału i bezzasadnością żądania w pozostałym zakresie – mówi mecenas.
„Kont(r)atak” to seria publikacji poświęcona rynkowi finansów osobistych. Przyglądam się ukrytym w cennikach opłatom, uciążliwym procedurom i archaicznym rozwiązaniom, z którymi nadal borykają się niektórzy klienci. Piszę o awariach i niedostępnościach transakcyjnych systemów. O przydatności marketingowo dobrze brzmiących usług dodatkowych w banku. Wspólnie sprawdzimy, czy na kontach faktycznie da się dziś nieźle zarobić, nie będąc bankowcem, ale klientem. Będą recenzje, praktyczne porady, nie zabraknie smaczków. Prośba do Was – jeśli borykacie się z irytującymi rozwiązaniami w swoich rachunkach, koniecznie dajcie znać w formularzu poniżej. Jeśli sprawa wymaga dokładniejszej analizy, zostawcie swój adres mailowy, bym mógł się z Wami skontaktować.