

Uczelnie oferują licealistom, którzy oblali egzamin dojrzałości, przepustkę na II rok studiów - donosi "Rzeczpospolita".

Prywatne uczelnie znalazły sposób, by zarobić na tegorocznych niedoszłych maturzystach. Egzaminu dojrzałości nie zaliczyło aż 30 proc. zdających, czyli ponad 85 tys. młodych ludzi.
Szkoły proponują im status wolnego słuchacza i wpisanie na zerowy rok studiów (w praktyce zajęcia odbywają się razem ze studentami I roku). Zapewniają, że gdy za rok zdadzą maturę i do tego zaliczą egzaminy na uczelni, wpiszą ich na drugi rok studiów.

Jaką formę opodatkowania wybrać?
Własna działalność gospodarcza a podatki
Założyłeś własną firmę? Kolejnym krokiem w jest wybór sposobu rozliczania się ze skarbówką z tytułu osiąganych dochodów. Odpowiednia formy opodatkowania, dopasowana do potrzeb przedsiębiorcy, niesie ze sobą korzyści finansowe. Warto o nich wiedzieć!<BR>
Pobierz e-booka zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
"Na poczet studiów mogą zostać zaliczone tylko egzaminy zdane w toku innych studiów. A wolny słuchacz czy kursant studentem nie jest" wyjaśnia Piotr Muller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP. I dodaje, że w przyszłym roku może się okazać, że na uczelni nie ma już studiów na danym kierunku.
Polska to naród głupców?
Kursant nie ma statusu studenta, więc nie przysługują mu też żadne ulgi, np. zniżki na PKP, czy stypendia. Ministerstwo zapowiada, że przeprowadzi postępowanie wyjaśniające wobec szkół zaliczających oceny z egzaminów zdanych jeszcze przed maturą. Jego konsekwencją może być cofnięcie pozwolenia na utworzenie uczelni.