
Ostatnie trzy miesiące 2015 roku okazały się okresem niezwykłej aktywności na rynku kredytów hipotecznych. Zmiany w programie „Mieszkanie dla młodych”, perspektywa wzrostu minimalnego wkładu własnego i rosnące marże zachęciły klientów do pośpiechu. Szczególnie aktywni okazali się mieszkańcy stolicy oraz osoby dysponujące pokaźniejszymi oszczędnościami.
Dwucyfrowe wzrosty – tego na rynku kredytów hipotecznych nie widziano już dawno. Przedstawione w raporcie AMRON-SARFiN podsumowującym czwarty kwartał 2015 r. wskaźniki wyraźnie wyróżniają się na tle poprzednich, zdecydowanie mniej dynamicznych okresów. W porównaniu do III kwartału poprzedniego roku wzrost liczby nowych umów kredytów hipotecznych wyniósł 10,84 proc., a wartości – 9,03 proc. Jeszcze lepiej końcówka 2015 r. prezentuje się w zestawieniu rok do roku – banki sprzedały o 13,29 proc. więcej kredytów niż w IV kwartale 2014 r., a wartość udzielonych zobowiązań była wyższa aż o 15,5 proc.
Na przyspieszenie sprzedaży kredytów istotny wpływ miały zmiany w programie „Mieszkanie dla młodych”. Na zaciągnięcie zobowiązania z dofinansowaniem w IV kw. 2015 r. zdecydowało się ponad 15 tys. klientów – dwukrotnie więcej niż w poprzedzających 3 miesiącach. Poszerzenie grona beneficjentów programu o osoby kupujące lokale na rynku wtórnym było najważniejszą przyczyną rekordowej sprzedaży.

Szybki wzrost akcji kredytowej pod koniec roku spowodował, że wyniki dla całego roku okazały się najlepsze od kilku lat. Banki udzieliły łącznie 39,3 mld zł kredytów mieszkaniowych (najwyższy wynik od 2011 r.), podpisując 181 tys. nowych umów.
Co dziesiąta umowa to minikredyt
Pod względem średniej wartości kredytu hipotecznego końcówka 2015 r. nie przyniosła znaczących zmian. Kwota przeciętnego zobowiązania wyniosła 214 tys. zł i była o 1 proc. wyższa niż w III kw. Interesujące tendencje widać jednak w strukturze zobowiązań według wskaźnika wartości długu do wartości nieruchomości (LTV).
W dalszym ciągu ok. połowa kredytów udzielana była na ponad 80 proc. wartości mieszkania, jednak w IV kwartale znaczący wzrost odnotowano w kategorii zobowiązań o LTV w przedziale 0-30 proc. Co dziesiąty kredyt charakteryzował się wkładem własnym powyżej 70 proc., co zdaniem autorów raportu świadczyć może o napływie na rynek klientów inwestujących oszczędności przechowywane do tej pory w bardziej płynnej formie.

W całym 2015 r. kredyty z wkładem własnym powyżej 70 proc. stanowiły 7,6 proc. umów, a zobowiązania, w których klient wniósł od 50 do 70 proc. ceny z własnej kieszeni – 7,22 proc.
Warszawa coraz ważniejsza na rynku kredytowym
Od kilku kwartałów wyraźnie widoczna jest rosnąca pozycja rynku warszawskiego jako głównego odbiorcy kredytów hipotecznych. W IV kwartale 2014 roku stolica odpowiadała za niecałe 30 proc. wartości nowych zobowiązań. W końcówce 2015 r. udział ten był wyższy już o 7 pp. – z każdych 10 zł udzielonych kredytów niemal 4 zł trafia do klientów z Warszawy.

Wzrost jest jeszcze bardziej dynamiczny, jeśli porówna się wyniki dla pełnych lat. W 2015 r. udział Warszawy w rynku nowych kredytów hipotecznych (wartościowo) wzrósł o 10 pp. We wszystkich pozostałych największych miastach Polski widać odwrotną tendencję. Wyjątkiem pozostaje Wrocław, gdzie udział w rynku zwiększył się nieznacznie – z 5,3 proc. do 5,76 proc.
Frankowcy mogą oddać klucze. I co dalej?

Prezydencki projekt ustawy dotyczącej kredytów walutowych przewiduje możliwość pozbycia się przez kredytobiorcy nieruchomości w zamian za zwolnienie ze zobowiązania. Taki ruch może okazać się opłacalny dla wielu frankowców. Czy może jednak spowodować, że byli frankowcy staną się niemile widziani jako kredytobiorcy?
