

Kurs bitcoina spadł na niektórych giełdach w nocy z wtorku na środę poniżej poziomu 10 000 dolarów. To pierwszy raz, kiedy bitcoin zameldował się poniżej tego okrągłego poziomu od końca listopada ubiegłego roku. Jednocześnie jest to najniższy kurs bitcoina w bieżącym roku. Oznacza to spadek o niemal połowę od grudniowego szczytu. Dziś kurs ponownie testuje okolice 10 000 dolarów.
Chociaż dzisiaj nad ranem kurs bitcoina oscyluje już wokół poziomu 11 000 dolarów (co oznacza 10% wzrost kursu od minimum), to wtorek był najgorszą dla bitcoina sesją w tym roku i jedną z najgorszych sesji w ogóle. Kurs bitcoina spadł bowiem o niemal 20% w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia, a różnica pomiędzy najwyższym a najniższym notowaniem to aż 26%. Najniższy kurs transakcji zanotowany na jednej z największych światowych giełd kryptowalut Bitfinex wyniósł 9 940 dolarów. Jednocześnie, znacznie wzrósł wolumen obrotu bitcoinami, który zgodnie z danymi z Bitfineksu wyniósł 132 tys. bitcoinów. To czterokrotnie więcej, niż notowano na kilku poprzednich sesjach. Bitfinex ma niemal 8-procentowy udział w światowych obrotach bitcoinami w ciągu ostatnich 24 godzin.
[Aktualizacja godz. 20:15] Kurs bitcoina ponownie zniżkuje poniżej poziomu 10 000 dolarów. O godz. 20:15 notowania bitcoina na giełdzie Bitfinex wynoszą 9775 dolarów. Wcześniej kurs bitcoina pogłębił wczorajsze dno, spadając chwilowo do poziomu 9231 dolarów.
W analizie technicznej tego typu sesje, charakteryzujące się znacznymi spadkami/wzrostami przy znacznie rosnącym wolumenie, często oznaczają, przynajmniej krótkoterminowe odwrócenie trendu. Podobnie było w czasie grudniowej korekty, która w ciągu pięciu sesji sprowadziła bitcoina z rekordowych, bliskich 20 000 dolarów poziomów o 45% niżej. Wtedy także ostatnia spadkowa sesja charakteryzowała się zwiększoną zmiennością i podwyższonym obrotem. Trzeba jednak pamiętać, że analiza techniczna nie podpowiada scenariuszy spełniających się w 100% przypadków. Podpowiada tylko te scenariusze, które pojawiają się dość często w określonych przypadkach.
Bitcoin nie jest jedyną poszkodowaną kryptowalutą w czasie wczorajszych spadków. Podobnej skali spadki notowały także inne kryptowaluty, jak choćby goniące popularnością bitcoina ethereum i ripple. Nocny spadek kursu bitcoina spowodował, że jego kapitalizacja spadła poniżej poziomu 200 mld dolarów, a kapitalizacja całego rynku kryptowalut obniżyła się do niemal 500 mld dolarów. Na polskiej giełdzie BitBay kurs bitcoina spadł po raz pierwszy od 21 grudnia poniżej poziomu 40 000 złotych.
Wprawdzie winą za ostatnie spadki bitcoina obarcza się przede wszystkim ograniczenia nakładane na rynek kryptowalutowy w Chinach i Korei Południowej, jednak podobne zapowiedzi i kroki, które podejmowane były już w ubiegłym roku, nie powstrzymywały wzrostów na bitcoinie. W hossie, jaka miała miejsce na bitcoinie w ubiegłym roku, najpopularniejsza kryptowaluta zyskała ponad 2700%. Na razie wygląda jednak na to, że hossa się skończyła, a jej koniec miał miejsce niemal dokładnie w momencie debiutu kontraktów terminowych na bitcoina. Ten fakt jest o tyle istotny, że wcześniej inwestorzy mogli zarabiać jedynie na wzrostach kryptowaluty. Wprowadzenia na Cboe i na CME do notowań bitcoinowych futures umożliwiło dużym inwestorom z Wall Street grę na spadki. Być może to jest fakt, na który warto zwrócić uwagę w kontekście ostatnich spadków, które sprowadziły kurs bitcoina o niemal połowę niżej od grudniowych rekordów.
Zanim doszło do debiutu bitcoinowych kontraktów, na rynku widoczny był efekt FOMO (z ang. fear of missing out) – co przy rynku bitcoina można było opisać, jako strach przed tym, że nie wezmą udziału we wzrostach kursu. To sytuacja sprawiająca, że każdy większy spadek kursu bitcoina był wykorzystywany do zakupu kryptowaluty, inicjując dalszy wzrost kursu. Od czasu debiutu kontraktów terminowych na bitcoina efekt ten zniknął.
Nie zmienia to faktu, że warto obserwować, jakie decyzje będą podejmowały rządy poszczególnych państw w kwestii kryptowalut. Nie ma raczej wątpliwości, że nie pozostawią one tego rynku samemu sobie i będą dążyły do jego uregulowania lub kompletnego zablokowania. W międzyczasie będą pojawiały się także pomysły, jak ten rynek wykorzystać na korzyść państwa. Takie pomysły pojawiają się także w Polsce – o powstaniu nowej waluty, kryptozłotego, pisze w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu” Karolina Wysota.




























































