Stronie podażowej sprzyjało także złagodzenie stanowiska Unii Europejskiej wobec Iranu. O ile jeszcze na przełomie minionego i obecnego tygodnia głośno mówiono o zaostrzeniu sankcji, o tyle wczoraj wypowiedziało się dużo więcej krytyków pomysłu embarga importowego na irańską ropę. Przeciwnicy tego zdecydowanego kroku mają w zanadrzu wiele argumentów. Najważniejszym z nich jest perspektywa zwyżki cen ropy naftowej po wprowadzeniu takiego embarga - a to zadziałałoby niekorzystnie na gospodarki Europy (zresztą, prezes firmy BP powiedział dziś rano na konferencji w Katarze, że notowania ropy naftowej już obecnie są tak wysokie, że zagrażają utrzymaniu wzrostu gospodarczego w USA).
Ponadto, Unia Europejska nie miałaby żadnej pewności, że zaostrzenie sankcji skłoni Iran do zaprzestania prac nad bronią nuklearną. Iran z pewnością znalazłby odbiorców na te 18% ropy naftowej, którą eksportuje do Europy - już dziś największy popyt na irański surowiec generuje Azja. Warto także pamiętać o przypadku Iraku, w którym reżim dyktatora Saddama Husseina zdołał przetrzymać okres wieloletnich sankcji. Aby embargo importowe na Iran miało szanse powodzenia, to Europa musi otrzymać od Chin zapewnienie, że Państwo Środka zrezygnuje z importu dodatkowej ilości irańskiej ropy naftowej - to zaś jest mało prawdopodobny scenariusz, gdyż Chiny kilkakrotnie deklarowały gotowość do zwiększonego importu surowca.
Można więc zakładać, że nawet jeśli temat zaostrzenia sankcji powróci, to nieprędko. Przedstawiciele Unii Europejskiej mówią, że decyzja zapadnie najprędzej w styczniu - jednak dużo bardziej prawdopodobny będzie okres wiosny i lata, kiedy zmaleje sezonowy popyt na ropę.
Wczoraj notowania ropy typu Brent i WTI spadły odpowiednio o 0,68% i 0,54%. Dużo silniej zostały przecenione metale szlachetne, spośród których już tylko złoto utrzymuje się w trendzie wzrostowym. Żółty kruszec jest głównym bohaterem raportu "Gold as a strategic asset for European investors", przygotowanego przez New Frontier Advisors (NFA). W publikacji, która dziś pojawiła się na stronie internetowej World Gold Council, autorzy wskazują na szczególną rolę złota jako aktywa służącego dywersyfikacji portfela inwestorów z Europy. NFA zalecają, aby złoto stanowiło 2-3% wartości portfela o niskim ryzyku, 4-9% dla portfela składającego się po połowie z akcji i obligacji oraz 10% dla portfeli, w których przeważają akcje.
Ropa: Wczorajsza świeca, wyglądem zbliżona do spadającej gwiazdy, zasygnalizowała, że strona popytowa nie jest na tyle silna, aby zmierzyć się z oporem w okolicach 103 USD za baryłkę. Notowania zawróciły bowiem w dół tuż poniżej tego poziomu, a MACD nadal nie wygenerowało sygnału kupna.
Miedź: Mimo optymistycznej długiej białej świecy z ostatniej sesji listopada, notowaniom miedzi nie udaje się kontynuować wzrostów. Obecnie wpadły one w wąską konsolidację w rejonie 3,52-3,60 USD za funt. Niewykluczone, że w krótkim terminie ceny miedzi będą pod presją podaży - obecnie w zasadzie jedynym wskaźnikiem o pozytywnej wymowie jest MACD.
Złoto: Wczorajszy spadek cen złota sprawił, że notowania kruszcu znów stanęły w obliczu wsparcia. Obecnie jest nim linia 14-sesyjnej średniej ruchomej, jednak w ostatnich miesiącach nie była ona skutecznym wyznacznikiem ekstremów. Tymczasem MACD, który jeszcze wczoraj był bliski wygenerowania sygnału kupna, dziś zanegował ten ruch, zawracając na południe.
Srebro: Wczorajsza sesja po raz kolejny udowodniła, że strona popytowa jest zbyt słaba, by walczyć o przełamanie oporu w okolicach 33,60 USD za uncję. Dodatkową barierą dla kupujących była linia 30-sesyjnej średniej ruchomej. Obecnie wąski trend boczny jest kontynuowany - a ADX/DMI pokazuje, że siły popytu i podaży są sobie równe.
Kukurydza: Notowania kukurydzy systematycznie zbliżają się do bardzo istotnego poziomu wsparcia - okolic 575 USD za 100 buszli. Jeśli zostanie on przełamany, to spadki prawdopodobnie zwiększą dynamikę. Jednak taki scenariusz nie jest oczywisty, zwłaszcza że w/w wsparcie jest bardzo silne i zatrzymywało silne ruchy spadkowe już dwukrotnie w ciągu ostatniego półrocza.
Pszenica: Po kilkudniowym odbiciu w górę, notowania pszenicy powróciły do spadków. Obecnie, podobnie jak ceny kukurydzy, znajdują się one w pobliżu wsparcia w okolicach 603 USD za 100 buszli. Trudno się spodziewać, by popyt oddał ten poziom walkowerem, aczkolwiek tydzień temu udało się go naruszyć.
Dorota Sierakowska
Analityk DM BOŚ SA






















































